Przyszedł czas na recenzję kolejnego produktu Love Me Green, a mianowicie Organicznego Rewitalizującego Kremu Do Rąk. Każda z nas zapewne używa kremu oczekując od niego przede wszystkim nawilżenia i ukojenia dla rąk. Moje dłonie są dość przesuszone i poszukuję dobrego nawilżacza, który by także dbał o paznokcie i skórki. Nie wszystkie produkty do tej pory mnie zadowoliły. Jeżeli jesteście ciekawe, jakie są moje odczucia w stosunku do tego kremu do rąk, to zapraszam do dalszej lektury.
Opis producenta:
Dzięki specjalnie skomponowanej formule ten organiczny krem do rak skutecznie regeneruje i chroni dłonie. Unikalna receptura sprawia, że szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia tłustego filmu na skórze dłoni. Efekt działania kremu utrzymuje się jeszcze długo po jego zastosowaniu, pozostawiając skórę przyjemnie gładką i aksamitną. Łagodnie rozjaśnia przebarwienia.
Aktywne składniki: Aloes, Gliceryna, Ekstrakt z Frangipani, Olej sezamowy
Produkt nie zawiera: parabenów, fenoksyetanolu, silikon, EDTA, Oleje mineralne pochodzące z parafiny petrochemicznego, Etoksylowane produkty.
Naturalny zapach. Konserwanty zaakceptowane przez Ecorcert
Pojemność: 75 ml
Cena: 49.90 zł
Naturalny zapach. Konserwanty zaakceptowane przez Ecorcert
Pojemność: 75 ml
Cena: 49.90 zł
Moja opinia:
Krem do rąk mieści się w poręcznej, miękkiej, nieprzezroczystej tubce, która ma przyjemny design. Zamknięcie jest na tzw klik, wykonane z solidnego plastiku.
Konsystencja jest odpowiednia, nie jest zbyt gęsta, dzięki temu krem bardzo łatwo rozprowadza się po dłoniach.
Zapach - fenomenalny, bardzo świeży, ale nie słodki, odpowiada za to kwiat Frangipani. Utrzymuje się dość długo.
Do nakremowania rąk wystarcza niewielka ilość produktu, przez co jest wydajny. Dzięki lekkiej konsystencji łatwo się rozsmarowuje. Wchłania się w skórę dość szybko, nie klei się, nie pozostawia po sobie niepożądanej tłustej warstwy. Dłonie są jedwabiste i miękkie w dotyku. Efekt, moim zdaniem utrzymuje się bardzo długo. Tak jak wcześniej wspominałam, jako posiadaczka przesuszonej skóry dłoni, od kremu oczekuję przede wszystkim nawilżenia. I krem Love Me Green to mi daje. Dodatkowo zadbał o moje wieczne przesuszone skórki, już one nie pękają, są miękkie.
Skład: w 98% naturalny. Jest bardzo bogaty, na drugim miejscu jest olej sezamowy, potem masło Shea, Aloes także występuje wysoko.
Krem spełnił moje oczekiwania. Jedynym jego minusem jest cena. 50zł... Jeżeli jesteście w stanie sobie na niego pozwolić, to polecam.
Pozdrawiam :)
Chętnie bym go kupiła! Ale szkoda, że jest taki drogi :(
OdpowiedzUsuńteż nad tym ubolewam
UsuńMiałam jedynie próbkę... :)
OdpowiedzUsuńi jak pierwsze wrażenia?
UsuńUwielbiam jego zapach :) Jednak cena jest za wysoka :)
OdpowiedzUsuńzapach jest świetny :)
UsuńCena jest straszna;)
OdpowiedzUsuńzgadza się
Usuńużywałam go i był fantastyczny, szkoda że jest taki drogi, jak na krem do rak zdecydowanie za drogi :(
OdpowiedzUsuńpodobne mam odczucia
UsuńSzkoda, że jest tak drogi ;/.
OdpowiedzUsuńniestety
Usuńno właśnie... cena trochę odstrasza, ale ogólnie kremik jest warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo przyjemny :)
UsuńWydaje się fajny, jednak niestety chyba nie byłabym skłonna dać za krem do rąk aż tyle pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńjest fajny, tylko właśnie ta cena. Nie każdy jest w stanie sobie pozwolić na kupno kremu do rąk za 50zł.
Usuńkurcze gdyby nie ta cena...
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
Usuńkosmetyki Love Me Green są cudowne - ja skrobnęłam recenzję toniku na wtorek :) tylko ta cena...
OdpowiedzUsuńtak samo o nich myślę :)) miło się ich używa :)
UsuńNie znam tej firmy. Jeszcze nic od nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńCzy możesz mi powiedzieć, co dokładnie oznacza ta magiczna nazw "witalizujący" w przypadku kremu do rąk?
OdpowiedzUsuń