Pokazywanie postów oznaczonych etykietą baza pod cienie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą baza pod cienie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 maja 2017

SIGMA BEAUTY Eye Shadow Base - PROVOKE

4

Nie wyobrażam sobie makijażu oczu bez bazy pod cienie. Wiele z nich przeszło przez moje ręce, jedne powalały na kolana, inne nie powodowały ochów i achów. Każda firma kosmetyczna ma w swojej ofercie taki kosmetyk, który zmienia i przedłuża makijaż oka. Dzisiaj pokażę Wam produkt od Sigmy Beauty Eye Shadow Base.



Z tym kosmetykiem już kiedyś miałam do czynienia. Bazy pod cienie są dostępne w różnych kolorach i można je także stosować jako kremowe cienie do powiek. Odcień Spy, który miałam, pięknie się mienił na miedziano i zielono. Ciężko jednak było go używać pod inne kolory, dlatego u mnie zazwyczaj gościł solo. Moją opinię o nim możecie zobaczyć tutaj. Tym razem jednak chciałam zobaczyć, jak będzie się zachowywała baza w neutralnym kolorze - taki jest Provoke



Opakowanie bazy jest niesamowite. Przyznam się, że mam coś ze sroki i piękne, mieniące kosmetyki przyciągają mój wzrok. Baza znajduje się w szklanym pojemniczku w kształcie półkola, po odkręceniu nakrętki widoczna jest zawleczka, która chroni kosmetyk przed wysychaniem. Niestety otwór jest mały i ciężko pobiera się bazę za pomocą palców - najlepiej użyć odpowiedniego pędzla, najlepiej o włosiu zbitym, syntetycznym.



Kolor bazy Provoke jest jasno brzoskwiniowy, dobrze kryjący, wszelkie przebarwienia i żyłki na powiece są zakryte. Lekko się odcina od koloru mojej skóry, jednak nie wpływa to na kolor nakładanych później cieni. Oczywiście kosmetyk z powodzeniem można stosować jako cień, świetnie odświeża spojrzenie. Konsystencja bazy jest kremowa, nie roluje się przy nakładaniu oraz w trakcie noszenia, ładnie się rozprowadza.

po lewej - cień na bazie Sigma, po prawej cień solo.


Trwałość bazy jest świetna - kolor cieni jest intensywniejszy, trwalszy, nie blaknie on w ciągu dnia. Przyczepność jest duża - cienie dobrze się przyklejają do powieki, a przy tym nie ma problemu z ich blendowaniem. Spełnia wszystkie moje oczekiwania odnośnie baz pod cienie, które mają przedłużyć trwałość makijażu oka.



Cena tego kosmetyku nie jest zawrotna - w sklepie ladymakeup.pl kosztuje 51,90zł, natomiast na stronie producenta 13$ . Jeżeli szukacie ciekawego kosmetyku, który spełni Wasze oczekiwania - śmiało możecie wybrać bazę Sigmy. Do wyboru macie pięć neutralnych kolorów, które możecie zakupić tutaj.


Jaka jest Wasza ulubiona baza pod cienie? A co myślicie o SIGMA BEAUTY Eye Shadow Base?

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

środa, 6 stycznia 2016

Cuda, cuda... powiadają! Urban Decay Eyeshadow Primer Potion

23

Są na tym świecie kosmetyki, które wszystkie znaczące się osoby w świecie makijażowym mają, a tzw. zwykli śmiertelnicy chcą mieć. Ponoć działają cuda, tak powiadają. Między innymi takim kosmetykiem jest baza pod cienie do powiek Urban Decay Eyeshadow Primer Potion Original. Wzdychałam do niej bardzo długo, wiedziałam, że prędzej czy później w końcu będę miała ją w swoich rękach. Mój egzemplarz był  dołączony do paletki cieni Urban Decay Smoked Palette, więc ma mniejszą pojemność. Jednak myślę, że cechy i działanie powinno być identyczne z pełnowymiarowym produktem.




Opakowanie jest bardzo poręczne. Niestety większość baz pod cienie jest dostępnych tylko w słoiczku, przez co aplikacja jest utrudniona. Po pierwsze gmeranie w małym pojemniczku palcami u mnie zawsze kończyło się kosmetykiem pod paznokciami. Po drugie, nie było to zbyt higieniczne. Urban Decay postawił na odkręcaną miękką tubkę, z której z łatwością można wycisnąć odpowiednią ilość bazy. A niewiele jej trzeba, więc przy okazji jest bardzo wydajna. Konsystencja jest średnio-gęsta, kleista, która dobrze się rozprowadza po powiece. Jest ona w kolorze beżowym, który dopasuje się do każdego odcienia skóry. Ujednolica jej kolor, wszelkie przebarwienia bądź widoczne żyłki pod cienką skórą są zakryte i przygotowuje powiekę do dalszych zabiegów.



Trzeba przyznać, że baza przedłuża trwałość cieni, lepiej one przykleją się do powieki, mają intensywniejszy kolor. Zawsze po użyciu tego kosmetyku wiem, że aż do demakijażu będę miała makijaż w nienaruszonym stanie, nic mi się nie zroluje, cienie nie będą wyblakłe. Jednak czytając tyle o tej bazie, miałam jej złe wyobrażenie, bo oczekiwałam od niej więcej niż od innych firm, co spowodowało, że na początku jej używania czułam się lekko zawiedziona. Tak naprawdę, sama nie wiem, co od niej chciałam więcej, ale to powinno być coś, co nie dawały mi inne bazy. Super trwałości, super intensywności cieni? Nie wiem sama... Na szczęście szybko się otrząsnęłam z takiego myślenia. Jest to naprawdę porządna baza pod cienie. Jej działanie, opakowanie, konsystencja, wydajność  świetnie się sprawdza przy makijażach tych codziennych oraz na różne okazje. Jednak ja znam wiele tańszych kosmetyków, które tak samo działają. Ich wadą może być jedynie opakowanie, bo niestety są w pojemniczkach. 


Baza Urban Decay ma 10ml pojemności (moja 3,7ml), kosztuje ok 90zł. Jest to często podrabiany kosmetyk, więc warto ją zakupić w sprawdzonych sklepach. Warto ją mieć, jednak nie popełnijcie tego samego błędu co ja i nie oczekujcie od niej niewiadomo czego. Bo cudów nie robi. Jednak, jeżeli szukacie czegoś tańszego to polecam bazy Artdeco, Kobo Professional czy DeniCarte. Są one tak samo dobre. 


Jakich baz pod cienie do powiek używacie? Znacie ten kultowy kosmetyk Urban Decay?



Pozdrawiam :)




Czytaj dalej »

czwartek, 26 czerwca 2014

Wygładzająca i utrwalająca baza pod cienie Kobo Professional

23
Baz pod cienie mam wiele. Większość z nich spełnia swoje zadanie i jest godna polecenia. Przez ostatnie tygodnie używałam wygładzającej i utrwalającej bazy Kobo Professional. Jesteście ciekawe, czy spełniła moje oczekiwania?
 

Baza pod cienie zamknięta jest w małym plastikowym czarnym pojemniczku, bardzo podobnym do opakowania ArtDeco. Jest ono zabezpieczone sreberkiem. Jest to dość ważne, aby wiedzieć, że nikt wcześniej nie otwierał bazy i otrzymujemy świeży produkt.


Sama baza ma świetną konsystencję. Dotychczasowe, które miałam w takich pojemniczkach, były gęstsze, bardziej zbite, ta natomiast ma konsystencję wazeliny. Wystarczy odrobina, aby pokryć całą powiekę, aplikacja jest bardzo przyjemna, ponieważ świetnie sunie po skórze.. Kolor jest jasno beżowy, jednak po roztarciu staje się transparentny, przez co nie zakryje zaczerwień czy widocznych żyłek. To może być duży minus dla osób szukających jednak tej cechy. 


Baza pod cienie Kobo zwiększa przyczepność cieni do powieki, jednak nie utrudnia to ich blendowania. Natomiast ich kolor jest bardziej wyrazisty, intensywniejszy, czyli to co jest najważniejsze. Trwałość makijażu na bazie jest długa - od rana do wieczora cienie zachowują swój kolor, nie bledną, nie rolują się w załamaniach. Spełnia wszystkie moje oczekiwania. 


Zobaczcie na swatche. Cienie nakładałam płaskim pędzelkiem. Są to cienie Glazel matowe i perłowe. Na suchej skórze nie prezentują się zbyt dobrze, natomiast na bazie rozkwitają.

Bazę pod cienie Kobo można tylko zakupić w Drogerii Natura. Jest to dobra baza godna polecenia.

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

piątek, 16 maja 2014

Baza pod cienie Deni Carte

13
Przy makijażu oka nie wyobrażam sobie nie użyć bazy pod cienie. I nie jest ważne, czy cienie są za kilka złotych czy kilkadziesiąt. Z jednej strony jest to kwestia przyzwyczajenia, z drugiej strony, lata doświadczenia pokazują, że baza zawsze podbije kolor czy trwałość nakładanych kosmetyków. W większym bądź mniejszym stopniu. Dzisiaj postaram się Wam przybliżyć bazę pod cienie Deni Carte.


Jak widać na załączonych zdjęciach baza jest zamknięta w płaskim, plastikowym pojemniczku, czarna nakrętka, logo na wieczku - klasyka. Średnica opakowania jest większa niż np w bazach ArtDeco, zatem mniej problematyczne jest pobieranie kosmetyku. Choć u osób z długimi paznokciami może to być kłopotliwe, bo baza będzie wchodzić pod paznokieć. Do tej pory nie zwracałam na to uwagi, ponieważ raczej miałam krótkie paznokcie, jednak ostatnio je troszkę zapuściłam i miałam problemy z wydobyciem kosmetyku. Dobrze jest się wtedy zaopatrzyć w szpatułkę, bardzo to ułatwia współpracę. 



Konsystencja bazy jest dla mnie troszkę dziwna, dość lepka i gumiasta. Przez co trzeba uważać, czy dobrze rozsmarowuje się po powiece, bo mogą się porobić grudki, zacieki itp.. Najlepiej wcześniej ją rozgrzać w palcach i wtedy nanosić. i pamiętać o zasadzie: "im mniej, tym lepiej" Kolor jest jasnobeżowy, można zauważyć zatopione w niej drobinki rozświetlające. Jednak nie wpływają one na kolor cieni, mat pozostaje matem. 


Działanie jak najbardziej mi się podoba. Cienie do powiek dobrze się przyklejają do skóry, blendują i mieszają. Nie wchodzą w załamanie powieki. Ich kolor jest intensywny i przede wszystkim trwały, bo nie blednie aż do demakijażu. Praktycznie mój makijaż oka jest niezmienny przez cały dzień! 

Aby zademonstrować działanie bazy, wybrałam dwa cienie perłowe i dwa cienie matowe, wszystkie są firmy Glazel.  Po lewej stronie nałożyłam cienie na czystą i suchą skórę, po prawej na wczesniej posmarowaną bazą Deni Carte. Nakładałam je płaskim pędzelkiem w ten sam sposób. Mam nadzieję, że widać różnicę ;)


Skład:  Talc, Isohexadecane, Microcristallina Cera, Isododecane, VP/Hexadecene Copolymer, Mica, Silica, Mica, CI 77891, CI 77891, Mica, Silica, Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, CI 77491, CI 77492, CI 77499




Myślę, ze jest to dobra baza pod cienie i spełnia swoje zadanie. Kosztuje około 9zł i jest dostępna min na stronie producenta [klik]


Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

sobota, 4 stycznia 2014

Baza pod Cienie Laura Mercier Eye Basics #Buff & #Wheat

15
Nie wyobrażam sobie makijażu oczu bez użycia bazy pod cienie. Nawet jak cienie są super trwałe, super napigmentowane, to i tak sięgam najpierw po bazę. Ten nawyk wszedł mi już w krew. W ciągu kilku lat używałam ich wielu, z różnych firm, jedne były świetne, inne niekoniecznie. Przez przypadek natknęłam się na bazę Laura Mercier - wygrałam próbkę w jakimś konkursie. Zaczęłam jej używać, potem przeszukiwałam net  za firmą, bo w ogóle jej nie znałam, ani nie widziałam w Polsce (bo niestety kosmetyki są niedostępne). Mała próbka na długo starczała, byłam z niej zadowolona, więc zakupiłam kolejny egzemplarz, tym razem pełnowymiarowy. Na 'truskawce' strawberrynet.com akurat bazy były w promocji za około 40zł, więc nie zastanawiając się długo i wzięłam. Niestety nie było tego koloru co dotychczas miałam, więc kliknęłam inną. a kolorów jest dużo do wyboru.

od lewej: #Buff, #Wheat

Opakowanie bazy do cieni przypomina błyszczyk. Jest ono podłużne i aplikuje się go za pomocą gąbeczki. Odrobinę nakładam na powiekę i rozsmarowuje palcem. Wtedy dzieją się czary, ponieważ baza zmienia się w bardziej hmmm pudrową. Konsystencja jest, że tak powiek, luźna, jak błyszczyk. Posiadam kolory Wheat, który już jest na wykończeniu niestety - jest to jasny matowy beż oraz Buff, produkt pełnowymiarowy - kolor też wpadający w beż z odrobiną różówego pigmentu, ale mający wykończenie satynowe.

od lewej: #Wheat, #Buff
od lewej: #Wheat, #Buff

Cienie na tych bazach wytrzymują u mnie od rana do wieczora, nie blekną, nie rolują się w załamaniu. Mogę trzeć palcem powiekę i kolor nie schodzi (oczywiście w granicach rozsądku). Baza jest na tyle silna, że przy niektórych cieniach może występować problem z blendowaniem. Dodatkowo cienie stają się wodoodporne. Sprawdzałam i się nie rozmazały, więc coś w tym musi być. Jednak demakijaż nie jest uporczywy, zwykłe mleczko lub płyn micelarny wystarczy.

#Wheat

Baza podbija troszkę kolor. Idealnie sprawdza się przy suchych i pylistych cieniach, gdy należy budować kolor, bo takie cienie się nie trzymają zbytnio powieki. Baza zachowuje się jak klej, do którego przykleja się cień i zejść po dobroci nie chce ;)

#Buff

Przez to, że obie bazy mają różne wykończenie, Wheat matowe a Buff satynowe, cienie do powiek inaczej się prezentują na oku. Po zastosowaniu Buff przez cień przebija się delikatnie satyna, choć na powiekach aż tak to nie jest widoczne.  Poniżej pokazuję jak to realnie wygląda. Na każdym zdjęciu od lewej: cień solo, cień + baza Wheat, cień + baza Buff. Wydaję mi się, że Wheat lepiej się prezentuje.

od lewej: cień solo, cień + baza Wheat, cień + baza Buff
od lewej: cień solo, cień + baza Wheat, cień + baza Buff
od lewej: cień solo, cień + baza Wheat, cień + baza Buff

Myślę, że baza jest warta uwagi. Na pewno przemawia za nią konsystencja i opakowanie, nie trzeba nic dłubać w słoiczku (bo w takie formie zazwyczaj firmy proponują bazy) Ale oczywiście posiada najważniejsze cechy - cień jest bardzo trwały. Co więcej, obie bazy można stosować także solo, jako cień, bo ładnie ujednolicają koloryt skóry, tuszując wszelkie przebarwienia, żyłki itp. Skóra jest gładka i miła w dotyku.

Jak będziecie miały szansę wypróbowania tej bazy, to się nie zastanawiajcie, tylko klikajcie ;) Będziecie zadowolone, jak ja.

Pozdrawiam :)

Czytaj dalej »

piątek, 27 grudnia 2013

DeniCarte - czyli coś nowego i ciekawego ;)

18
Mam w zwyczaju, że nie ruszam kosmetyków zanim ich nie sfotografuje. A jak już coś ruszę, to jest 50% szansa, że nie pojawi się na blogu - a tylko dlatego, że już nie jest dziewiczy, nie jest atrakcyjny. Lekkie schizo, prawda? Mam tylko nadzieję, że jest takich osób więcej, bo inaczej będę musiała się leczyć ;) Wracając do tematu.. .poniższą paczuszkę otrzymałam pod koniec poprzedniego tygodnia, jednakże cała ta zawierucha związana ze świętami, wyczerpująca praca do niedzieli, aby wyrobić się z terminami i w dni wolne tylko odpoczywać, spowodowała, że nie miałam czasu, aby usiąść i porobić focie kosmetykom. A tak korciły, aby je dotknąć, wypróbować :) Wstrzymałam się, aż do wczoraj, bo wczoraj porobiłam zdjęcia i mogłam użyć niektórych produktów.
Firmy Deni Carte wcześniej nie znałam, dlatego też z zaciekawieniem i chęcią przystąpiłam do współpracy. Po oględzinach strony, firma oferuje przede wszystkim kolorówkę i akcesoria do manicure, pedicure, pędzelki itp. Skoncentrowałam się na tej części kosmetycznej ;) Cenowo jest przyjemnie, kosmetyki są dość tanie. Mam nadzieję, że jakość także jest przyjemna.



Tym razem trafiły do mnie:


- dwa opakowania kępek rzęs. Jedne są tylko długie, 60 sztuk [klik], drugie to nowość - podwójna objętość [klik], na jednej kępce jest więcej włosków, przez co zagęszczą jeszcze bardziej naturalne rzęsy. Oby tylko nie sprawdziło się powiedzenie - co za dużo, to nie zdrowo ;)


- pudełeczko ze sztucznymi rzęsami [klik] - bardzo ładnie się prezentują. jestem ciekawa jak będą wyglądać już przyklejone.


Do każdego opakowania czy to rzęs, czy to kępek, dołączona była mała tubka kleju. Raczej jestem wierna klejowi Duo z Inglota i jak na razie sprawdza się u mnie idealnie, ale zobaczymy jak się ten sprawdzi.



- Wysuszacz Lakieru [klik] - jeszcze takich cudów nie miałam, ciekawa jestem, czy tego typu produkty naprawdę powodują szybsze wysychanie lakieru.
- odżywka Siła Diamentu [klik] - o paznokcie trzeba dbać, u mnie w miarę doszły do siebie, tak jak opisywałam w jednym z postów. Czy ten preparat utrzyma ten efekt?



- dwa lakiery do paznokci  [klik] - #225 to taki brudny zgaszony róż, natomiast #328 to piękny kobalcik.



- Fluid długotrwale kryjący #40 jasny beż [klik] - jestem już po pierwszych użyciach, kolor jasny, wykończenie raczej daje naturalne, nie pozostawia cery zmatowionej tak jak Revlon CS, krycie średnie. Zobaczymy, jak będzie mi się z nim współpracowało dłużej.



- Baza pod cienie [klik] - czytałam o niej dość pozytywne opinie, jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie.



- Kredka wodoodporna do oczu  #01 czarny [klik] - na zdjęciach rysik kredki wyszedł dość szaro, jednak na ręce jest czerń. Wodoodporność to raczej bajka :P bezproblemowo zmyłam kredkę z ręki za pomocą tylko wody.



- Kredka wodoodporna do ust [klik] - wybrałam dwa kolory: #110 to jasny róż, powinien ładnie podkreślać naturalną linię ust, drugi kolor to #104, czyli ciemna czerwień.



- pomadka witaminowa [klik] - kolory dobierałam tak, aby pasowały do konturówek (lub to było jakoś odwrotnie ;)) czyli jasny róż #54 oraz intensywna czerwień #65.

Ogólnie paczka okazała się przyjemna i kosmetyki z chęcią wypróbuję. Ciekawa jestem, czy coś Wam szczególnie wpadło w oko ;)


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia