Pokochałam czerwień na paznokciach :) Ja nie wiem, jak to możliwe, że do tej pory nie miałam ani jednego lakieru w tym kolorze... Żałuję, że dopiero teraz :) Ale spokojnie, jeszcze się nachodzę, od tygodnia nadrabiam - używam tylko czerwieni :)
W paczce od Pierre Arthes Cosmetics za wygraną w konkursie, znalazłam lakier o cudnie nasyconej czerwieni, #70. I od tamtej pory przepadłam :)
Lakier jest świetny, dość rzadki, ale bardzo napigmentowany - dzięki temu świetnie się rozprowadza po płytce paznokcia, nie robi smug itp..Pędzelek zgrabny. Do pełnego intensywnego krycia potrzebujemy dwóch warstw, choć już jedna ładnie kryje. Wykończenie lakieru jest kremowe, trwałość - u mnie standardowo 2 dni (zauważyłam że nic mi dłużej się nie trzyma na paznokciach... )
Polecam!
Pozdrawiam :)
masz bardzo ladne paznokcie:)
OdpowiedzUsuńidealna czerwień :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne;]
OdpowiedzUsuńCzerwień to jest to. :) Modna zawsze i wszędzie. :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńU mnie też lakiery trzymają się 2 dni ale mi to nie przeszkadza bo kolor po tym czasie już mi się nudzi ;p
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! Uwielbiam czerwienie!
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię :)))
OdpowiedzUsuńhttp://agowepetitki.blogspot.com/2011/11/tag-subiektywny-przeglad-przystojniakow.html