czwartek, 24 października 2013

Dzienny brązowy dymek - makijaż plus recenzja poczwórnych cieni Isadora

Poczwórne cienie Isadory kiedyś już miałam, nawet ich recenzja pojawiła się na blogu, a następnie paleta wylądowała w koszu. Dlaczego? Migracja brokatu i cieni po całej twarzy nie nastrajała mnie pozytywnie i postanowiłam już się nie męczyć. Ale to było kilka lat temu. Ciekawa byłam, czy inne paletki będą tak samo upierdliwe, czy jednak zrobią mi miłą niespodziankę. Ciekawe jesteście jak u mnie teraz sprawuje się poczwórna paletka cieni. Muddy Nuddes Isadory?


Zanim przejdę do krótkiej recenzji, pokażę Wam, jak cienie sprawują się w akcji.





Na powiekach są tylko cienie z paletki, rzęsy podkreślone tuszem L'oreal Volume Million Lashes. Brwi lekko podkreślone mieszanką cieni do brwi Inglot.

 


Makijaż jest dość szybki. Malowanie zaczęłam od pokrycia całej powieki najjaśniejszym beżowym cieniem, następnie lekko przyciemniłam kąciki zewnętrzne - dwoma ciemniejszymi brązami. Resztę powieki pokryłam średnim beżem. Wszystkie kolory bardzo dobrze roztarłam. Wytuszowałam rzęsy, podkreśliłam brwi.



Cóż mogę powiedzieć o poczwórnej paletce? Kolory są bardzo uniwersalne, dobrze skomponowane, ponieważ do dziennego makijażu nic nam więcej nie trzeba. Brązy pasują raczej wszystkim, więc nie ma tutaj ograniczeń. Wykończenie trzech cieni jest matowe, czwarty ma lekki shimmer, ale nie rzuca się on w oczy, wręcz mogę śmiało powiedzieć, że jest on widoczny tylko w paletce, na powiece zanika. Pigmentacja raczej średnia - trudno uzyskać identyczne barwy, które są widoczne w opakowaniu.

 


Cienie nie kruszą się, ani nie osypują. Są raczej suche, pylą się w opakowaniu, jednak ładnie przyklejają się do powieki, Dobrze się blendują i przede wszystkim bardzo szybko - ta cecha w matach jest rzadko spotykana. Trwałość też bez zarzutu bo bez bazy kolory nie bledną, ani się nie rolują. Wniosek jest tylko jeden - Tymi cieniami nikt sobie krzywdy nie zrobi, a uzyskanie efektu dymku nie jest aż tak trudne, Minusem jest średnia pigmentacja, ale do dziennego i szybkiego makijażu nie potrzeba nam niewiadomo jak mocnych i intensywnych cieni.



Co sądzicie o tego typu paletkach cieni? Dobrze jest mieć je w kosmetyczce, czy jednak wolicie większe i bardziej kolorowe palety?

Pozdrawiam :)


26 komentarzy:

  1. Lubię mieć takie kolorki i bardzo lubię je wykorzystywać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam lubię, z takich czwórek mam z Avonu brązy :D Moja ulubiona mini-paletka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie mini paletki są bardzo wygodne :) wszystko w jednym miejscu

      Usuń
  3. idealny naturalny makijaż ; ) pozdrawiam serdecznie
    http://nadlivka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny i subtelny dzienniaczek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wyglądasz świeżutko i dziewczęco! Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie troszkę za delikatny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie też, ale ostatnio mam tak mało czasu rano na malowanie, że albo idę tylko w wytuszowanych rzęsach, albo sięgam po takie paletki :)

      Usuń
  7. jak poprzedniczkom z wyższych komentarzy, mnie również się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. idealny delikatny makijaż na co dzień ;)
    http://xiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się, idealnie się sprawdza na co dzień :)

      Usuń
  9. Kochałabym tą paletkę miłościa matczyną! :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia