Wybierając kosmetyki do mycia ciała, nie przykładam zbyt dużej wagi do składu. Moja skóra nie jest zbyt wymagająca, nie ulega podrażnieniom, jedynie zimą jest lekko przesuszona. Dlatego też jedynym kryterium przy wyborze żelu pod prysznic jest zapach oraz to, w jakim stanie ją pozostawi. Dzięki temu wszelkie drogeryjne preparaty mi pasują. Tak też jest z żelami Luksja z serii Pro Care. Posiadam trzy wersje: Revive - Pomelo & Kiwi, Restore - Shea Butter oraz Lush - Dragon Fruit.
Luksja Care Pro to seria mleczek i żeli pod prysznic wzbogaconych o naturalne składniki, które nawilżają skórę i dbają o to, by była miękka i gładka w dotyku. To pielęgnacja na najwyższym poziomie, aby nawilżyć skórę już podczas mycia.
Luksja Care Pro Restore z masłem Shea pachnie bardzo delikatnie, zapach jest mleczny. Konsystencję ma lejącą, niezbyt gęstą. Bardzo dobrze się pieni, przez co jest bardzo wydajna. Długo zajęło mi wykończenie całej 500ml buteleczki. Pozostawia uczucie skóry dobrze nawilżonej, nie ściągniętej. Nie potrzeba po kąpieli używać balsamu, bo mleczko pod prysznic w zupełności wystarcza.
Luksja Care Pro Revive bardzo podobnie się zachowuje jak Restore, jednak ma dla mnie ładniejszy zapach. Lubię wszelkie owocowe żele, które działają na mnie orzeźwiająco, chętnie po niego sięgam przy porannym prysznicu. Żałuję, że zapach dość szybko ulatnia się ze skóry. Poza tym, skóra jest dobrze oczyszczona, nie wysusza jej, lekko nawilża, obecne jest uczucie gładkości.
Luksja Care Pro Lush to mój ulubiony żel z całej trójki. A to wszystko przez zapach, bo nie robi nic nadzwyczajnego, czego pozostali kompani by nie robili. Czuć owoce, jednak nie są one tak intensynwne jak w wersji Revive. Koi, uspokaja, uprzyjemnia kąpiel. Choć ponownie szybko się ulatnia. Skóra jest oczyszczona, nie zauważyłam, aby ją wysuszał czy ściągał, dobrze na nią działa.
Wiem, że skład jest dość chemiczny, jednak po dłuższym stosowaniu tych żeli (dwa wykończone, trzeci w połowie) ze skórą nic się złego nie stało. Jest ona gładka, nie potrzebuje jakiegoś dodatkowego nawilżenia balsamem. Nie podrażnia jej, ani nie wysusza. Myślę, że dobrze działa. Używała ich cała moja rodzina i nikt się nie skarżył. Myślę, że jest to dobra pozycja wśród drogeryjnych żeli pod prysznic. Dodatkowo cena jest bardzo zachęcająca - zależnie od sklepu i promocji, można zakupić żel od 8 do 10zł. Za 500ml. Myślę, że warto za nimi się rozglądnąć.
Pozdrawiam :)
Miałam, lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują te mleczka :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych żeli,jestem wierna dove,nivea oraz palmolive na zmianę
OdpowiedzUsuńO ciekawia mnie....
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnych żeli z luksji. Te wydają się na prawdę bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nigdy nie miałam żeli z Luksji.
OdpowiedzUsuńJa mam ten z mleczkiem ryżowym, ale jeszcze czeka na swoją kolej. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTen z mleczkiem ryżowym bardzo lubię, zapach po prostu cudowny
OdpowiedzUsuńŚwietne są te żele :)
OdpowiedzUsuń