Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co w sierpniu wpadło w moje łapki. Jest kilka ciekawych kosmetyków, co do których mam wysokie oczekiwania. Czy zostaną one spełnione, dowiecie się w późniejszych recenzjach. Zapraszam :)
Na wakacjach w końcu znalazłam czas na depotowanie moich pojedynczych cieni. Musiałam, bo się po prostu marnowały. Przy makijażu łatwiej mi jest sięgnąć po paletę cieni, niż odkręcać każdy pojemniczek i zastanawiać się, który tym razem użyć. W związku z tym potrzebowałam dla nich nowego mieszkanka, czyli palet magnetycznych. Zdecydowałam się na produkt ze sklepu GlamShop i palety z półprzezroczystym wieczkiem. I żałuję, że wzięłam tylko dwie, ponieważ są naprawdę dobrej jakości i dość pojemne, a za dwie zapłaciłam jedynie 50zł. W jedną paletkę spokojnie wejdzie 40 cieni o wielkości cieni Kobo. Oprócz tego postanowiłam wypróbować gąbkę. Nie mam jeszcze o niej zdania, zamęczam swój różowy BeautyBlender, który dość szybko niszczy się i niestety po trzech miesiącach trafi do kosza...
Drogerie Natura co jakiś czas obsypują mnie nowościami, które są wprowadzane w ich markach własnych. Na początek pokażę Wam zestaw lakierów My Secret w delikatnych kolorach. W kolekcji jest 8 odcieni i myślę, że każda z nas znajdzie dla siebie coś godnego uwagi. Dawno nie pokazywałam żadnych lakierów, jest to spowodowane tym, że moje paznokcie przechodziły niemały kryzys. Musiałam je doprowadzić do porządku, w czym pomogła mi pewna odżywka, o której niedługo usłyszycie. Dzięki niej są one twarde, nie łamią się i w końcu mają taką długość, jaką ja lubię. Aż chce się je malować.
W nowościach nie mogło zabraknąć kosmetyków do makijażu twarzy. W szafie My Secret pojawił się nowy bronzer, zestaw z różem, puder oraz piękny rozświetlacz w kremie. Takie kosmetyki u mnie są zużywane bardzo szybko, więc na nie już niedługo przyjdzie czas.
Oprócz kosmetyków do makijażu pojawiły się nowe zmywacze do paznokci Sensique. Posiadam dwa: o zapachu kiwi i mango. Warto zauważyć, że ten o zapachu mango skierowany jest manicure hybrydowego, więc ciężko mi będzie go przetestować pod tym kierunkiem, ponieważ takowych lakierów nie używam. Dodatkowo waciki i patyczki przydadzą się na codzień, a tarka zadba o kondycję stóp.
Na koniec zostawiłam coś pachnącego: zestaw kosmetyków The Body Shop, które dostałam w prezencie od Teściowej. Żel pod prysznic oraz masło do ciała pachną obłędnie i siedziałabym i je tylko wąchała, albo i nawet zjadła.
Oprócz tego trafiło do mnie pełno kępek rzęs Ardell, które namiętnie zużywam (przydałoby się o nich też kiedyś napisać) oraz podkłady Revlon Colorstay. Skusiłam się na te z pompką i hmmm albo coś ze mną nie tak, albo składy się zmieniły. Pewnie napiszę o tym co nieco.
A jak tam u Was z nowościami? Co ciekawego do Was trafiło?
Pozdrawiam :)
Śliczne kolory lakierów zwłaszcza odcienie lila. Bardzo lubię ich lakiery.
OdpowiedzUsuńoby wszystkie fajnie się sprawdziły;)
OdpowiedzUsuńJa sobie kupiłam w Rossmannie wodę Halle Berry:)
OdpowiedzUsuńTe rzeczy z papają z The Body Shop intrygują mnie :-)
Pięknie się prezentują kosmetyki My Secret :)
OdpowiedzUsuńWow ale genialne lakiery.
OdpowiedzUsuńOooo My Secret widzę ma fajne nowości ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę TBS :D
OdpowiedzUsuńLakiery do paznokci po prostu genialne. Super kolorki! :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam paletę GlamBox, jednak tą metalową była okropna. Rozleciała się praktycznie 2 dnia ;/ Ta wygląda zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne lakiery :)
OdpowiedzUsuńNie lubię, kiedy firmy twierdząc, że zmieniają tylko opakowanie, zmieniają również skład produktu. To samo zrobił Astor ze swoim podkładem (kiedyś czarna nakrętka, teraz biała) i niestety straciłam swojego ulubieńca. Ciekawe jak to będzie z Revlonem - czekam na post niecierpliwie! Chyba też będę musiała pomyśleć o większej palecie magnetycznej, bo na arzie przy każdym zakupie cieni płacę dodatkowe 15zł za paletkę Inglota - trochę nieekonomiczne. Lakiery mają prześliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuń