Kreski bardzo lubię, choć ostatnio rzadko je maluję. Jednak prawie zawsze przy większych wyjściach są one dopełnieniem makijażu. Oko wtedy jest wyraziste, kąciki zewnętrzne uniesione, linia rzęs przyciemniona. W swojej kosmetyczce mam wiele produktów, którymi mogę wykonać kreski. Jednak to po linery w pisaku najczęściej sięgam. Jest mi wtedy najłatwiej i najszybciej namalować linię, taką jak lubię. Ostatnio to Kobo Professional Precise Pen Eyeliner zdobył moje serce. Jak na razie spisuje się wyśmienicie.
Opakowanie jest standardowe jak na tego typu produkty. Jednak najważniejszy jest rysik, za pomocą którego można namalować kreski. Nie zmienia on kształtu, nie rozmiękcza się, nie flaczeje po długim użytkowaniu. W czasie malowania nie wysycha, wciąż do niego dociera liner. Dzięki temu malowanie kresek jest bajecznie proste, sunie bezproblemowo po powiece - jak flamastrem po papierze. Ma dobrą pigmentację i już za jednym ruchem pokrywa skórę, nie trzeba kilkukrotnie malować w jednym miejscu. A ta cecha jest bardzo ważna przy tego typu produktach. Możliwość zepsucia czegoś spada do minimum.
Trwałość kreski namalowanej pisakiem Pricese Pen Eyeliner jest bardzo duża, nie rozmazuje się. Czasami łzawią mi oczy i nie zdarzyło mi się, aby cokolwiek stało się z kreskami. Trwa aż do demakijażu.
Trwałość kreski namalowanej pisakiem Pricese Pen Eyeliner jest bardzo duża, nie rozmazuje się. Czasami łzawią mi oczy i nie zdarzyło mi się, aby cokolwiek stało się z kreskami. Trwa aż do demakijażu.
Bardzo często dostaję wiadomości z pytaniem, jak maluję kreski. Na pewno ważne jest narzędzie, którym się operuje. A ich jest wiele. Linery w żelu, w płynie, w pisaku, w kałamarzu itp. Można malować je pędzelkiem zakrzywionym, prostym, ściętym. Mi najlepiej operuje się linerami w żelu i płaskim ściętym pędzlem oraz linerami w pisaku. Choć za pomocą tych drugich nie udaje mi się komuś namalować ładnej kreski. A u siebie to taką właśnie najczęściej formę wybieram.
Podczas malowania zawsze opieram łokieć o blat stołu, musi być ona stabilna, aby nie robić gór i dolin. Nie naciągam skóry, ponieważ nie mam czym - w drugiej ręce trzymam lusterko. Zazwyczaj zaczynam malowanie kresek od wewnętrznych kącików i tam są najcieńsze. Przesuwając się na zewnątrz pogrubiam je. W odpowiednim miejscu ciągnę kreskę do góry, staram się nie dojeżdżać do kącików zewnętrznych. Mam lekko opadającą powiekę i nie wszystkie kształty kresek mi pasują. Do tego doszłam tak naprawdę po latach ich malowania, choć zdarza mi się nadal, że nie zawsze jest tak, jak bym tego chciała. Do pewnych trików także doszłam z czasem. Aby w zewnętrznych kącikach zakończenie kreski wyglądało idealnie, wspomagam się odrobiną korektora - za pomocą pędzelka wyrównuję krawędzie. Jeżeli zdarzy mi się, że linia jest poszarpana, to albo patyczkiem kosmetycznym zmazuję daną część i rysuję od nowa, albo sięgam po np płyn micelarny, lekko zwilżam pędzelek i sunę nim po krawędzi kreski. Liner wtedy lekko się rozpuszcza i wypełnia braki. Ten pomysł jakiś czas temu pokazywała w swoim filmiku Alina Rose, więc tam też Was odsyłam, jeżeli chcecie to zobaczyć. Ten trik dużo zmienił w moim malowaniu kresek, ułatwił całą procedurę, bo często chcąc linerem wypełnić dane luki, wyrównać kształt, kończyło się to tragedią. Im dłużej maluje się kreski, tym zwiększa się prawdopodobieństwo, że zrujnuje się cały makijaż. A to jest niepożądane.
Czym Wy malujecie kreski? Macie jakieś sprawdzone triki, które ułatwiają ich rysowanie? Podzielcie się pomysłami :)
Pozdrawiam :)
Czym Wy malujecie kreski? Macie jakieś sprawdzone triki, które ułatwiają ich rysowanie? Podzielcie się pomysłami :)
Pozdrawiam :)
Ja nadal mam problem z kreskami i albo od razu się udają albo siedzę i siedzę i siedzę... Ciężko przewidzieć, jak to będzie, więc rysuję kreski tylko na wielkie wyjścia;)
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie też kreski tylko od weekendu do weekendu. A jeszcze niedawno malowałam je codziennie :)
UsuńMi raz wychodzą idealne a innym razem co chwile muszę poprawiać linie. Maluje kreskę na przymknietym oku i lekko naciągam kącik zewnętrzny, tak już się przyzwyczaiłam :-)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam bez naciągania, kiedy stojące lusterko mi się zbiło i musiałam przy takim małym się malować :)
UsuńMoże kiedyś będzie mi dane opanować technikę robienia kresek :)
OdpowiedzUsuńwystarczy ćwiczyć :D nawet jak się nie uda, to nie należy się poddawać :)
Usuńprzepiękne oko ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kreski i też już od lat maluję, przez co wydaje mi się że doszłam do perfekcji dla siebie ;) w każdym razie czasami też coś nie wyjdzie ^^
to normalne, że czasami ręka zadrży ;)
UsuńTemat idealny dla mnie.Mam nadzieję,że po tych radach wreszcie uda mi się namalować coś porządnego
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mogłam pomóc :)
Usuńperfekcyjna kreska! a ja w sumie nie malowałam nigdy kresek - więc tego nie umiem robić ;)
OdpowiedzUsuńkreski potrafią bardzo odmienić makijaż :) spróbuj :)
Usuńteż lubię te liner :>
OdpowiedzUsuńbo jest fajny :D
UsuńNie cierpię malowania kresek... Swego czasu miałam permanentną kreskę na oczach, ale już wyblakła. Rano nie mam dużo czasu na malowanie się przed pracą, więc kreski robię w zasadzie tylko kiedy gdzies wieczorem wychodzę. Używam zwykle eyelinerów w pisaku. Fajny pisak jest też w Avonie - taki ze ściętą końcówką.
OdpowiedzUsuńA same rysowanie kresek to moja zmora.. Bywa że poprawiam po 10 razy bo nie umiem ich narysować tak, aby na obu oczach były takie same :D
Pozrdawiam!
Turkusowa Sowa
mi też nie zawsze wychodzą takie same na obu oczach :) Nie ma co się zrażać :)
UsuńA poranny makijaż, tak jak ty, ograniczam do minimum :) wolę pospać 10minut dłużej :D
Perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJakoś tak wolę kałamarze, pisakiem zawsze wychodzi mi krzywo :)
OdpowiedzUsuńmiałam kilka podejść do kałamarza, było ok, ale jakoś tak dla mnie niewygodnie ;)
UsuńCzasaaaami używam, ale bez żadnych tricków - to lotreia, wyjdzie albo nie :o :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńa spróbuj z tymi trikami :) Może będzie lepiej :)
Usuńja i kreski - nigdy nie jest nam po drodze :(
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie udaje.
UsuńŚwietny liner, kreseczka wyszła Ci piękna :)
OdpowiedzUsuńJa na razie szkolę się na jasnych eyelinerach :) męczę złoty z Golden Rose trenując rękę :D
OdpowiedzUsuń