
Jakiś czas temu na zagranicznych portalach widziałam filmiki, na których dziewczyny pokazywały w jaki sposób działa azjatycka czarna maseczka peel-off. Może zbyt przyjemnych rzeczy tam się nie oglądało, jednak efekt był wow. Naniesiona w strategicznych miejscach wyciągała z porów wszystkie brudy. Jako, że moja cera niestety nie należy do idealnych i na nosie oraz na brodzie widoczne mam pory, które muszę często oczyszczać, postanowiłam, że co mi tam - spróbuję. Jak nie zadziała, to wyląduje w koszu na śmieci, a jak będzie jak na filmikach,...