Na kartonowym pudełeczku znajdowały się wszystkie potrzebne informacje. Opakowanie błyszczyka w żaden sposób się nie wyróżnia na tle innych - podłużne z czarną nakrętką.
Gąbeczka do nakładania jest średniej wielkości, miękka, nabiera odpowiednią ilość potrzebną do pokrycia całych ust.
Konsystencja dobra, błyszczyk nie jest zbyt gęsty, nie powoduje kleistości ust, dzięki czemu włosy nie przyklejają się do nich (juupii) Ładnie i równomiernie się rozsmarowuje. Kolor #22 Rose w opakowaniu może zmylić - jest dość pomarańczowy z miliardami żółtych drobinek rozświetlających. Jednak na ustach uzyskuję kolor naturalny, dość transparentny a drobinki w żaden sposób się nie wybijają, jedynie rozświetlają usta, które wyglądają na pełne i kuszące.
Trwałość bez zarzutu, choć jak wiadomo, po jedzeniu czy piciu należy nanieść poprawki.A zapach? uwielbiam zapach słodkich wiśni i taki właśnie ma błyszczyk Korres, bez odrobiny chemii - może nie trwa zbyt długo, jednak dzięki niemu, chwila aplikacji jest przyjemna.
A co z pielęgnacją? Muszę przyznać, że używając błyszczyka codziennie, moje usta są nawilżone, gładkie, naturalne składniki, wit E i C, i przede wszystkim olejek wiśniowy dobrze na nie wpływa. W okresie jesienno - zimowym mam z ustami duży problem, jednak używając tego mazidła, nic mi nie doskwiera.
Skład:
Polybutene, Hydrogenated Polydecene, Synthetic Wax, Silica, PVP/Hexadecene Copolymer (VP/Hexadecene Copolymer), Octyldodecanol, Hydrogenated Jojoba Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil), Anise Alcohol, Aroma (Flavor), Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Lauryl PCA, Lecithin, Phenoxyethanol, Prunus Avium (Sweet Cherry) Seed Oil, Prunus Cerasus (Bitter Cherry) Seed Oil, Tocopherol, Calcium Aluminum Borosilicate, Synthetic Fluorphlogopite; (+/- (May contain): CI 15985 (Yellow 6 Lake), CI 45410 (Red 28 Lake),CI 77491 (Iron Oxide), CI 77492 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide), CI 77891 (Titanium Dioxide).
Takie bezproblemowe błyszczyki bardzo lubię :D
W opakowaniu jest 6ml produktu, cena w polskich sklepach to około 100zł. Przeraża.... Jednak na http://pl.strawberrynet.com można trafić na atrakcyjną ofertę np ok 50zł. Czasami pojawia się jako dodatek do zamówienia, więc warto polować :))
Pozdrawiam :)
To ja zobaczę na strawberry, wygląda ślicznie na Tobie. :)
OdpowiedzUsuńzobacz zobacz :) nieraz fajną promocję można złapać :)
UsuńWygląda nieziemsko na Twoich ustach !!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMatko, Asia, czemu Ty nie podkreślasz ust na co dzień? ? Masz je takie piękne ♥ a blyszczyk, choć na pierwszy rzut oka nie mój to na ustach wypada cudownie!!
OdpowiedzUsuńpiękne są przy dobrym ułożeniu do zdjęć :P
Usuńsą dwa powody :P pierwszy to to, że moje usta są niesymetryczne i górna warga jest dość wąska - w ciemniejszych ustach bez uśmiechu wyglądam komicznie :P
a drugi powód to to, że na mocniejsze podkreślenie ust potrzebuję więcej czasu, czego mi ciągle brakuje, dodatkowo zawsze się obawiam, że mi jakoś nierównomiernie w ciągu dnia będzie schodzić, myślę ciągle o tych ustach i kolorze, taka mała psychoza :PPP A ja lubię mieć spokój psychiczny :P
O, jak Ty mnie rozumiesz kobieto :D, mam to samo, górna warga węższa od dolnej ;) Mam takie same schizy ;) ;) ;)
UsuńDzięki Ci, że wiem, że nie jestem w tym szaleństwie sama ;) :D
OMG, na ustach wygląda cudnie, tak jak lubię, nie rzuca się w oczy, a usta są pełne i sexi <3
OdpowiedzUsuńI tak, błyszczyk, do którego nie przyklejają się włosy, to jest to :D Ja jeszcze na taki nie trafiłam ;)
Szkoda, że taki drogi :(, ale może kiedyś ... ;)
Ale ładny!
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńDaje fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
http://czarnamyszka1994.blogspot.com/
ślicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńŁaadny! :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda świetnie! Naprawdę rewelacja :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio rzadko maluję się błyszczykami, ale ten na twoich ustach wygląda naprawdę kusząco:)
OdpowiedzUsuń