Hej
Dzisiaj przedstawię Wam recenzję Glinki Białej z firmy Bielenda. Jest to Bioorganiczna Maseczka do twarzy, szyi i dekoltu, przeznaczona do cery suchej, normalnej, wrażliwej i naczynkowej.
Jak otrzymałam ją do testów od serwisu magazyndrogeria, troszkę się przeraziłam. Wcześniej z tej samej linii miałam "przyjemność" używać Glinki Zielonej, której moja cera nie polubiła. Nawet mogę powiedzieć, że znienawidziła. Doszło do jakiejś reakcji uczuleniowej, po nałożeniu jej na twarz, zaczęła ona piec. Wytrzymałam chwilę i zmyłam. Skóra była lekko zaczerwieniona, chciałam użyć kremu, który ZAWSZE używam... heh... to był błąd... na cerze musiały zostać jakieś składniki glinki, ponownie doszło do reakcji, tym razem silniejszej... i skóra aż się paliła....
Po takich przygodach zbytnio nie chciałam mieć więcej do czynienia z maskami firmy Bielenda.
Wokół Białej Glinki chodziłam dość długo i zastanawiałam się, czy warto eksperymentować. Wg producenta jest to najdelikatniejsza glinka i to mnie skusiło do jej użycia. I powiem szczerze - nie żałuję!
Tak jak obiecuje producent, glinka jest bardzo delikatna. Świetnie oczyszcza skórę, pory wydają się zmniejszone. Cera jest bardzo gładka, elastyczna, odświeżona. Bezproblemowo się ją nakłada, a tym bardziej zmywa. Ma przyjemny zapach. Użyłam jej 4 razy, 2 razy w tygodniu, wygląd cery troszkę się poprawił (choć wypryski jak były tak i nadal są :/ ) Na pewno jeszcze niejednokrotnie po nią sięgnę, bo bardzo spodobał mi się uzyskany efekt oczyszczonej, odświeżonej i gładkiej skóry.
Pozdrawiam :)
Gratuluję odwagi, bo po takich przeżyciach ciężko było z pewnością przemóc się do zaryzykowania :)
OdpowiedzUsuńJa miałam maseczki z Bielendy, bardzo sobie je chwaliłam.
OdpowiedzUsuńJa też pewnie już bym nie zaryzykowała... W każdym razie wolę czyste glinki, ale taka forma w saszetce jest wygodniejsza :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam zielonaaaaaa
OdpowiedzUsuń