czwartek, 28 lutego 2013

Mariza Brilliant 7702

21
Cześć :)

Przyszła kolej na ostatni lakier z  linii Mariza Brilliant, który posiadam. I jest to mój ulubiony kolor z całej trójki. 7702 - fiolet z mikro brokatowymi drobinkami jasnoróżowymi.Na żywo wygląda ładniej niż na zdjęciach.


Właściwości ma takie same jak dwójka poprzedników. Potrzebne są 2 warstwy, dobrze się nakłada, bardzo szybko schnie, jest trwały - bez uszczerbku wytrzymuje do kilku dni. Lśniący, pięknie się mieni. Łatwo się zmywa. Do nabycia u Pani Izy.

 


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

środa, 27 lutego 2013

Mariza Brilliant 7665

13
Kolejny lakier Mariza Brilliant, tym razem o numerze 7665 - jest to kolor złoto - miedziany, także z brokatowymi drobinkami.



Właściwości ma takie same jak poprzednik, czyli 7672. Dobrze nim się maluje paznokcie, tym razem potrzeba dwóch warstw do pełnego krycia. Szybko schnie, jest trwały. Zmywanie także nie przysparza żadnych problemów. Może kolor nie jest spektakularny, ale jest przyjemny. Pięknie lśni, nienachalnie.









Jeżeli lubicie takie kolorki, to na pewno Wam się spodoba :)
Cena to 9,50, dostępny u konsultantek firmy, np u Pani Izy :)


A już jutro pokażę wam fiolecik 7702:)  Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

Mariza Brilliant 7672

34
Cześć

Wczoraj pokazałam Wam trzy lakiery z serii Mariza Brilliant i zapytałam, który chciałybyście pierwszy zobaczyć w całej okazałości. Większość z Was tutaj i na FB wskazało lakier o numerku 7672, czyli jasny rozbielony róż z odrobiną fioletu.




Lakiery Brilliant to lakiery z drobinkami brokatowymi, pięknie się mienią w buteleczce oraz na paznokciach. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam je na swatchach w necie, to się zakochałam. Na żywo wyglądają jeszcze piękniej.


Opakowanie jest standardowe, szklana buteleczka o pojemności 10ml, którą można już mieć za 9,50zł (zakup tylko u konsultantek np u Pani Izy). Brakuje mi numerków bądź nazw na opakowaniu, nie znalazłam nigdzie oznaczeń.  Pędzelek zwykły, dość cienki, ułatwiający nakładanie lakieru na paznokcie. Konsystencja lakieru leista, niezbyt gęsta, bezproblemowo rozlewa się po płytce paznokcia.



Do całkowitego krycia potrzebne są trzy cienkie warstwy lakieru, niby dużo, ale warto. Schnie bardzo szybko na paznokciach, byłam tym faktem mile zaskoczona. I jest super trwały, co u mnie jest raczej niespotykane. Kilka dni bez odprysków i startych końcówek. Dodatkowo zmywanie lakieru nie jest problematyczne mimo, że mamy do czynienia z brokatem.  Kolekcja Brilliant została stworzona na karnawał. Mimo że jest już jego koniec, to spokojnie  można używać go na codzień.

 


Lakier polecam, bo pięknie wygląda na paznokciach, ślicznie mieni się w sztucznym świetle, ale nie jest to nachalne. Kolor subtelny, rozbielony róż.


Produkty Marizy możecie zakupić u Pani Izy. Jest to ponoć limitowanka i dokonać zakupów można jeszcze przez kilka dni.

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

wtorek, 26 lutego 2013

Cooming soon - Mariza Brilliant

18
Hej :)

Dzisiaj mała zapowiedź tego co w najbliższym czasie pojawi się na blogu :) a mianowicie lakiery Mariza Brilliant. Który kolor chciałybyście najpierw zobaczyć? :)



Lakiery można zakupić np. u Pani Izy www.mariza-polska.pl


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

niedziela, 24 lutego 2013

Pochmurne Niebo, czyli Delia Coral Prosilk #164

16
Hej :)

Dzisiaj pokażę Wam lakier, który u mnie idealnie sprawdza się w zimowe dni. Mowa tutaj o Delia Coral Prosilk #164 w kolorze pochmurnego nieba. Na blogu już pokazywałam Wam jego siostrę - czyli brudny róż Delia Coral Prosilk #166. Oba lakiery często gościły u mnie na paznokciach w tym sezonie jesienno - zimowym.


Właściwości lakieru są bardzo podobne jak u #166. Bardzo dobrze rozprowadza się po płytce, nie jest zbyt gęsty. Pędzelek jest normalny, okrągły, nabiera odpowiednią ilość produktu. Do pełnego krycia potrzebne są dwie warstwy. Minusem jest szybkość schnięcia - niestety malując wieczorem paznokcie, nawet 2 godziny przed snem, rano budzę się z odbitą pościelą.. :/  Trwałość u mnie to 2-3 dni, nie odpryskuje, jedynie ścierają się końcówki i matowieje. 



Pojemność: 10ml
Cena:  ok 6zł
Dostępność: małe drogerie





Co sądzicie o tym kolorze? :)


Pozdrawiam :)

 
Czytaj dalej »

czwartek, 21 lutego 2013

Makijaż dzienny z Marizą

32
Witam ponownie :)

Już poświętowałam okrągłe liczby na blogu i FB i trzeba coś treściwego skrobnąć :)
Od kiedy dostałam kosmetyki od Pani Izy reprezentującej Marizę, często ich używam. W tym tygodniu królowały u mnie brązy - z racji niewielkiej ilości czasu przed wyjściem do pracy makijaż mój musi być szybki. Teoretycznie mogłabym wyjść bez maka, ale nie chcę nikogo straszyć ;)


W pierwszej kolejności z całej paczki sięgnęłam po Mariza Selective potrójne matowe cienie nr5, czyli brąz, szarość i biel. Lubię wszelkie takie małe paletki, ponieważ w nich są zazwyczaj dobrze skomponowane kolorki, dobre do użytkowania na codzień, bez wymyślania, przekładania kosmetyków w kufrze itp. Biorę jedno opakowanie i spokojnie mogę wykonywać makijaż. I tak też jest w tym wypadku, jest wszystko co trzeba. Ciemny brąz nałożyłam na zewnętrzne kąciki, na środku jest szary, natomiast kąciki wewnętrzne rozświetliłam bielą. Kolory połączyłam ze sobą, dodatkowo rozdymiłam górną granicę cieni za pomocą matowego beżu nr 2 "Śmietanka" także z linii Mariza Selective. Z tymi cieniami bardzo dobrze mi się współpracowało, nie są problematyczne mimo, że są to maty, trzymają się powieki, nie robią prześwitów czy niestetycznych plam, z łatwością łączą się z innymi kolorami,. W swojej konsystencji nie są zbyt suche, troszkę się pylą i przez to mogą się osypywać. Jestem mile zaskoczona jakością - na powiece wytrzymują cały dzień, aż do demakijażu. To Lubię! :) 



Oprócz cieni przy malowaniu oczu użyłam wodoodpornego pisaka Mariza w kolorze ciemnego fioletu. Linery w takiej formie bardzo lubię, bo szybko wykonuje się nimi kreski, tak też jest w tym wypadku, końcówka jest ostra, można nią rysować cienkie albo grube linie - jak kto woli. Kolor to głęboki ciemny fiolet, miłe urozmaicenie na oczach. Na zdjęciach wyszedł troszkę dziwnie, tak jakby plamiasto - w jednym miejscu po prostu jest więcej linera niż w innym... szkoda, że nie daje jednolitego koloru. Tego nie widać na oczach, dopiero na zdjęciach, które wszystko pokazują :) Z wodoodpornością ten liner także nie ma zbytnio nic do czynienia, zmywa się bezproblemowo. Co więcej trwałość jest średnia - przede wszystkim pod koniec dnia znika z kącików wewnętrznych i kolor trochę blaknie. Mimo tych wad praktycznie codziennie go używam.


Maskara, którą podkreśliłam rzęsy to Mariza 3D, która powinna wydłużać, rozdzielać i pogrubiać - czyli tak jak lubię. Na razie dobrze mi się z nią współpracuje, efekt na rzęsach mnie zadowala, muszę pochwalić szczoteczkę, jest cienka, zgrabna, wszędzie dociera :) Brwi przyciemniłam brązem z wyżej opisanej potrójnej paletki cieni.
Na buzi mam podkład Mariza aksamitny fluid matująco - kryjący #12 jasny beż. Przy tym produkcie mam mieszane odczucia, moja cera jest bardzo wymagająca, trudno mnie zadowolić. Bardzo mi się podoba wykończenie, buzia ładnie wygląda, krycie raczej średnie, kolor bardzo ładny. Jeszcze go pomęczę i zobaczymy jak dalej będzie się sprawował. Niedoskonałości oraz cienie pod oczami (wieeelgachne, bo śpię po 4h) ukryłam za pomocą znanego już Wam korektora Maybelline. Całość utrwaliłam za pomocą pudru ryżowego Mariza, który na chwilę obecną bardzo przypadł mi do gustu - świetnie się go nakłada, nie zmienia koloru podkładu, dość dobrze przedłuża trwałość makijażu. Na policzki nałożyłam bronzer Lancome, ktorego praktycznie nie widać...wina zdjęć niestety.



Usta.... z tym błyszczykiem się nie rozstaję, Mowa tutaj o błyszczyku Chic Lip Gloss kolor koralowy. W opakowaniu dopatrzyłam się drobinek, jednak na ustach ich w ogóle nie ma. Ma świetną pigmentację, konsystencję, zapach. Pięknie wygląda na ustach :) Towarzyszy mi praktycznie przez cały dzień, na zmianę ze swoim malinowym braciszkiem.





Na chwilę obecną są achy i ochy pod wpływem niektórych kosmetyków, ale i rozczarowania. Maziam się dalej :) Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć więcej czasu na udokumentowanie moich prób.


Który z dzisiaj wymienionych produktów Wam się spodobał? A może jesteście szczęśliwymi posiadaczkami? :)

Oczywiście, jeżeli jesteście zainteresowane kosmetykami, to napiszcie do Pani Izy - www.mariza-polska.pl Na pewno odpowie na wszystkie Wasze pytania :)


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

Dziękuję :)))

19
Hej :))

Co tu dużo mówić... DZIĘKUJĘ!!! :*




Buziaki :*****


Czytaj dalej »

wtorek, 19 lutego 2013

Sztuczne rzęsy Baby Queen #6 od KKcenterHK.com

32
Cześć :)

Dzisiaj sobie uświadomiłam, że jestem do tyłu z pewnymi recenzjami... a przede wszystkim ze sztucznymi rzęsami. Dlatego przybywam do Was z recenzją, raczej krótką, sztucznych rzęs otrzymanych ze sklepu KKcenterHK.com Baby Queen Princess Series (10 Pairs) EyeLash-Cross 6 Dark. 


Rzęsy zapakowane są w różowy, tekturowy kartonik, jest ich 10 par, każda sztuka osobno przyklejona do kartonika. Bezproblemowo się je wyciąga, klej nie zostaje na rzęsach.
Produkt jest typu criss-cross, czyli pojedyńcze rzęski krzyżują się ze sobą, są długie, gęste, grube, ładnie wywinięte, ich czerń jest głęboka. Umocowane na czarnej żyłce, którą po bokach należy przyciąć przed użyciem. Paski rzęs są dość sztywne, dziwnie wygięte, bardzo trudno dopasowują się do naturalnego kształtu powieki, przez co wciąż je się czuje.
 Na oczach są bardzo widoczne, naturalnego efektu za pomocą nich raczej się nie uzyska - natomiast do spektakularnego wyglądu będą w sam raz.
 Ceny niestety nie podam, bo ze strony zostały wyprzedane.








Tych rzęs użyłam min w makijażu przygotowanym dla pierwszego numeru magazynu internetowego e-makeupownia.pl Efekt całościowy jest dość dobrze widoczny ma zdjęciu obok, widać jak są długie i gęste.



Skusiłybyście się? :)


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

piątek, 15 lutego 2013

Dzienny makijaż plus konturowanie owalu twarzy - krok po kroku

30
Cześć :)

Do pierwszego magazynu e-makeupownia.pl przygotowałam tutorial konturowania owalu twarzy. Nie jest to trudne, o ile poświęci się chwilę czasu na poznanie zasad. Jak same widzicie na porównawczym zdjęciu twarz się zmienia, wygląda korzystniej. Szczerze, to ja już bez bronzera żyć nie potrafię, używam go codziennie. Zajmuje mi to kilka machnięć pędzlem, zatem mogę sobie na to pozwolić nawet przy szybkim porannym makijażu :) W tym tutorialu używałam jeszcze rozświetlacza, jednak jego nie używam na codzień, raczej na wielkie wyjścia. Ale bronzer i róż to podstawa.






KROK 1.

Pędzlem do podkładu aplikuję płynny podkład. Wszelkie niedoskonałości tuszuję korektorem.












 KROK 2.  

Pędzlem  przeznaczonym do pudru i różu, całą twarz opruszam sypkim pudrem.










 

KROK 3.  

Tym samym pędzlem, wpierw strzepując z niego pozostałości pudru, bronzerem konturuję twarz – nakładam go pod kości policzkowe, skronie, u nasady czoła, wzdłuż linii żuchwy. Modeluję nim także nos, nakładając go po bokach.







 


KROK 4.  

Policzki podkreślam różem.









 


KROK 5.  

Kości policzkowe, środek czoła oraz „serduszko” nad ustami traktuję rozświetlaczem. Wciąż, niezmiennie, sięgam po pędzel  do pudru i różu.











KROK 6. 

Czas na podkreślenie brwi – do tego celu używam ciemnego brązowego matowego cienia oraz pędzla  przeznaczonym do eyelinera i brwi. 

Tym samym pędzelkiem, wzdłuż linii  górnych rzęs rysuję czarną kreskę cieniem, tuszuję rzęsy, podkreślam naturalną barwę ust pomadką w jasnoróżowym kolorze.







EFEKT KOŃCOWY:



Do tego makijażu użyłam:
- podkład Estee Lauder Double Wear  2C1 Pale Almond  
- puder sypki transparentny Paese
- czarny cień Inglot
- pomadka Rimmel  #070 Airy Fairy


Dodatkowo, wykonując makijaż użyłam 3 pędzli: Maestro serii 145 Duo Fibre, Maestro serii 155 oraz Maestro serii 660, o których mogłyście już przeczytać TUTAJ.


Mam nadzieję, że przedstawiony makijaż krok po kroku razem z konturowaniem jest dla Was czytelny. 


Pozdrawiam :)


PS. Kto potrafi wydłużyć dzień o kilka godzin? Ciągle mi brakuje czasu.... :(



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia