czwartek, 31 października 2013

Nowości w pielęgnacji, czyli kolejne podejście do mojej walki z trądzikiem

Jak już wielokrotnie tutaj pisałam i pokazywałam, mam duży problem z cerą. Wieloletni trądzik, blizny potrądzikowe, ogólnie stan cery jest kiepski. Ostatnio zmieniłam codzienną pielęgnację, przez przypadek trafiłam na pewną znaną wszystkim firmę, ale przeze mnie nie wiem czemu omijaną i po paru miesiącach jest po prostu lepiej. Kiedyś w ciągu dnia na moich oczach rosło z kilka czerwonych, bolących gul, teraz tego nie uświadczam zbyt często. Jednak wciąż nie jest dobrze... mam wiele podskórnych maleńkich krostek, setki blizn i czerwonych plam potrądzikowych, większych, mniejszych.
Codziennej podstawowej pielęgnacji nie zmieniam, jednak postanowiłam wprowadzić produkty do zadań specjalnych. Długo się zastanawiałam nad tym, bo jak wiecie ostatnie moje spotkanie z kwasami nie było przyjemne (klik) jednak przyglądając się w aptece produktom różnych firm wybrałam linię Pharmaceris. Są to moje pierwsze produkty tej firmy.


Na początek skusiłam się na Delikatny Peeling Enzymatyczny - mam nadzieję, że dobrze poradzi sobie ze złuszczaniem i wygładzaniem naskórka.
Drugi produkt to Krem z 5% Kwasem Migdałowym na noc I stopień złuszczania. Powinien zmniejszyć widoczne pory, zlikwidować zmiany trądzikowe i lekko rozjaśnić już istniejące plamy potrądzikowe. Dostępny w sprzedaży jest jeszcze krem z 10% kwasem migdałowym, ale po przygodzie z La Roche Posay  wolałam wybrać mniejsze stężenie.
Jestem dopiero po kilku pierwszych użyciach i jak na razie moja cera nie szaleje, polepszenia też jakiegoś większego nie ma, ale nie oszukujmy się, potrzebny jest czas. Mam nadzieję, że kosmetyki na dłuższą metę mnie zadowolą.

Po całej kuracji postaram się napisać moje wrażenia. A teraz jestem ciekawa, czy któraś z Was stosowała te produkty i przede wszystkim jaka jest Wasza opinia. 

Trzymajcie kciuki :)

Pozdrawiam :)


43 komentarze:

  1. Zużyłam całe opakowanie tego kremu Pharmacerisa z kwasem. I u mnie nie zdziałał nic :/ Nie wiem czemu, na koniec zafundował mi dodatkowo podrażnienie w postaci wysypki. Ale, mam nadzieję, że Tobie pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh... czyli nie mam co się szykować na jakieś spektakularne efekty

      Usuń
  2. niestety nie stosowałam, a równiez mam problemy takie jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  3. krem z 5% może być fajny, sama bym z chęcią go potestowała;P oby Ci się sprawdził, bo ta marka jest po części dobra dla większości osób

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo o nich piszą, bo firma ma dobry PR :) zobaczymy jak się u mnie sprawdzi

      Usuń
  4. ja używałam kremu z 10% i wg mnie różnicy dużej nie robił w porównaniu z efflaclarduo czy maściami na receptę.. aczkolwiek bardzo ładnie rozjaśniał przebarwienia po wypryskach, to mu trzeba przyznać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Effaclar Duo przeorał mi twarz.......... mam nadzieję, że tutaj tego nie będzie...
      A rozjaśnienie przebarwień jest mile widziane :)))

      Usuń
  5. daj znac jak ten krem na naczynka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam 5 % ale był dla mnie za słaby i kupiłam 10% i widać różnicę !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli jednak lepsze jest większe stężenie? hmmmmm... to jak ten skończę i nic mi nie zrobi to spróbuję 10

      Usuń
  7. Ja jestem ciekawa peelingu enzymatycznego, przydałby mi się jakiś :)
    A co od kremu w kwasem to chyba najbardziej interesuje mnie czy da radę zwęzić rozszerzone pory. Inaczej nawet nie będę kupować, bo jak od tej pory słabsze kwasy nie zrobiły za bardzo nic(Effaclara miałam, efektu żadnego).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Effeclar duo nie wspominam zbyt dobrze... tam jakieś pory mam, ale raczej nie są one aż tak straszne :P zobaczymy jak u mnie to wszystko zadziała :P

      A ten peeling to kiedyś mi pani w aptece polecała, że dla mnie najlepiej będzie używać własnie enzymatycznych, z mechanicznych przy mojej cerze najlepiej zrezygnować, ponieważ może roznosić bakterie itp

      Usuń
  8. Ja teraz używam kwasowego 5% kremu z glyskin i właśnie się dokopał do syfów pod skórą (taa kaszkę mi wysypało na czole :/), powodzenia :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli kaszka po kwasach to coś normalnego? szybko mija?

      glyskin nie znam... fajne to to?

      Usuń
  9. Uzywalam tego kremu.. u mnie zero dzialania a wrecz myslalam ze powodowal taka kaszkę na skorze.. pozniej mialam robiony tonik z kwasem, apteczny za 5zl i byl CUDOWNY!

    Jesli Ty masz problem ze skora, to ja sie powinnam nie pokazywac na ulicy :D powaznie masz problem? jesli tak to chcialabym umiec tak maskowac niedoskonalosci :( najgorsze jest jak mam wieksza gulę i naloze korektor, podklad.. a ona jest widoczna taka wypuklosc, wkurza mnie to i czasami wole tego w ogole nie zakrywac..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mam ogromny problem z cerą niestety... na zdjęciach to wyglądam ładnie, bo po pierwsze tona makijażu, korektorów itp plus odpowiednie światło które wygładza cerę. Na żywo to jest kiszka, mam trądzik, duzo blizn, duzo plam ... mam przeoraną cerę... fluid się waży bardzo szybko...mam mieszaną cerę, partiami suchą, gdzie indziej tłustą gdzie podkład po prostu schodzi.... poza tym, na zdjęciach usuwam jakieś nieprzyjemne wypryski, bo wychodzę z założenia, że kto by chciał je oglądać ...

      a wystające gule to mój ból powszedni .... co najgorsze.. mało korektorów w ogóle się ich trzyma i maskuje te zaczerwienienie.

      tak, poważnie mam problem... zawsze powtarzam.. zdjęcia kłamią :)

      Usuń
  10. Jestem przy końcówce Pharaceris, ale z 10% stęzeniem. Efekty są, ale delikatne. Nastepnym razem wezmę w duecie z tym kremem na dzień. Jakby się nie patrzeć to jest najsłabszy kwas, więc nie ma co się spodziewać fajerwerków. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam 10% krem i byłam zadowolona z działania...nawet pisałam o nim recenzję:) na początku stosowania byłam zachwycona, natomiast po ok 2 miesiącach nagle przestał działać; teraz znów do niego wróciłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cera często przyzwyczaja się do kosmetyków, więc warto je odstawiać na jakiś czas.

      Usuń
  12. Próbowałaś może toniku złuszczającego z BiochemiiUrody? (stężenie 2 lub 10%) Też mam problemy z trądzikiem, lecz teraz jestem na etapie końcowym, gdzie nie widać już żadnych objawów i baaaaardzo pomógł mi właśnie ten tonik, uwielbiam go i jeśli nie próbowałaś to na prawdę polecam, zwłaszcza, że jesień to "pora kwasowa" :) Pozdrawiam i trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam ten krem z kwasem migdałowym i u mnie sprawdził się świetnie, mój chłopak też go miał i również był zadowolony, jego trądzikowa cera znacznie się poprawiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa to super:))) mam nadzieję, że u mnie też tak będzie :)

      Usuń
  14. Mam ten krem ale z 1) kwasem migdałowym i jest bardzo fajny, choć cudów też nie czyni ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. to widzę że jedziemy na tym samym wózku jesli chodzi o kapryśną skórę. U mnie od jakiegoś czasu super sprawdza się tonik z kwasem salicylowym od Paula's Choice - kiedy wieczorem widzę wykwit na twarzy - przecieram nim skórę, nakładam krem na noc (punktowo stosuję też Acne Camouflage) i rano nie ma śladu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego produktu nie znam, będę musiała zapamiętać :)

      Usuń
  16. hm nie sądzę żeby te kremy zdziałały jakieś cuda...jeśli masz większy problem z wypryskami to najlepsza rada to wizyta u dobrego dermatologa...Kremy nie powinny zaszkodzić na pewno wzbogacą twoją pielęgnację i zapobiegną większym problemom.Z serca radzę zastanowić się nad wizytą u lekarza i po proszenie o robiony płyn z kwasami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do lekarza to mi nie po drodze... do dermatologa to się wybieram już od roku.. jednak boję się, że więcej szkody on zrobi niż ja sama sobie.

      Usuń
  17. Zastanawiałam się kiedyś nad tym kremem z kwasem migdałowym, jednak spotkałam się z bardzo wieloma opiniami, że nie robi kompletnie nic i darowałam sobie zakup. Oby u ciebie sprawdził się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmmm... to i tak dobrze, bo zawsze może zrobić krzywdę... ;))
      mam nadzieję, że jednak coś tam u mnie zadziała

      Usuń
  18. I kochana pozwól odpocząć cerze czasem warto zrezygnować z tony podkładu...myślałaś może o podkładzie mineralnym żeby stosować na co dzień.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam podkłady mineralne, ale nie mogę się przekonać do sposobu aplikacji, za dużo mi to czasu pochłania, a na codzień mam 10min na makijaż :)

      Usuń
  19. Ferrou powiedz mi co jesz a ja Ci powiem, gdzie leży problem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniołku, praktycznie jem wszystko. Słodycze raczej rzadko, tak samo jak jakieś chrupki, chipsy, fast foody to chyba raz na kilka msc, jem dużo pieczywa białego :/ robiłam już wiele podejść aby z niego zrezygnować, owoców praktycznie nie.. nie lubię jakoś... warzywa tak - pomidory, papryka cebula, kapusta, kukurydza. obiady standardowe, bez udziwnień, mięso zazwyczaj smażone, albo z rękawa.. dużo makaronów, choc ostatnio je ograniczyłam. kawa z mlekiem, herbata czarna, innej nie lubię. no i używki, wiem że one w dużej mierze źle wpływają na stan cery, ale na tradzik nie powinny mieć wpływu, raczej na ogólny wygląd.

      Usuń
    2. praktycznie każde, choć w 80% to piersi z kurczaka. rzadziej wieprzowinę.

      Usuń
    3. No i masz odpowiedź. Odstawiasz kurczaka CAŁKOWICIE i masz 80% spokoju na twarzy, a co NAJWAŻNIEJSZE, Twoja gospodarka hormonalna wraca do równowagi.

      Usuń
  20. jestem ciekawa efektów, mam nadzieje, że kuracja się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po kilku dniach jest nawet okej. Po dość dużym wysypie, wszystko mi się ladnie zagoiło i zniknęło. pozostały plamy potrądzikowe, ale nie ma gul, które wcześniej potrafiły się utrzymywać i z 2 tyg. Zobaczymy jak będzie dalej :)

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia