Zabierałam się do tej recenzji wielokrotnie, ale zawsze było coś nie po drodze. Dzisiaj zrobiłam sobie listę z kosmetykami, o których chciałabym napisać i .... zaczynam od paletki cieni do brwi Inglot, po którą sięgam często, praktycznie codziennie.
Inglota bardzo lubię i jednocześnie unikam jak ognia, bo wiem, że jak wchodzę do salonu, to przepadam. Lubię tę firmę, lubię ich cienie, pomadki. Do grona ulubieńców dołączają cienie do brwi.
Od razu zakupiłam trzy sztuki, do tego paletkę z lusterkiem, aby miały swoje miejsce i przede wszystkim aby się nie niszczyły. I to był strzał w dziesiątkę, ponieważ jest ona solidnie wykonana, cienie się nie przesuwają, ani samoistnie się nie "odklejają". Jednak plastik szybko się brudzi, co po dłuższym stosowaniu trudno domyć - zauważyłam to po paletce na cienie, którą już posiadam kilka lat. Zatem tę przytomnie trzymam w papierowej osłonce. Zdjęcia są z wczoraj i nie widać żadnych porysowań czy trwałych przebarwień. Paletka z zewnątrz wygląda jak nowa. To lubię!
Kolory cieni wybierałam tak, aby pasowały do każdego typu urody. Sięgnęłam po chłodny popielaty odcień #568, ciepły brąz #569 oraz chłodny grafit #567. Można je ze sobą mieszać, aby uzyskać odpowiednią barwę. Po zdjęciach widać, że często sięgam po grafit, mam ciemną oprawę oczu, czarne włosy, więc muszę "zamalować" moje liche brwi. Zależnie od makijażu, czy jest mocny czy dzienny, można stopniować barwę do wręcz nawet czarnej. Czasami także mieszam z popielatym, aby obrys brwi nie był za mocny. Po środkowy ciepły brąz praktycznie nie sięgam, nie pasuje do mojej chłodnej karnacji, jednak dla innych może być strzałem w dziesiątkę.
Konsystencja cieni jest dość sucha, może się pylić, ale strzepując nadmiar z pędzelka nie robię sobie krzywdy i nic mi się nie osypuje. Plusem jest także wydajność. Po prawie roku użytkowaniu produktu jest nadal bardzo dużo.
Tę paletkę zaliczam do ulubieńców. Jest poręczna, zajmuje mało miejsca w kosmetyczce. Samymi cieniami mogę stopniować kolor, który jest trwały i nie znika z brwi w ciągu dnia. Kolory można także używać jako cienie do powiek, dobrze się je nakłada i rozciera.
Koszt jednego wkładu to około 10 zł, więc jest przyjemnie. W ofercie są także woski do brwi.
Co sądzicie o możliwości komponowania własnej palety cieni do brwi? Jest to przydatne, czy raczej wolicie zainwestować w jeden kolor?
Pozdrawiam :)
ładne kolory :) pewnie bym takie same wybrała :P
OdpowiedzUsuńsą to najbardziej uniwersalne kolory :)
UsuńMam tą samą trójkę cieni do brwi i też jestem z nich zadowolona :)) Chociaż u mnie częściej w użyciu jest właśnie brąz :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jest on za ciepły, bo mam chłodny typ urody :)
UsuńJa cieni do brwi nie bardzo... ale woski uwielbiam :-) Z Inglota nie przypadł mi do gustu, bo czego bym się nie dotknęła to brudził...
OdpowiedzUsuńwoski z Inglota mają złe opinie, dlatego w ogóle ich nie rozważałam
UsuńUwielbiam cienie Inglota. Właśnie wybieram się po taką paletkę :)
OdpowiedzUsuńjest ok 10 kolorów do wyboru, więc na pewno dobierzesz te, które będą do Ciebie pasować :)
UsuńFajny pomysł ! Ja póki co uzywam cienia z palety sephory do podkreslania brwi ale skomponowanie takiej paletki to swietny pomysl :D
OdpowiedzUsuńmożna wybrać wtedy, to co pasuje :)
UsuńTeż mam paletkę do brwi z Inglota, a że właśnie kota zepsuła mi resztkę zestawu z ELF'a zacznę ją niebawem stosować. Ja mam jeden cień i wosk, bo do takiego zestawu przywykłam.
OdpowiedzUsuńwoski Inglota są złej jakości, przynajmniej takie są głosy.
UsuńMyślę, że 1 kolor by mi wystarczył, ale paletka całkiem ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńw sumie też jeden kolor by mi wystarczył, ale dobierałam tę trojkę też pod kątem malowania koleżanek, które mają różne typy urody :)
UsuńWydaje mi się, że dla mnie trzy kolory to za dużo, ale jeden mam upatrzony i zamierzam kupić do brwi, jak tylko zużyję moje aktualne środki do ich podkreślania :)
OdpowiedzUsuńAle ogólnie możliwość skomponowania własnej paletki jest super, bo często widzę jakieś fajne kolory w paletach, ale reszta mi się zupełnie nie podoba i nie widzę sensu w kupowaniu. A tak to wszystko można po swojemu i byłabym w 100% zadowolona :)
no właśnie. to jest największa zaleta możliwości komponowania swojej paletki :)
UsuńJa mam Aqua Brow, ale zdecydowanie częściej sięgam po kosmetyki do brwi Catrice - kredkę i paletkę, są w rewelacyjnie uniwersalnych kolorach i mają bardzo przystępną cenę.
OdpowiedzUsuńcienie z paletki catrice mam, nawet umieszczałam jej recenzję. Też ma w porządku kolory, które przypadły mi do gustu. Szkoda, że to był tester i cienie mi się skruszyły...
UsuńSama paletka wcale nie jest trwalsza, po kilku miesiącach urwało mi się wieczko.
UsuńCien mam i uwielbiam, ale slyszalam, ze woski sa tragiczne
OdpowiedzUsuńteż tak słyszałam o woskach, dlatego żadnego z nich nie wybrałam.
UsuńMam kilka paletek cieni INGLOT super trwałe i wydajne :)
OdpowiedzUsuńcienie Inglot także lubię, choć zdarzyły mi się nietrwałe kolory.
Usuńto jest fajne i przydatne ale mi nie pasuja inglotowe ani woski ani cienie, mam jeden grafitowy (pewnie ten co ty) i nie pasuje mi do konca niestety. a woski w ogole juz niedostosowane do mojego koloru brwi.
OdpowiedzUsuńO woskach słyszałam, że są tragiczne....
Usuńja do brwi mam swój ulubiony zestawik z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńnie używałam. W sumie z Orfilame nie mam już żadnych kosmetyków.
UsuńJa do brwi używam zwykłego cienia do powiek z Inglota. Sprawdza się bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuń