Lubię kreski - czarne i kolorowe. Dla mnie są taką 'kropką nad i' w makijażu. Oczywiście nie codziennie ją noszę - zazwyczaj z braku czasu rezygnuje z niej. Jednak, jak tylko mogę, to gości na moich oczach. Najczęściej wybieram czarny liner - kredką nie uzyskam takiego efektu, jaki bym chciała. Dlatego też chętnie sięgnęłam po wodoodporny gel eyeliner IsaDora.
Na pewno trzeba więcej powiedzieć o opakowaniu, ponieważ jest dość ciekawe. Zazwyczaj linery w żelu są zamknięte w szklanych malych słoiczkach. Jak jest dołączony pędzelek, to jest on osobno. Tutaj wprowadzono ciekawe rozwiązanie. Pierwsze skojarzenie to kałamarz. Jest słoiczek, zamiast piórka jest długa nakrętka. Z niej można odkręcić pędzel i zamontować do 'wieczka'. W jednym miejscu pod ręką mamy i żel i pędzel.
Pędzelek jest z syntetycznego, elastycznego włosia, płaski, przycięty na półokrągło. Lubię takie pędzelki właśnie do kresek, dobrze nimi się operuje. I tak też jest w tym przypadku, nie sprawia on większych problemów. Jednak nie odpawiada mi konsystencja linera - nie jest plastyczna, co chwilę trzeba go dobierać i rysowanie nim kreski przedłuża się. Ciężko jest też zrobić ostre zakończenie kreski w zewnętrznym kąciku, ponieważ należy malować kilka razy w jednym miejscu. Na zdjęciach widoczne są te niedociągnięcia - kreska nie jest idealna. Chyba najlepszym sposobem na poprawienie konsystencji jest wymieszanie linera z duraline, aby rozrzedzić kosmetyk.
Trwałość linera jest bez zarzutu. Ciężko mi powiedzieć, czy jest wodoodporny, chyba nie odważyłabym się pójść na basen z pomalowanymi nim oczami, ponieważ usuwam go zwykłym mleczkiem do demakijażu. Ale jest odporny np na łzawienie czy otarcia.
Suma sumarum dla mnie jest średnio. Jasne, z każdego kosmetyku można wyciągnąć dużo, ale jednak jestem leniwa i wolę produkty, które dobrze ze mną współpracują. Tutaj miłości nie ma :)
PS. Na całej powiece jest beżowa kredka z Sephory - baaaardzo ją polubiłam :)))
Pozdrawiam :)
Prezentuje się fajnie, podobne opakowanie ma Np Rimmel, ale tu chyba słoiczek jest wyższy :) Szkoda, że się nie polubiliście. Mnie ostatnio denerwuje eyeliner żelowy z Maybelline, bo jakiś tępy i się kruszy ...
OdpowiedzUsuńMoże już się zestarzał ? Reanimuj go :D dodaj duraline :))))
OdpowiedzUsuńDziś w końcu siostra zakupiła mi Duraline, więc jak tylko mi go przywiezie, to coś pokombinuję :D Muszę poczytać w ogóle co to za cuda z tym duraline można wyczyniać ;)
Usuńrzeczywiście słabiutko - wygląda jak by podeschł za bardzo
OdpowiedzUsuńUhuhu kiepsko się prezentuje :/
OdpowiedzUsuńZ eyelinerami ciężko jest trafić na dobry egzemplarz.
OdpowiedzUsuńeyeliner taki sobie, ale ta kredka z sephory wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńja jednak trzymam się eyelinerów w płynie i mnie nie zawodzą.
Hmm naprawdę rzadko można spotkac taki stuprocentowo wodoodporny :) masz racje, moze nie nadaje sie na basen, ale nie sądzę, by byl najgorszy :) wszystkie mają swoje jakeis plusy! Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńAch te eyelinery albo je ktoś kocha albo nienawidzi:)
OdpowiedzUsuńKonsystencja mnie też zniechęca.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście w tym przypadku ciężko o idealną jaskółkę :(
OdpowiedzUsuń