Są cienie, które uwielbiam i w każdym moim makijażu się pojawiają, chociażby jako akcent.. Do nich zalicza się pięknie migoczący cień od Isadora: Eyephoria #02 Golden Sand. Świetnie rozświetla kąciki wewnętrzne, dla niego zrezygnowałam z rozjaśniania ich bielą. Dzisiaj postaram się Wam napisać kilka słów o tym moim ulubieńcu.
Opis producenta:
Nowy, ekskluzywny cień do powiek o pudrowej teksturze to połączenie dwóch konsystencji: proszku i żelu, która nadaje efekt pięknie, metalicznie opalizujących powiek.
Waga netto: 4 g
Cena: 59,00 zł (cena regularna)
Moja opinia:
Cień do powiek zamknięty jest w eleganckim, ale solidnym opakowaniu - czarne z okienkiem na wieczku. Na spodzie znajduje się naklejka informująca o nazwie produktu oraz składem. Wokół cienia jest srebrny pierścień.
Konsystencja kosmetyku jest miękka, bardzo kremowa, jedwabista. Dzięki temu świetnie sunie po powiece i się jej przyczepia. Mimo dużej ilości drobinek, nie osypują się one, nie migrują po całej twarzy. Cień nie zbiera się w załamaniu powieki, nie ściera się, nie blednie i nie zmienia koloru. Trwałość naprawdę fenomenalna - od rana do wieczora wygląda, jakby był niedawno nakładany i to bez użycia bazy. Można go nakładać na sucho - uzyskujemy wtedy bardziej subtelny look oraz na mokro - mamy wtedy na powiece taflę metalicznego koloru. W obu przypadkach cieniowanie z innymi kolorami jest przyjemna.
Mój kolor to Golden Sand, czyli piaskowe złotko, mieniące się,uzyskuje się nim efekt błyszcząco - metaliczny. Świetnie nadaje się do rozświetlania wewnętrznych kącików i tak często go stosuję, mozna go także nakładać jako pojedynczy cień na całą powiekę. Bardzo lubię go łączyć z brązami, ale także z fioletami.
Jedyną rzeczą odstraszającą od zakupu jest cena, bo jednak 59zł za jeden cień firmy zaliczanej do średniej półki to dość dużo. Ale uwierzcie, że mając tysiące kolorów w swojej kosmetyczce, rzadko kiedy tak dobrze mi się współpracowało z cieniem, tak dobrze bez prawie żadnych nakładów pracy, wyglądał na powiece. Warto rozejrzeć się za tym produktem, warto polować na promocje.
Jakie są Wasze ulubione cienie do rozświetlania kącików wewnętrznych oka?
Pozdrawiam :)
Opis producenta:
Nowy, ekskluzywny cień do powiek o pudrowej teksturze to połączenie dwóch konsystencji: proszku i żelu, która nadaje efekt pięknie, metalicznie opalizujących powiek.
Waga netto: 4 g
Cena: 59,00 zł (cena regularna)
Moja opinia:
Cień do powiek zamknięty jest w eleganckim, ale solidnym opakowaniu - czarne z okienkiem na wieczku. Na spodzie znajduje się naklejka informująca o nazwie produktu oraz składem. Wokół cienia jest srebrny pierścień.
Konsystencja kosmetyku jest miękka, bardzo kremowa, jedwabista. Dzięki temu świetnie sunie po powiece i się jej przyczepia. Mimo dużej ilości drobinek, nie osypują się one, nie migrują po całej twarzy. Cień nie zbiera się w załamaniu powieki, nie ściera się, nie blednie i nie zmienia koloru. Trwałość naprawdę fenomenalna - od rana do wieczora wygląda, jakby był niedawno nakładany i to bez użycia bazy. Można go nakładać na sucho - uzyskujemy wtedy bardziej subtelny look oraz na mokro - mamy wtedy na powiece taflę metalicznego koloru. W obu przypadkach cieniowanie z innymi kolorami jest przyjemna.
Mój kolor to Golden Sand, czyli piaskowe złotko, mieniące się,uzyskuje się nim efekt błyszcząco - metaliczny. Świetnie nadaje się do rozświetlania wewnętrznych kącików i tak często go stosuję, mozna go także nakładać jako pojedynczy cień na całą powiekę. Bardzo lubię go łączyć z brązami, ale także z fioletami.
Jedyną rzeczą odstraszającą od zakupu jest cena, bo jednak 59zł za jeden cień firmy zaliczanej do średniej półki to dość dużo. Ale uwierzcie, że mając tysiące kolorów w swojej kosmetyczce, rzadko kiedy tak dobrze mi się współpracowało z cieniem, tak dobrze bez prawie żadnych nakładów pracy, wyglądał na powiece. Warto rozejrzeć się za tym produktem, warto polować na promocje.
Jakie są Wasze ulubione cienie do rozświetlania kącików wewnętrznych oka?
Pozdrawiam :)