Nie wyobrażam sobie makijażu bez użycia korektora. Moje wypryski i zaczerwienienia są tak duże, że sam podkład, nawet ten bardzo bardzo kryjący, sobie nie radzi. Dlatego też, staram się je ukrywać pod cienkimi warstwami wszelakich korektorów. Jakiś czas temu zakupiłam kultowe kółeczko z sześcioma kolorami korektorów od Kryolan, czyli Dermacolor Camouflage, Rainbow-Set. Wybrałam zestaw nr 2.
Opakowanie jest dość solidne, poręczne, plastikowe, wieczko odkręcane. Jest na nim tylko grafika firmy, na spodzie jedynie nazwa produktu oraz skład.
Konsystencja korektorów jest gęsta, zbita, twarda. I na to trzeba uważać, bo bardzo łatwo można przedobrzyć - wygląda on wtedy nienaturalnie, efekt takiej skorupki na twarzy, zbiera się we wszystkie możliwe zmarszczki. Zatem nie jest to kosmetyk dla każdego, należy umiejętnie się z nim obchodzić, a wtedy odwdzięczy się całym dobrem. Po pierwsze warto poczekać i go rozgrzać temperaturą ciała, lub przed aplikacją trzymać go w ciepłym miejscu - wtedy jest bardziej plastyczny, łatwiej się rozsmarowuje i przylega do skóry. Po drugie powoli go wklepywać w dane miejsce, aby dobrze stopił się z cerą. A po trzecie, należy kierować się zasadą - im mniej, tym lepiej. Naprawdę niewiele potrzeba kosmetyku, aby pokryć dużą partię twarzy, ponieważ korektory są świetnie napigmentowane. I jeszcze jedna najważniejsza zasada - cera musi być dobrze nawilżona. Niestety na suchych partiach twarzy bardzo się odznacza, cera wygląda niekorzystnie, na przesuszoną.
W zestawie jest sześć kolorów, wydaje mi się, że każdy jest w stanie dopasować odpowiedni odcień do kolorytu własnej cery. Poszczególne korektory można ze sobą mieszać, aby jeszcze bardziej kolor był dopasowany. Oprócz wyprysków stosowałam go także na cienie pod oczami (kolor środkowy, różowy) Świetnie je ukrywa, jednak moim zdaniem jest zbyt ciężki na te partie twarzy. Wolę tam nakładać kosmetyki lekkie, mniej obciążające skórę.
Trwałość kosmetyku jest bardzo dobra. Praktycznie tkwi w miejscu nałożenia aż do demakijażu. Podkład potrafi spłynąć, a korektor nadal zakrywa to co trzeba. Niestety zauważyłam jednak, że trwałość jest krótsza na tłuściejszych partiach twarzy, np przy nosie (ale tam to mi nic się dłuzej nie trzyma) i zbyt szybko stamtąd znika, choć dłużej wytrzymuje niż korektory innych firm.
Nie zauważyłam, aby korektor niekorzystnie oddziaływał na cerę, nie powoduje dodatkowych zmian itp. Potrafi podkreślić suche skórki, ale tylko w momencie, gdy twarz nie jest nawilżona.
Tak jak wspomniałam, nie jest to kosmetyk dla każdego, trzeba wiedzieć jak się z nim obchodzić. Moje pierwsze wrażenia były niezbyt pozytywne, ale tylko z tego powodu, że źle go aplikowałam, nie poświęcałam zbyt szczególnej uwagi. Gdy w końcu nauczyłam się go obsługiwać, praktycznie nie stosuję innych korektorów. Jednak mógłby być bardziej trwały w tłuściejszych miejscach.
Pojemność: 40g
Cena: około 70zł
Dostępność: w wielu sklepach internetowych, allegro itp.
Pozdrawiam :)
Ciekawy produkt, ja mało korektorów stosuje, ale ten mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńjest fajny, ale też bardzo wymagający:)
Usuńja mam taki korektor najprostszy z flormaru :) w formie "błyszczyka" i jak na razie mi wystarcza:)
OdpowiedzUsuńtakie też mam, ale najczęściej szybko schodzą, lub są zbyt lekkie na pokrycie tego co mam na twarzy :)
UsuńFajny produkt ale na szczęście nie muszę używać korektorów :)
OdpowiedzUsuńNie mam takich problemów i podkład wszystko mi zakrywa :)
http://czarnamyszka1994.blogspot.com/
ja mam to nieszczęście że muszę :)ahhh... życie :D
UsuńDobrym pomysłem jest zakup takiego seta. Ja mam oddzielnie 3 różne odcienie korektora i sobie łączę jak potrzebuję innego krycia lub koloru.
OdpowiedzUsuńmam pełno różnych korektorów, rzadko trafiam na odpowiedni odcień, mieszanie kolorów to u mnie chleb powszedni :)
UsuńA może dałoby radę zrobić tutorial czy też filmik jak należy nakładać dany korektor na które partie twarzy? :)
OdpowiedzUsuńnie kręcę filmików. A tutorial zdjęciowy nie sądzę aby był pomocny. Podstawa to dobre "rozgrzanie" produktu a potem wklepywanie "klep klep klep":D:D:D
UsuńMam te same kolory :) Uwielbiam je i gdy potrzebuje mocnego krycia na twarzy uzywam zamiast podkładu. Ten produkt to podobno to samo co PaintStick. :)
OdpowiedzUsuńoo ja nigdy nie używałam ich jako podkładu. kilkukrotnie te ciemniejsze kolory zastosowałam jedynie do konturowania :)
UsuńPaintStick nigdy nie miałam :)
kurcze całkiem fajne, u mnie to trzeba by zakorektorowac całą twarz xD
OdpowiedzUsuńhahahaa :D ja to robię codziennie :D korektor jest na całej twarzy :D
Usuńzaciekawił mnie już dawno :)
OdpowiedzUsuńwarty wypróbowania :)
Usuńkiedys go miałam ale nie przypadł mi do gustu i dałam sobie z nim sposób może i masz racje że trzeba do niego wiecej wprawy ale moja cierpliwosc się skonczyła i poszedl w lepsze łapki:)
OdpowiedzUsuńjednym pasuje, innym nie. to normalne :)
Usuńzdecydowanie przydatna rzecz jeśli ktoś ma problemy ze skórą , mocnymi przebarwieniami , wypryskami i cieniami ;))
OdpowiedzUsuńczyli coś dla mnie :)
UsuńNo ja mam na niego ochotę, moja cera nieraz robi mi takie niespodzianki po jednej nocy że strach w lustro patrzeć ;/
OdpowiedzUsuńooo skąd ja to znam. jak mi coś rośnie, to wręcz na oczach.... :/ a potem trzeba to jakoś zamaskować
Usuńciekawa jestem tego setu chciałabym móc go kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńwarty wypróbowania :)
Usuńmiałam go i byłam z niego bardzo zadowolona godny polecenia
OdpowiedzUsuńracja :)))
UsuńUuu.. parafinka mogłaby nieźle mnie zapchać...
OdpowiedzUsuńmi parafinka też szkodzi, ale o dziwo ten korektor nie powoduje u mnie zapychania itp rzeczy
UsuńTeż ostatnio zaczęłam używać korektora.. Póki co mam z Bell :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis, chętnie poczytam więcej :)
OdpowiedzUsuń