Po kilkutygodniowych męczarniach w okropnych okularach, abstynencji w "mejkapach", w końcu udało mi się podleczyć moje oczy ;) Ku swojej uciesze, pokazuję makijaż w szarościach - znajdzie się też tutaj troszkę lekkiego fioletu ;) Jest błysk, tak jak lubię.
Użyłam następujących kosmetyków:
- podkład Paese
- korektor Maybelline
- puder sypki Paese
- bronzer Lancome
- cienie Paese
- liner Bobbi Brown
- tusz do rzęs Hean
- korektor do brwi Delia
- pomadka Rimmel
Pozdrawiam :)
ślicznie!
OdpowiedzUsuńŁał. piękne !
OdpowiedzUsuńOgromnie mi się podoba! Cudo!:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta szarość :)
OdpowiedzUsuńpięknie :))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się:)
OdpowiedzUsuńślicznie
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba.. uwielbiam takie kolorystyczne zestawienia :)
OdpowiedzUsuńŁadny make-up, bardzo seksowny ;)
OdpowiedzUsuńpiękne cienie, super wygląda:)
OdpowiedzUsuńJest świetny, podobają mi się takie kolory :)
OdpowiedzUsuńSlicznie sie prezentujesz:) bardzo podoba mi sie takie polaczenie!
OdpowiedzUsuńbaaaardz kobieco :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny makijaż! W szarościach bardzo Ci do twarzy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Bedę stałym gościem. Miłego weekendu!
Uwielbiam Twoje makijaże. :)
OdpowiedzUsuńPięknie, jak zawsze:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie, jest idealny.
OdpowiedzUsuńwow piękny :) bardzo ci pasuje
OdpowiedzUsuń