Opakowanie: Szklany pojemniczek otrzymujemy w pudełku papierowym, wiodącym kolorem jest biel - wygląda to schludnie i elegancko. Na opakowaniu są wszelkie ważne informacje, od ogólnego opisu od producenta, sposób użycia a także skład. Niestety naklejka na szklanym pojemniku z czasem się zdziera - co jak widzicie na zdjęciach "apetycznie" nie wygląda.
Po odkręceniu zakrętki w środku ukazuje się szklana pipetka, dzięki której wydobywamy produkt. Z jednej strony jest to ciekawe rozwiązanie, jednak pod koniec preparatu miałam problemy z nabraniem odpowiedniej ilości serum, zbytnio tą pipetką nie można operować w środku. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że jest to wszystko szklane - co za tym idzie duże jest prawdopodobieństwo, że w chwili nierozwagi opakowanie może się potłuc.
Zapach - lekki, świeży.
Konsystencja kremu jest dość lejąca, rzadka, w kolorze jasnej żółci.Szybko się wchłania, moim zdaniem za szybko, bo nawet nie można zdążyć dobrze rozsmarować serum na całej twarzy, co prowadzi do tego, że trzeba nałożyć więcej produktów - a wydajność spada. Na całą twarz potrzebowałam 3-4 krople z pipety.
Producent zapewnia, że serum "Koi, Regeneruje, Reguluje Wydzielanie Sebum, Bakteriostatyczna, Nawilża " Po dwóch miesiącach stosowania mogę określić, czy oby na pewno tak to serum działa. Zajmę się najpierw kwestią pojawiania się i leczenia wyprysków. Na pewno serum nie zaszkodziło, lekko pomogło - poradziłam sobie z większymi problemami, mniejsze niestety pozostały. Koiło podrażnienia.Regeneruje - jestem ciekawa co autor miał na myśli , bo ja szybszego gojenia zmian nie zauważyłam. Z wydzielaniem sebum nie miałam nigdy większego problemu, więc tego działania określić nie mogę. Nawilżanie - niestety to serum tego nie robi, na początku odłożyłam silny nawilżać na bok i musiałam do niego szybko wrócić, bo zaczęły mi się robić przesuszone plamki. Należy o tym pamiętać.
Skład:
Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Arctium Majus Root Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Laminaria Ochroleuca Extract, Candida Bombicola (Glucose) Methyl Rapeseedate Ferment, Calophyllum Inophyllum Seed Oil, Lysolecithin, Sclerotium Gum, Xanthan Gum, Pullulan, Sodium Hyaluronate, Argania Spinosa Kernel Oil, Phenethyl Alcohol, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene
Teraz moja pielęgnacja się trochę zmieniła. Do mycia twarzy używam Eubiona żel do mycia z aloesem i granatem , co drugi dzień delikatny peeling Eubiona z aloesem i granatem. Do tego la roche posay effaclar duo dwa razy dziennie, maść ze srebrem koloidalnym Bioturm od czasu do czasu, w momencie jak skóra potrzebuje silnego nawilżenia, krem na dzień to Altera do skóry bardzo wrażliwej. Przechodzę teraz mega wysyp dzięki effeclar duo, mam nadzieję, że to oczyszczanie mi pomoże. A jak nie... to zbieram kasę na przeszczep skóry hehehe ;) Czasami mam już ochotę się poddać i dać sobie spokój.
A jak Wy radzicie sobie z niepożądanymi kolegami na twarzy?
Pozdrawiam :)
Mi ostatnio bardzo pomaga mydło aleppo. Od kiedy myję nim buzię wieczorem, pojawia się mniej wyprysków.
OdpowiedzUsuńAleppo stosowałam i nie było niby źle, było troszkę lepiej, bo część stanów zapalnych ukoiło :) odstawiłam je i szukam nadal cudownego preparatu :)
OdpowiedzUsuńJa już kiedyś gdzieś wspominałam, że nie kupiłabym tej ampułki ze względu na alergię na różę damaceńską, nie chce nawet myśleć jakbym po tym wyglądała :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że tobie nie zaszkodziła :)
Trzymam kciuki za pozytywne efekty po Duo, ja używam ale jakoś sporadyczne, nie cierpię tej warstwy silikonowej jaka zostawia ten krem, brrr...
Chyba po tym kremie skusze się na Snails Garden regenerujący bo przynajmniej po próbce widziałam efekty :)
żaden składnik mi nie zaszkodził :) o Duo czytałam same pozytywy, długo trzeba czekać na efekt, ale się poświęcę - nawet te gule bolące przetrzymam :)
UsuńO to twarda jestes :)
UsuńZatem trzymam kciuki za pozytywne efekty kuracji :)
Czyli nie ma się co specjalnie rzucać na tę ampułkę (a też mi łaziła po głowie);)
OdpowiedzUsuńCeny faktycznie mają wysokie, chyba za wysokie nawet.
u jednych działa, a u mnie tak średnio :)
Usuńja mam vichy normaderm neovadiol;]
OdpowiedzUsuńja za vichy zbytnio nie przepadam...
Usuńoj nie tylko od hormonów zależy nasz buźka :) Na szczęście są podkłady i wiele rzeczy można ukryć, ja ideału nie znalazłam ale wiele środków które w miarę działa, owszem :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem :) to taki był skrót myślowy :)
Usuńsą podkłady, ale chcialabym je zmienić na lżejsze a nie super hiper kryjące :)
może idę na łatwiznę, ale siarkowa moc cała seria pomogła mi meeega
OdpowiedzUsuńmojej siostrze pomogły preparaty z siarki i teraz nie ma problemów takich jak ja. może w tym kierunku pójdę? hmm..
UsuńPolubiłam się z ekoAmpułkami, szczególnie 1,3 i 4. Dla mnie one razem tworzą udany zestaw pielęgnacyjny. Trądzik a tradzik to różnica, ja borykam się z różowatym i ma on zupełnie inny przebieg a ekoAmpułka w znaczny sposób wspomaga panowanie nad zmianami ropnymi. Teraz już nie są tak męczące, bo leki działają a kosmetyk z P&R jest tylko dodatkiem, nie opieram na nim całej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńBardzo duże zmiany zaobserwowałam jak włączyłam preparaty z kwasem azaleinowym, które dobrze mi służą. Do tego mam Tonik Łagodzący z P&R, a na noc sięgam po olejek Decleora i od niedawna na przemian z olejem Marula.
Wszelkiego rodzaju sera stanowią wyłącznie dodatek i tak też traktuję min. ekoAmpułki P&R.
Na szczęście sklep internetowy ma ciągłe obniżki i dobry program lojalnościowy więc rzadko się płaci cenę podstawową. Poza tym patrząc na ceny podobnych produktów, to tutaj cena nie jest zbytnio wysoka w relacji do aptecznych dermokosmetyków ;)
oczywiście że serum traktowałam jako dodatek :) zaszkodzić nie zaszkodził, może lepiej by to wszystko wyglądało z 1, która jest nawilżająca :) Tonik z P&R mam i jestem z niego bardzo zadowolona, stosuję zawsze po myciu twarzy, przed kremem :)
UsuńOgólnie postawiłam na raczej naturalną pielęgnację, bez niepotrzebnej chemii.
moja przypadłość to trądzik chyba zwykły - bolące gule czerwone, które w ogóle nie chcą zejść z twarzy, plus wiele podskórnych grudek. Ostatnio także pojawiły się rozszerzone pory z którymi raczej wczesniej nie miałam problemów. Do tego dochodzi duże zaczerwienienie policzków, okolic nosa. Wkurzająca jest ta moja cera ;) Ale jest lepiej niż np rok temu, gdzie miałam po prostu całe stada pryszczy - teraz to wszystko wyskakuje w sposób losowy :)
muszę poczytać o tym kwasie azaleinowym :)
mi bardzo pomogło i.. pomaga nadal mleczko pilingujące GlySkinCare, używam już 3 miesiące.. w tym czasie żaden wyprysk nie pojawił się na policzkach, na czole, ani nosie
OdpowiedzUsuńczasem coś na brodzie ale w porównaniu z tym co było, jest niebo a ziemia ;)
o tej firmie nie słyszałam jeszcze. Idę poczytać :)
UsuńA mi pomogły [nadal pomagają] tabletki "Drożdże z bratkiem" za całe 13zł, polecam bo mimo zapachu tabletek warto się na nie skusić ;D
OdpowiedzUsuńJa strasznie męczę się ostatnio z bolącymi gulami na linii żuchwy- niestety nic nie pomaga:(
OdpowiedzUsuń