wtorek, 12 listopada 2013

Korektory do zadań specjalnych

Nie wyobrażam sobie makijażu bez użycia korektora. Moje wypryski i zaczerwienienia są tak duże, że sam podkład, nawet ten bardzo bardzo kryjący, sobie nie radzi. Dlatego też, staram się je ukrywać pod cienkimi warstwami wszelakich korektorów. Jakiś czas temu zakupiłam kultowe kółeczko z sześcioma kolorami korektorów od Kryolan, czyli Dermacolor Camouflage, Rainbow-Set. Wybrałam zestaw nr 2.


Opakowanie jest dość solidne, poręczne,  plastikowe, wieczko odkręcane. Jest na nim tylko grafika firmy, na spodzie jedynie nazwa produktu oraz skład.


Konsystencja korektorów jest gęsta, zbita, twarda. I na to trzeba uważać, bo bardzo łatwo można przedobrzyć - wygląda on wtedy nienaturalnie, efekt takiej skorupki na twarzy, zbiera się we wszystkie możliwe zmarszczki. Zatem nie jest to kosmetyk dla każdego, należy umiejętnie się z nim obchodzić, a wtedy odwdzięczy się całym dobrem. Po pierwsze warto poczekać i go rozgrzać temperaturą ciała, lub przed aplikacją trzymać go w ciepłym miejscu - wtedy jest bardziej plastyczny, łatwiej się rozsmarowuje i przylega do skóry. Po drugie powoli go wklepywać w dane miejsce, aby dobrze stopił się z cerą. A po trzecie, należy kierować się zasadą - im mniej, tym lepiej. Naprawdę niewiele potrzeba kosmetyku, aby pokryć dużą partię twarzy, ponieważ korektory są świetnie napigmentowane.  I jeszcze jedna najważniejsza zasada - cera musi być dobrze nawilżona. Niestety na suchych partiach twarzy bardzo się odznacza, cera wygląda niekorzystnie, na przesuszoną.


W zestawie jest sześć kolorów, wydaje mi się, że każdy jest w stanie dopasować odpowiedni odcień do kolorytu własnej cery. Poszczególne korektory można ze sobą mieszać, aby jeszcze bardziej kolor był dopasowany. Oprócz wyprysków stosowałam go także na cienie pod oczami (kolor środkowy, różowy) Świetnie je ukrywa, jednak moim zdaniem jest zbyt ciężki na te partie twarzy. Wolę tam nakładać kosmetyki lekkie, mniej obciążające skórę.

Trwałość kosmetyku jest bardzo dobra. Praktycznie tkwi w miejscu nałożenia aż do demakijażu. Podkład potrafi spłynąć, a korektor nadal zakrywa to co trzeba. Niestety zauważyłam jednak, że trwałość jest krótsza na tłuściejszych partiach twarzy, np przy nosie (ale tam to mi nic się dłuzej nie trzyma) i zbyt szybko stamtąd znika, choć dłużej wytrzymuje niż korektory innych firm.
Nie zauważyłam, aby korektor niekorzystnie oddziaływał na cerę, nie powoduje dodatkowych zmian itp. Potrafi podkreślić suche skórki, ale tylko w momencie, gdy twarz nie jest nawilżona.


Tak jak wspomniałam, nie jest to kosmetyk dla każdego, trzeba wiedzieć jak się z nim obchodzić. Moje pierwsze wrażenia były niezbyt pozytywne, ale tylko z tego powodu, że źle go aplikowałam, nie poświęcałam zbyt szczególnej uwagi. Gdy w końcu nauczyłam się go obsługiwać, praktycznie nie stosuję innych korektorów. Jednak mógłby być bardziej trwały w tłuściejszych miejscach.

Pojemność: 40g
Cena: około 70zł
Dostępność: w wielu sklepach internetowych, allegro itp.
 
Pozdrawiam :)


30 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt, ja mało korektorów stosuje, ale ten mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam taki korektor najprostszy z flormaru :) w formie "błyszczyka" i jak na razie mi wystarcza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie też mam, ale najczęściej szybko schodzą, lub są zbyt lekkie na pokrycie tego co mam na twarzy :)

      Usuń
  3. Fajny produkt ale na szczęście nie muszę używać korektorów :)
    Nie mam takich problemów i podkład wszystko mi zakrywa :)
    http://czarnamyszka1994.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam to nieszczęście że muszę :)ahhh... życie :D

      Usuń
  4. Dobrym pomysłem jest zakup takiego seta. Ja mam oddzielnie 3 różne odcienie korektora i sobie łączę jak potrzebuję innego krycia lub koloru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam pełno różnych korektorów, rzadko trafiam na odpowiedni odcień, mieszanie kolorów to u mnie chleb powszedni :)

      Usuń
  5. A może dałoby radę zrobić tutorial czy też filmik jak należy nakładać dany korektor na które partie twarzy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie kręcę filmików. A tutorial zdjęciowy nie sądzę aby był pomocny. Podstawa to dobre "rozgrzanie" produktu a potem wklepywanie "klep klep klep":D:D:D

      Usuń
  6. Mam te same kolory :) Uwielbiam je i gdy potrzebuje mocnego krycia na twarzy uzywam zamiast podkładu. Ten produkt to podobno to samo co PaintStick. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo ja nigdy nie używałam ich jako podkładu. kilkukrotnie te ciemniejsze kolory zastosowałam jedynie do konturowania :)

      PaintStick nigdy nie miałam :)

      Usuń
  7. kurcze całkiem fajne, u mnie to trzeba by zakorektorowac całą twarz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaa :D ja to robię codziennie :D korektor jest na całej twarzy :D

      Usuń
  8. kiedys go miałam ale nie przypadł mi do gustu i dałam sobie z nim sposób może i masz racje że trzeba do niego wiecej wprawy ale moja cierpliwosc się skonczyła i poszedl w lepsze łapki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdecydowanie przydatna rzecz jeśli ktoś ma problemy ze skórą , mocnymi przebarwieniami , wypryskami i cieniami ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. No ja mam na niego ochotę, moja cera nieraz robi mi takie niespodzianki po jednej nocy że strach w lustro patrzeć ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo skąd ja to znam. jak mi coś rośnie, to wręcz na oczach.... :/ a potem trzeba to jakoś zamaskować

      Usuń
  11. ciekawa jestem tego setu chciałabym móc go kiedyś spróbować

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam go i byłam z niego bardzo zadowolona godny polecenia

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuu.. parafinka mogłaby nieźle mnie zapchać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi parafinka też szkodzi, ale o dziwo ten korektor nie powoduje u mnie zapychania itp rzeczy

      Usuń
  14. Też ostatnio zaczęłam używać korektora.. Póki co mam z Bell :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia