Końcówka sierpnia była obfita w nowości. Część z tych rzeczy od razu przypadła mi do gustu, kilka niekoniecznie. Są też produkty, które muszą chwilę poczekać na pierwsze użycie, jednak nastąpi to niedługo. Dzisiaj tak krótko chcę je Wam przedstawić, na obszerniejszą relację z używania przyjdzie jeszcze pora.
Vita Liberata to marka która jest ekspertem w dziedzinie organicznych
ekskluzywnych kosmetyków samoopalających. W tym
momencie dzięki wysokiej jakości produktów oraz łatwości w użyciu
firma działa już w 22 krajach oraz ma wielu fanów wśród zagranicznych
gwiazd. Kosmetyki
Vita Liberata pozbawione są zapachu, parabenów , alkoholu i są szybkie
oraz łatwe w użyciu. 80 % składników jest pochodzenia
organicznego! Idealnie zanikające bez smug i zacieków, z technologią
Moisture
Lock - 72 godzinne nawilżanie oraz bezzapachowe, co w produktach
samoopalających jest ogromnym atutem. Marka posiada szeroki wybór preparatów o trwałości
5-7 dni jak i utrzymujących się nawet do 3 tygodni. Fabolous Self Tan Mousse Medium to lekka formuła musu nadającą naturalną złotą opaleniznę. Moisture Locking System intensywnie nawilża skórę zaś technologia Odour
Remove sprawia, że preparat pozbawiony jest przykrego zapachu. Organiczne składniki powodują, że kolor zanika w równomierny sposób, zupełnie jak naturalna opalenizna. Tanning Mitt Rękawica do aplikacji produktów do opalania pomaga w równomiernej aplikacji samoopalaczy.
Przyznam się, że się nie opalam. Stosuję wysokie filtry, ponieważ u mnie bardzo szybko następuje silna reakcja oparzeniowa - w skrócie: opalam się na buraka. NIe korzystam także z solarium, więc jedynym sposobem na uzyskanie zdrowej opalenizny, to sięganie po samoopalacze. Niestety, te, z którymi do tej pory miałam do czynienia, pozostawiały zacieki albo dawały średnio przyjemny pomarańczawo kolor. Dlatego też od wielu lat moja cera jest jasna, latem czuję się jak "córka młynarza". Dlatego też pokładam duże nadzieje w piance Vita Liberata. Na pewno pokażę Wam efekty oraz napiszę o swoich odczuciach.
Moje włosy bardzo lubią szampony i odżywki o naturalnym składzie. Widzę jak się męczą, gdy wracam do typowych drogeryjnych produktów napakowanych samą chemią. Dlatego też od sklepu http://www.biobeauty.pl przywędrował do mnie zestaw Bjobj odżywczy szampon i odżywcza maska do włosów cienkich i zniszczonych z wyciągiem z owsa. Ekstrakt z owsa stosowany w kosmetykach Bjobj jest otrzymywany za pomocą
specjalnej obróbki na zimno. Proces ekstrakcji odbywa się pod
ciśnieniem atmosferycznym, w temperaturze pokojowej i pod ścisłą
kontrolą, w celu uniknięcia zmian składników aktywnych wrażliwych na
wysoką temperaturę i zachowania specyficznych właściwości fizycznych.
Wzbogacony cennymi substancjami pochodzenia roślinnego: olejami,
ekstraktami roślinnymi i olejkami eterycznymi pochodzącymi z roślin z
upraw organicznych lub roślin dziko rosnących jest wspaniałym
składnikiem w produktach kosmetycznych. Szampon i maska polecane są do włosów cienkich, zniszczonych, łamliwych.
Głęboko odżywczy wyciąg z organicznego owsa odżywia, wzmacnia włosy i
skórę głowy. Formuła skomponowana z wyciągu z organicznej pokrzywy oraz
kwasu pantotenowego (witamina B5) odżywia włosy, przywraca włosom
zdrowy wygląd i blask. Mam nadzieję, że moje włosy pokochają ten duet.
Nowością marki
Sensique jest seria trwałych lakierów do paznokci
Sensique
French przeznaczonych do tworzenia klasycznego
francuskiego manicure. Nowoczesna formuła Tefpoly®
przedłuża trwałość lakieru oraz zapewnia efekt
szklanego połysku. Produkt jest pozbawiony
szkodliwych substancji tj. formaldehyd i toulen. Sensique
French dostępny jest w 6 wariantach
kolorystycznych.
Nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęłam po jeden z kolorów. Jestem mile zaskoczona trwałością i tym, jak paznokcie się prezentują. Zwróćcie na nie uwagę będąc w drogerii.
Sensique wypuściła także serię atłasowych pomadek do ust Sensique
Satin Touch Lipstick z odżywczym kompleksem ceramidowym, witaminami E i C oraz
filtrami UV. Pomadka ma właściwości regenerujące i nawilżające oraz nadaje ustom piękny kolor.
Wykonana na bazie najwyższej jakości naturalnych
wosków oraz olejku rącznikowego bogatego w cenne kwasy
tłuszczowe, została wzbogacona o liczne składniki
odżywcze. Pielęgnuje i chroni usta, pozostawiając je
intensywnie odżywione. Produkt dostępny w 10 kolorach.
Niestety w przypadku tego produktu nie będzie już tak różowo. Cztery kolory wydają się perłowe, a za takimi wykończeniami nie przepadam. Pozostała szóstka ma wykończenie kremowe i prezentują się całkiem całkiem. Jest kilka odcieni, które świetnie będą się nadawać na jesień. Jednak po pierwszej aplikacji od razu odrzucił mnie ich zapach, taki plastikowy. Smak ich także nie jest najlepszy. Zmyłam ją bardzo szybko. Nie będzie miłości...
Kobo Professional także nie próżnuje. Najnowsza kolekcja cieni
do powiek z serii KOBO
Professional FASHION EYE SHADOW to propozycja 8 nowych jesiennych barw. Cienie
zapewniają trwały, intensywny i wyrazisty kolor oraz efektowny metaliczny połysk. Bogata formuła
składników zawiera korzystne dla skóry makro i
mikroelementy. Cienie można stosować na sucho i mokro, w
zależności od pożądanej intensywności makijażu, nakładając je przy pomocy twardego aplikatora.
Cienie z tej serii lubię i od razu wpadł mi w oko fiolet oraz zgaszony niebieski. Niestety na swatchach wypadły słabo... Reszta kolorów jest ładna, dobrze napigmentowana, mają konsystencję kremową. Jest to moje ulubione wykończenie. Jednak hmmm... zaskoczenia kolorystycznego nie ma, takie kolory można znaleźć w wielu neutralnych paletkach, także siostrzana marka MySecret ma je w swojej kolekcji. Trochę się zawiodłam. Postaram się je pokazać, jak się prezentują na powiekach.
Zainteresowały Was te produkty? Co o nich sądzicie? Które z nich z chęcią byście przygarnęły?
Pozdrawiam :)
Ładnie :) Cienie ciekawe, szampon i odżywka mnie bardzo zainteresowały,
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że okażą się zbawienne dla moich włosów :)
Usuńwspaniałe nowości :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem firmy z której masz produkty do włosów. Zaraz wchodzę na ich stronę i oglądam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję.
tam w sklepie jest wiele świetnych produktów :)
UsuńMiałam styczność z pianką Vita Liberata (ale w innym opakowaniu) i była fenomenalna, mam nadzieję że u Ciebie sprawdzi się równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńo tych samoopalaczach znalazłam tylko pozytywne opinie. Napewno napiszę, jak się u mnie sprawdziła ta pianka :)
UsuńPewnie wiele osób pomyślało, że wzięły się ze współpracy :) Ale zupełnie szczerze - pianka, którą miałam (w takim brązowym opakowaniu) była naprawdę genialna. Bez smrodku, ładna opalenizna, od razu brązowy kolor pianki żeby widzieć czy równo rozsmarowane, rękawica pięknie rozprowadza produkt, nie ufajdałam sobie piżamki i wszystko schodziło równo. W dodatku opalenizna była ładna, naturalna, a nie jak pomarańczowa marchewa. Dla mnie rewelacja, taki pewniak na ważne okazje bo na co dzień to jednak dla mnie za duża kwota :) Mam wyłącznie miłe wspomnienia
UsuńSame cudownosci
OdpowiedzUsuńciekawe pomadki
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Muszę przyjrzeć się lakierom Sensique do francuskiego manicure:)
OdpowiedzUsuńWarto! Jak na razie wytrzymały w nienaruszonym stanie 3 dni :) A nałożyłam trzy warstwy :)
UsuńChętnie zobaczę, jakie efekty po piance, bo sama mam beznadziejną karnace jesli chodzi o opalanie... ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno pokażę :)
Usuń