Długo mnie nie było... Niestety natłok pracy, ogólne zmęczenie oraz niezbyt pozytywne wydarzenia wpłynęły na moją obecność tutaj. Przyznam się, że nawet nie śledziłam blogosfery, nie czytałam Waszych postów i mi po prostu tego wszystkiego zaczęło brakować. Lubię swój blog i jest to pewien element w moim życiu. Jednak przez ostatnie tygodnie musiałam trochę odpuścić. Teraz powinnam się wbić w rytm pracy, by ponownie nie powtórzyć tak długiej przerwy. Mam nadzieję, że choć trochę tęskniłyście.
Tak się zastanawiałam o czym mogłabym napisać i stwierdziłam, że napiszę Wam o moich ostatnich dwóch odkryciach, które moja cera bardzo polubiła. Są to dwa produkty firmy Kobo Professional, którą zapewne znacie: Matt Bronzing & Contouring Powder #311 Nubian Desert oraz Transparent Matt Powder #312 Transparent.
Bronzery używam codziennie. Jakiś czas temu opisywałam Wam inny puder bronzujący od Kobo, jednak w jaśniejszym odcieniu. Wtedy też napisałam, że dobrze by było, aby firma wypuściła ciemiejszy odcień [cała recenzja tutaj]. I tak też napisało wiele dziewczyn, które z tym bronzerem miały styczność. Firma obok tych próśb nie przeszła obojętnie i całkiem niedawno w Drogeriach Natura można właśnie znaleźć Nubian Desert. I moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę.
Odcień bronzera nadal jest chłodny, brak jest widocznych pomarańczowych tonów, ziemisty matowy kolor dobrze się sprawdza przy konturowaniu. Dzięki temu, że Nubian Desert jest ciemniejszy niż Sahara Sand, sprawdzi się na karnacjach jasnych i średnich. Jest to możliwe, ponieważ kolor można intensyfikować. Dobrze się go aplikuje i rozciera, nie tworzy plam na skórze. Wygląda bardzo naturalnie. Ma jednak jedną poważną wadę - szybko się kończy. U mnie broznery używane codziennie starczały do tej pory na 1-1,5 roku. Tutaj niestety po kilku miesiącach używania jaśniejszego odcienia widać już dno. Myślę, że bardzo podobnie będzie z Nubian Desert. Jednakże mimo tej niedogodności, bronzery Kobo Professional uważam za jedne z lepszych. Jeżeli uda Wam się trafić z kolorem, to pokochacie je tak jak ja.
od lewej: Nubian Desert, Sahara Sand, puder matujący |
Kolejnym moim odkryciem jest puder matujący. Raczej wolę wszelkie sypańce niż te w kamieniu oraz wybieram inną formułę. Trochę się obawiam matujących pudrów, przede wszystkim boję się, że wysuszą moją cerę, która jest raczej mieszana oraz że za ich pomocą uzyskam płaski mat, którego po prostu nie lubię. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Puder bardzo dobrze się u mnie spisuje. Przede wszystkim kolor jest transparentny i mimo, że na zdjęciach wygląda na bardzo jasny, to dopasowuje się do mojej karnacji. Dobrze utrwala makijaż i partie twarzy, które bardzo szybko mi się przetłuszczają (strefa T) trzyma w ryzach aż do wieczora. Nie zauważyłam także tego płaskiego matu, którego się obawiałam. Cera wygląda naturalnie, lekko jest wygładzona. Ten puder zachowuje się na mojej twarzy bardzo podobnie jak sypki puder Kobo, który bardzo lubię. I teraz mogę go spokojnie wrzucić do torebki do ewentualnych poprawek w ciągu dnia wiedząc, że nic mi się nie wysypie.
Oba produkty, oczywiście można nabyć tylko w Drogeriach Natura.
Posiadacie któryś z tych kosmetyków?
Pozdrawiam :)
Jako typowego tłuściocha najbardziej zainteresował mnie puder matujący ;)
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten bronzer ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że w ciągu roku wykańczasz bronzer, bo ja swoją czekoladkę od 2 lat męczę prawie ;)) a dna nie widać... ale jak dojrzę to Kobo kupię ;)
wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńLifestyle, Fashion and Some Beauty Tips
Ja mam sahara sand:) I rzeczywiście ten ciemniejszy ładniejszy jest. Mimo wszystko jak skończę kobo to raczej nie kupie drugiego, bo mam jeszcze benefit i postawił poprzeczkę troszkę wyżej ;) Kobo jest za suchy jak dla mnie
OdpowiedzUsuńPoluje na Sahara Sand i pewnie kupie przy okazji najblizszych zakupow :)
OdpowiedzUsuńRzadko kupuję ksometyki tej firmy, miałam puder ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś puder matujący z Kobo i miło go wspominam:)
OdpowiedzUsuńMam jaśniejszą wersję i jestem nim zachwycona :) Nie można sobie nim krzywdy zrobić :D Świetny, na pewno skuszę się na ciemniejszy :)
OdpowiedzUsuńśliczne są te kolorki!
OdpowiedzUsuńNie posiadam, skusiłam się na bronzer z Inglota ;) Ale czaję się na ten transparentny puder ;)
OdpowiedzUsuńTen puder matujący ciekawi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie mam bronzera Kobo, ale rozświetlacz ze względu na delikatną, kruchą konsystencję nosi już spore znamiona eksploatacji;) Nubian Desert to bardzo przyjemny odcień, bez śladu pomarańczowych tonów:)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić któryś z tych bronzerów :)
OdpowiedzUsuń