Nie będę ukrywać, że w pielęgnacji zapach ma dla mnie ogromne znaczenie.
Żele, balsamy, szampony... itp muszą powalić moje zmysły, abym na
dłużej pozostała przy produkcie - przecież wybór w drogerii jest
ogromny. Jeżeli do tego jeszcze działa, to przepadam. Żel pod prysznic ma pachnieć i dobrze myć, nie
przesuszając przy tym skóry, balsam ma pachnieć i nawilżać, szampon ma
pachnieć i nie robić z włosów tzw "miotły", a peeling, bez którego
teoretycznie można przeżyć, musi pachnieć i pachnieć i pozostawiać skórę wręcz aksamitną. W momencie, kiedy trafił do mnie Energetyzujący Scrub do Ciała firmy Love Me Green, wiedziałam, że jest to produkt, dla którego mogę stracić głowę. Ale tego nie zrobiłam... Do tej pory targają mną różne emocje. Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego, to zapraszam do dalszej lektury.
Opis producenta:
Zmysłowy peeling do eksfoliacji skóry ciała. Eliminuje martwe komórki
naskórka. Wspomaga odnowę komórkową, poprawia krążenie, sprzyjając
eliminacji toksyn, wygładza naskórek, który staje się miekki I
delikatny. Daje uczucie świeżości.
Aktywne składniki: Cukier, olej arganowy, ekstrakt z papai, olejek ze słodkich pomarańczy
Produkt nie zawiera: parabenów, Phenoxyethanol, Silikon, EDTA, Oleje mineralne pochodzące z przemysłu petrochemicznego, Etoksylowany produkt .
Zapach otrzymywany na bazie naturalnych wyciagów roslinnych
Konserwanty dozwolone przez ECOCERT
Produkt testowany dermatologicznie
Nie testowany na zwierzętach
Pojemność: 200ml
Cena: 99,00 zł
Moja opinia:
Scrub jest zamknięty w plastikowym płaskim pojemniczku, odkręcanym. Ubolewam nad tym, bo używanie go pod prysznicem jest problematyczne. Raz mi się wyśliznął z rąk i w locie łapałam peeling, na szczęście tylko niewielka ilość spłynęła razem z wodą. Nie wiem, czy w przypadku takiego produktu, inne opakowanie by się sprawdziło, ale coś poręczniejszego jest mile widziane. Dodatkowo, opakowanie, które dostałam, nie było zabezpieczone żadnym sreberkiem ( a szkoda, warto aby producent nad tym pomyślał) Był to jeden jedyny produkt, który lekko się otworzył w trakcie transportu, mimo że był dodatkowo owinięty. Jednak nic się nie wylało.
Z drugiej strony, już na samym początku mogłam poznać jego zapach - fenomenalny. Jest intensywny, naturalny, ma się ochotę po prostu sięgnąć po łyżkę i zjeść. Każde jego użycie sprawia, że aż wchłaniam całym ciałem ten zapach, co więcej - on się utrzymuje w łazience jeszcze do następnego dnia. Pachnie świeżymi pomarańczami, bez domieszki chemii, jest energetyzujący, jak nazwa wskazuje, pobudza zmysły, zapach bardzo wakacyjny :)
Ale wróćmy na ziemię ;)
Scub ma konsystencje cukru zmieszaną z olejkami - bo taki też jest główny skład. Jest ona zbita, nie przelewa się między palcami. Dzięki temu dobrze się rozsmarowuje na ciele. Kryształki cukru świetnie masują skórę, nie są ostre, przez co nie czuć dyskomfortu.
Skóra po użyciu peelingu jest miękka, odnowiona, bo dobrze ściera martwy naskórek, olejki zawarte w peelingu świetnie ją nawilżają. Pozostawia na ciele tłustą warstwę, jak po użyciu oliwki, więc jak ktoś nie lubi takiego efektu, to peeling nie przepadnie mu do gustu. Ja lubię to uczucie :) Dodatkowo dzięki olejkom nie musimy używać balsamu - jaka oszczędność czasu :)
Produkt prawie idealny. Ale gdzie jest ten minus? W cenie! Jak chyba w każdym produkcie tej firmy. Scrub kosztuje 99,00zł, co dla mnie jest hmmm przegięciem. Wydałabym tyle na krem, nawet balsam do ciała, ale nie na scrub. Rozumiem, że skład jest bardzo atrakcyjny, ale podobny peeling możemy zrobić same w domu posiadając półprodukty: cukier brązowy, oleje, aromaty. I wyjdzie nas to na pewno o połowę taniej. Oczywiście, jeżeli ktoś jest w stanie wydać tyle pieniędzy na peeling, to warto, bo jest to wyśmienity produkt sam w sobie, ale ja niestety wolę tańsze odpowiedniki, które na polskim rynku z produktami naturalnymi można znaleźć.
Dałybyście się skusić na cudnie pachnący pomarańczami peeling?
Pozdrawiam :)
Mam podobne zdanie o toniku tej firmy. Wszystko fajnie, pięknie, tylko ta cena...
OdpowiedzUsuńza tonik bym tyle zapłaciła, bez niego obejść się nie mogę. ale peeling? :///
UsuńFaktycznie ceny tych produktów powalają..
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńMam próbki produktów tej firmy:) są bardzo fajne, ale te ceny...
OdpowiedzUsuńno właśnie - produkty są bardzo fajne, ale te ceny są straszne
UsuńNie znam kompletnie tej firmy i patrząc na cenę, póki co raczej nie poznam. :) Ale scrub prezentuje się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńpewnie gdyby nie współpraca z firmą, to nie miałabym możliwości poznać tej firmy.
UsuńNo kurcze, cena jest co najmniej absurdalna. Niestety nie jest to kwota, którą jestem w stanie wydać lekką ręką na peeling... ;)
OdpowiedzUsuńtakie same mam odczucia.
UsuńJest minus. Po miesiącu peeling jest tylko i wyłącznie kupką cukru. Ładnie nadal pachnącą, ale jednak tylko cukru. Po rozlewającym się wszędzie olejku nie ma śladu. Wyparował.
OdpowiedzUsuńczegoś takiego nie zauważyłam, Do końca był świetny, konsystencja okej, olejki nie wyparowały :)
UsuńCena to faktycznie ogromny minus...
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńCena - Oo . Chyba żartują sobie. Taki peeling można mieć za grosze i nie płacić za nazwę marki :D
OdpowiedzUsuńmożna znaleźć tańsze odpowiedniki :)
Usuńszkoda by mi było wydać taką kasę na peeling który u mnie i tak bardzo szybko schodzi ;)
OdpowiedzUsuńmi też.
UsuńDla mnie za drogi :(
OdpowiedzUsuńdla mnie także :)
Usuń