niedziela, 18 października 2015

Wieczorowo - randkowo :)

W piątek byłam na randce! Z małżonkiem :) Nasze wspólne wyjście nie mogło być zbyt długie, bo nasz mały szkrab się pochorował. Mimo wszystko postanowiłam się "odpicować".  W końcu świętowaliśmy 6 Rocznicę Ślubu!




Nie chciałam szaleć z kolorami, więc wybrałam bezpieczne brązy i szarości. Sięgnęłam po przyjemną paletkę do cieni My Secret Natural Beauty Smokey Nudes, którą Wam szczerze polecam. Jeżeli lubicie takie zestawienie kolorów, to będziecie zadowolone. Ja jestem i to bardzo. 


Paletka składa się z czterech kolorów: jasnego metalicznego chłodnego brązu, który znalazł się u mnie w wewnętrznej części powieki, ciepłego średniego brązu - dobrze się spisał w załamaniu powieki, lekko świetlistego brązowo-szarego cienia, dzięki któremu mogłam rozetrzeć kolory między sobą oraz smolistej matowej czerni, która ma świetną pigmentację. Cienie bardzo dobrze mi się nakładało i dobrze rozcierało. Bez zarzutu trzymały się powieki do końca dnia. Lekko się osypują, co może być minusem, ale mi to nie sprawia problemu. To już kolejna paletka z tej serii, z której jestem zadowolona. I chyba najbardziej jest taka moja. Uwielbiam ciemniejsze makijaże, a takie dymki wręcz ubóstwiam. Najlepiej się w nich czuję. Oczywiście za pomocą tych kolorów można wykonać jeszcze ciemniejszy makijaż - wystarczy użyć więcej czerni. Delikatne podkreślenie oczu także jest możliwe: pierwszy jasny cień na powiece pięknie wygląda solo. Jeżeli macie blisko do Drogerie Natura to przyjrzyjcie się jej. I co w tym wszystkim jest najlepsze - niewiele kosztuje: niecałe 14zł. 


Rozświetlenie kącików wewnętrznych oraz obszaru pod łukiem brwiowym zawdzięczam rozświetlaczowi w kredce  My Secret I love My Style Highlighter Natural. Jest ona przyjemnie miękka i łatwo jest ją dodatkowo rozetrzeć, aby uzyskać subtelniejszy efekt. Ma w sobie delikatne drobinki brokatu, przez co może być zbyt wyrazista na codzień ( przynajmniej pod brwiami), jednak miał to być makijaż wieczorowy, więc mogłam sobie na to pozwolić. Wzdłuż linii rzęs narysowałam kreskę za pomocą czarnego linera w mazaku My Secret Waterproof Eyeliner. Bardzo go lubię i jest to kolejny mój egzemplarz. Warto wspomnieć, że firma rozszerzyła ofertę kolorystyczną i w szafach My Secret można znaleźć także kolor brązowy i granatowy. Aby pogłębić spojrzenie sięgnęłam po kępki rzęs. Dla mnie łatwiej się je przykleja innym niż sobie. Chwilę się namęczyłam a i tak zbyt prosto nie wyszło. Użyłam kępek Deni Carte oraz Ardell. Mocowałam je oczywiście na klej Duo z Inglota. Dla mnie jest on niezawodny. Całość wytuszowałam maskarą Loreal Volume Million Lashes So Couture.



Na twarzy jest standardowy, niezawodny zestaw, czyli Revlon Colorstay 150 oraz 320; L'oreal True Match Concealer 01 Ivory, My Secret Matt Fixing Powder, Kobo Professional Matt Bronzing & Contouring Powder #311 Nubian Desert oraz róż Kobo Professional  Matte Blusher 201 Apricot. Brwi podkreśliłam Kobo Professional Eyebrow Colour 302 Ash, natomiast na ustach znajduje się Kobo Professional Fashion Color Shine & Care Lipstick 202 Natural.


 

Dobrze się czułam w tym makijażu i gdyby nie ograniczenia czasowe, to każdego ranka mogłabym się tak malować. A tak muszę się zadowolić tylko weekendami, choć też nie zawsze mam czas i przede wszystkim chęci. Zazwyczaj leniuchuję, nigdzie nie wychodzę, a do tego makijaż nie jest potrzebny.


Jestem ciekawa Waszego zdania na temat takiego makijażu :) Podoba się? A co sądzicie o paletkach My Secret? Która należy do Waszych ulubieńców?

Pozdrawiam :)




10 komentarzy:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia