Do tej recenzji zabieram się od dwóch dni, ale taki leń mnie złapał, że nic stworzyć nie mogłam. W końcu zebrałam się w sobie i dzisiaj opowiem o peelingu do ciała BeBeauty... z Biedronki.
O nim wyczytałam jakiś czas temu na którymś z blogów - jest to jakaś nowa kolekcja BeBeauty, wcześniej nic z tej firmy nie używałam, ale poddałam się szaleństwu, który ogarnął świat blogowy i udałam się do sklepu po tak rozchwytywany i wychwalany produkt :) Nie żałuję!
Na początek, może kilka słów od producenta:
Moje odczucia:
OPAKOWANIE: bardzo przypomina opakowania TBS, podobieństwo jest wręcz uderzające. Jednakże plastik jest gorszej jakości. Pudełko jest dość duże, odkręcane, mieści w sobie 200ml peelingu.
KONSYSTENCJA: peeling jest gęsty, ale nie za bardzo, pierwszy raz jak jego użyłam, to pomyślałam sobie, że smaruję się dżemem ;) Ma w sobie drobinki dość duże, które złuszczają naskórek, ale także masują. Peeling się nie pieni, przynajmniej ja nie zauważyłam.
ZAPACH: jest zabójczy :) Wystarczy na chwilę otworzyć opakowanie, a zapach borówek rozprzestrzenia się po całym domu i dość długo się utrzymuje. Kąpiel w takich aromatach jest bardzo relaksująca.
DZIAŁANIE: peeling spełnia swoje zadanie - złuszcza naskórek, drobinki masują ciało.Są one duże, jednak nie podrażniają skóry. Po prysznicu skóra jest jędrna, gładka. I pachnąca :)
WYDAJNOŚĆ: mimo że opakowanie zawiera 200ml peelingu, to na całe ciało trzeba użyć dość dużo produktu, używam go co 2-3dni, i już połowy nie ma.
CENA: jeżeli się nie mylę, to za opakowanie zapłaciłam 7.99
OGÓLNA OCENA: warto zakupić ten peeling, chociażby ze względu na zapach. Nie jest drogi, może niezbyt wydajny, ale warto. Jeżeli Biedronka będzie miała go w stałej ofercie, to nie jedno opakowanie jeszcze zużyję :)
Pozdrawiam :)
Kusił mnie podczas ostatnich zakupów. Zastanawiam się też nad tym z mango. :)
OdpowiedzUsuńKupilam i zrobilam zapas w ciemno:) jeszcze nie otworzylam ale Twoja recenzja dobrze rokuje:)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i właśnie dzisiaj rozpoczynam jego używanie :)) po nieszczęsnym peelingu Hean, o którym pisałam wczoraj... Dobrze wiedzieć, że tym razem będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńteraz żałuję, że zamiast tego peelingu wzięłam masło Brazylia, które okropnie pachnie, jak cytrynowy płyn do naczyń:-(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rzeczy! Peelingi są mi niezbędne, dzięki temu moja skóra prezentuje się o wiele lepiej. Fajnie się zapowiada ten borówkowy ale nie byłam przekonana i w końcu wyszłam ze sklepu bez niego. cena jest rewelacyjna, więc może jednak wrócę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam go! Wprawdzie wolałabym, żeby był bardziej gęsty jak pasta, ale i tak pójdę chyba zrobić mały zapas :P
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad nim, jednak ostatecznie zdecydowałam się na mango (które swoją dorgą także jest świetne :))
OdpowiedzUsuńJa mam peeling mango i nie mogę się zgodzić z tym, że jest mało wydajny. Może po prostu za dużo nabierasz? Jak dla mnie świetny efekt jest już po nałożeniu niewielkiej ilości na skórę :)
OdpowiedzUsuńrównież uwielbiam ten peeling, za jego przecudny zapach :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym go dla samej konsystencji, bo wyglada smakowicie hih :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam w wolnej chwili :)
ja muszę w koncu go kupic ;-)
OdpowiedzUsuńJa teraz uzywam winogronowego:)
OdpowiedzUsuńPrawie jak dżemik :)
OdpowiedzUsuńjakos niedobrze mi sie robi jak widze ich wyglad ;P [dziwnie zabrzmialo, ale wiesz o co chodzi ;D ] jakos takie mi sie wydaja ... niesmaczne :(
OdpowiedzUsuńja pstatnio chciałam go kupic i nie mogłam go dostac i dorwałam w rece peeling z perfecty bodajże kokos czekolada ;)
OdpowiedzUsuńczas wybrać się do biedrony ; ) uwielbiam takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńkusicie tymi peelingami, mam ochotę i ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmi nie do końca się podoba, mam o zapachu mango. według mnie lepiej działa na suche ciało niż na mokre. ale za taką cenę można sobie na niego pozwolić :)
OdpowiedzUsuńprzed chwilą byłam w biedronce i był za 5.99, ale jednak go nie kupiłam. chyba polecę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuń