wtorek, 31 stycznia 2012

Oriflame Błyszczyk do ust Very Me Clickit #Neon Pink - recenzja

9

Dzisiaj troszkę spóźniona notka, chciałam wcześniej przedstawić Wam recenzję tego produktu, jednak ostatnio leń ogólny mnie ogarnął (znowu.. ;) ).

Jakiś czas temu, od oripolska.pl dostałam paczuszkę. Ostatnim, trzecim produktem który otrzymałam do testów jest błyszczyk Oriflame z linii Very Me Clickit w kolorze Neon Pink


Według producenta (notka z katalogu):
Lśniące usta są stworzone do słodkich pocałunków! Pięć super modnych odcieni do wyboru. Pamiętaj: po dodaniu pomadki kolor zyska intensywną głębię!
Dostępne kolory:
Clear Shimmer Baby Pink Neon Pink Raspberry Cherry Brown Coral
Pojemność: 3.5  ml
Cena regularna:  14.90 zł

Jeżeli nie macie kontaktu z konsultantką firmy, a chciałybyście zakupić ten produkt, bądź inny, zapraszam na stronę www.oripolska.pl


Moja opinia:

 
Opakowanie:
Jest dość ciekawe - mamy możliwość za pomocą konektora do kosmetyków połączyć ze sobą 2 różne produkty z całej gamy pomadek i błyszczyków linii Very Me Clickit. Jednakże można używać osobno danych produktów. Wtedy nakrętka ma jedynie dziwny kształt. Całe opakowanie jest dość małe, ok 5cm, dzięki czemu można schować go do kieszeni :)



Konsystencja, Zapach:
Błyszczyk jest  gęsty, przez to dość klejący. Ma fajny zapach, pachnie cukierkami, moim zdaniem zbyt intensywnie, ale można się przyzwyczaić.


Aplikacja:
Gąbeczka służąca do nakładania błyszczyka jest dość zwarta, dobrze wyprofilowana. Nabiera odpowiednią ilość błyszczyka, wystarczającą na pokrycie ust. Patyczek jest krótki, wynika to z rozmiarów opakowania, mi w niczym to nie przeszkadza. 

Trwałość:
ładnie trzyma się ust do kilku godzin. 

Podsumowanie:
Ogólnie błszczyk jest dobrej jakości, ładnie wygląda na ustach, nawilża, ma w sobie delikatne rozświetlające drobinki, które nie są na ustach widoczne. Jednakże kolor w opakowaniu nie jest adekwatny do tego co otrzymujemy na ustach. Kolor który posiadam, to Neon Pink. Bałam się, że po nałożeniu będzie aż raziło neonami.. I tu się zdziwiłam, bo usta były tylko lekko podkoloryzowane, otrzymałam dość subtelny efekt. 
Plusy/Minusy:
+zapach
+trwałość
+opakowanie
- klei się
- kolor
I jeszcze efekt całościowy. Użyłam tego błyszczyka w jednym z makijaży, które już tutaj prezentowałam, można go znaleźć TUTAJ:


A co Wy myślicie o tym produkcie? Godny zainteresowania?

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

środa, 25 stycznia 2012

platyna plus czerń z domieszką fioletu - makijaż

28
Witajcie po kilkudniowej przerwie.

Dzisiaj zaprezentuję Wam jeden z moich ulubionych makijaży. Zapewne coś podobnego już tutaj pokazywałam, ale naprawdę lubię siebie w tym makijażu :) Czasami wprowadzam modyfikacje, np kolorowa kreska na dolnej powiece, czarna kredka na linii wody...itp 



Użyte kosmetyki:
- podkład Paese
- korektor Maybelline
- kamuflaż ArtDeco
- puder sypki EDM
- bronzer Lancome Bamboo
- róż Paese #44
- baza pod cienie Virtual
- czarny cień inglot, fiolet Paese, pigment Mac Platinum
- czarna kredka Pierre Arthes
- tusz do rzęs Paese
- błyszczyk Maybelline



Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

wtorek, 17 stycznia 2012

Zapowiedź recenzji Palety cieni od KKcenterHK plus mała niespodziewajka ;)))

9
Niedawno od KKcenterHK.com otrzymałam paletę cieni Kiss Beauty 36 Color Baked Eyeshadow. Za jakiś czas ukaże się jej recenzja a razem z nią zapewne i makijaże. Dzisiaj dla zachęty zdjęcie wypiekanych cieni:


Poza tym, mam dla Was malutką niespodziankę od KKcenterHK ;)))).

Jeżeli chcecie zamawiać od nich taniej produkty aż o 10%, a jest w czym wybierać: rzęsy, cienie, akcesoria, peruki itp, możecie skorzystać z kuponu. Przy zamówieniu wystarczy wpisać BLGB259FE10. Kupon jest ważny do końca miesiąca czyli do 31 stycznia 2012 roku. :) Wysyłka do Polski jest darmowa.


Pozdrawiam  :)
Czytaj dalej »

sobota, 14 stycznia 2012

Oriflame Very Me Nail Art Base - Lakier baza pod manicure artystyczny - recenzja

12


 Nie jestem lakieromaniaczką, nie mam czasu ani zdolności do tworzenia cudów na paznokciach. Maluję paznokcie jednym kolorem, wymagam ciekawego i interesującego koloru, dobrej pigmentacji, łatwej aplikacji i przede wszystkim trwałości. Czy lakier Oriflame spełni moje oczekiwania?








Lakiery - bazy pod manicure artystyczny z linii VeryMe  firmy Oriflame to nowość w katalogu #01. Do wyboru mamy 3 kolory: Red Light, Pink Shine oraz Cerise Glow. Producent zachęca nas do stworzenia ciekawych wzorków, do zabłyśnięcia kreatywnością. W katalogu są tutoriale, jak za pomocą lakierów Oriflame oraz ozdób stworzyć małe dzieło:































Jeżeli nie macie kontaktu z konsultantką firmy, zapraszam na stronę oripolska.pl


Moja opinia:

Opakowanie:
Zaczniemy od opakowania. W małym szklanym pojemniczku mieści się 8ml lakieru. Na opakowaniu jest tylko nazwa produktu. Napisy się nie ścierają co jest dużym plusem.


Konsystencja:
Lakier jest ani za rzadki, ani za gęsty, jest w sam raz. 

Aplikacja: 
Pędzelek jest dobrze wyprofilowany, dość prosto nakłada się nim lakier. Szybko schnie, ale mimo tego nie robi smug. Do pokrycia płytki paznokcia wystarczy jedna warstwa, choć mogą się pojawić prześwity.


Trwałość:
Po kilkunastu godzinach od nałożenia lakieru ścierają się końcówki..

Podsumowanie:
Przede wszystkim zastanawiające jest to, po co taki produkt. Do różnego rodzaju tworzenia cudów na paznokciach można wziąć każdy lakier, nie musi mieć on w nazwie "baza". A jak już ma, to niech będzie więcej niż  3 kolory do wyboru. Bo dla lakieromaniaczek 3 kolory i to w dość ekstrawaganckich kolorach nie pokusi do zakupu. Ok... to jak już nazywamy produkt bazą, to oczekujemy od niego trwałości - tutaj jej brak, po południu malowałam paznokcie do zdjęć, wieczorem już miałam pościerane końcówki., a nic konkretnego nie robiłam.... :) Druga sprawa, bąbelki powietrza pod lakierem...to co ja się namęczyłam przy malowaniu to swoje. Zauważyłam jedną rzecz - jak weźmiemy za dużo lakieru, to mamy bąbelki, o dwóch warstwach zapomnijmy, bo cała płytka paznokcia jest zabąbelkowana. I one się pojawiają w momencie schnięcia lakieru.  Początkowo myślałam że może za intensywnie zmieszałam lakier przed użyciem, stąd wzięły się bąbelki.. nie.. bo jak łagodnie mieszałam w buteleczce to nadal bąble się pojawiały. Później zmieniłam bazę pod "bazę". Przerobiłam odłuszczanie, nieodłuszczanie płytki paznokcia, nakładanie odżywek, lakierów bezbarwnych itp. Za każdym razem występował ten sam problem.... Okazało się, że wystarczy odrobinę za wiele nałożyć lakieru i taki efekt... pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i wprawiło mnie to w osłupienie. Kolejnym dużym minusem jest odbarwianie płytki paznokcia - po zmyciu lakieru nadal mamy różowe paznokcie co więcej, skóra wokół paznokcia także jest zabarwiona. I nie ważne czy użyjemy pod lakier jakąś odżywkę itp... za każdym razem po zmyciu tego lakieru paznokcie są różowe.

Lakier nie przypadł mi do gustu, przez swoje "działanie" ale także przez kolor... nie lubię neonowego różu i jeszcze tak błyszczącego, ale kto co tam woli. 
Kosztuje on 12,90, w promocji 7,90. Szczerze, za taką cenę można mieć porządny trwały lakier, gdzie mamy do wyboru wiele kolorów a nie tylko 3.


Swatche:
Paznokcie pomalowane są jedną warstwą lakieru

 FLASH

NO FLASH


A może któraś z Was miała do czynienia z tymi lakierami? Może miałyście inne wrażenia niż ja? Chętnie poczytam :)

Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

środa, 11 stycznia 2012

Szarość ze złotym akcentem

15
Hej

Kolejny makijaż, ponownie spokojny. Ostatnio coś nie mam weny i czasu na kolorowe szaleństwa :/

Pomysł zaczerpnięty od Grzee, jednak mi tak ładnie nie wyszło... no nic ale pokazuję. Buzi nie ma, bo zdjęcia mi coś ostatnio nie wychodzą.



Do tego makijażu użyłam:
- podkład Pierre Arthes #02
- korektor Maybelline Pure Cover Mineral Concealer #02
- puder EDM
- bronzer Lancome Bamboo
- róż Paese #36
- baza pod cienie Virtual
- cienie Inglot, Paese
- tusz Bourjois 











Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

Blue & Gold - makijaż

14
Dzisiaj pokażę Wam kolejny makijaż, który przygotowałam na konkurs na wizaz.pl. Nie jest on mocny, ale na spokojniejszą karnawałową zabawę spokojnie się nada :)

Do tego makijażu użyłam:
- podkład Pierre Arthes #02
- korektor Maybelline Pure Cover Mineral Concealer #02
- puder EDM
- bronzer Lancome Bamboo
- róż Paese #36
- baza pod cienie Virtual
- cienie Inglot, Paese
- niebieska kredka do oczu Avon
- tusz Bourjois
- błyszczyk Maybelline 







Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

sobota, 7 stycznia 2012

Szaleństwa karnawałowej nocy :)

33
Hej
Dzisiaj znowu makijażowo ;)

Na wizaz.pl jest bardzo ciekawy konkurs na makijaże karnawałowe, zdecydowałam się wziąć w nim udział :) Zapraszam Was do jego odwiedzenia KLIK!

Na rozpoczęcie wątku, przygotowałam makijaż w kolorach błękitu i fioletu. Pięknie się mienił, bo użyłam błyszczących cieni. Niestety nie mam zdolności do robienia zdjęć i nie udało mi się złapać na zdjęciach tego efektu. Mimo wszystko, kolory zostały zachowane :)

Do tego makijażu użyłam:
- podkład Pierre Arthes
- korektor Maybelline
- puder EDM
- bronzer Lancome Bamboo
- róż Paese
- baza pod cienie Virtual
- cienie Inglot, Paese
- liner Delia
- kredka czarna Pierre Arthes
- tusz Bourjois
- błyszczyk Hean





Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

czwartek, 5 stycznia 2012

Oriflame Pomadka Triple Core, kolor Blazing Red - recenzja

17


Dzisiaj opiszę Wam moje spostrzeżenia odnośnie pomadki Triple Core z firmy Oriflame, w kolorze Blazing Red. Testowałam ją w dość wymagających warunkach, min w wigilijny wieczór oraz w sylwestrową noc. Przekonajmy się, czy zdała ona egzamin.

  Do wyboru mamy 10 kolorów pomadek Triple Core, od typowych nudziaków do krwistej czerwieni. Są tak wyprodukowane, że łączą ze sobą pomadkę, błyszczyk oraz ochronny balsam. Dzięki temu powinniśmy mieć usta intensywnie podkreślone o pięknym połysku, przy okazji nawilżone dzięki ochronnemu balsamowi.
Jak zapewne wiecie, kosmetyki Oriflame można zakupić jedynie o konsultantek. W katalogu 01/2012 (jest ważny do 22.01) można tą pomadkę zakupić po okazyjnej cenie 22.90
Jeżeli nie macie kontaktu z konsultantką firmy, zapraszam na stronę oripolska.pl



Moja opinia:

Opakowanie jest bardzo eleganckie, srebrne, z wygrawerowaną nazwą Oriflame. Łatwo się wysuwa, nic się nie zacina.  Triple Core "złożona" jest z trzech okręgów, które skrywają kolor pomadki, błysk błyszczyka i balsam ochronny. Przy nakładaniu jej na usta, kręgi ze sobą się mieszają i łączą, dając jednolity kolor. Pomadka jest dobrze wyprofilowana, łatwo się ją nakłada, można pędzelkiem lub bezpośrednio. Zapach jest przyjemny.
Muszę stwierdzić, że bardzo polubiłam ten produkt. Od okoła miesiąca mam duże problemy ze skórą na ustach, strasznie się łuszczy, ściąga się, uczucie nie do zniesienia. Niestety w takim stanie używać pomadek nie mogę, nawet błyszczyki zbyt ładnie nie wyglądają. Ale po aplikacji Triple Core nie miałam podkreślonej żadnej skórki.. :) Zaskoczyło mnie to pozytywnie. Przez cały okres noszenia tej pomadki czułam, że usta są nawilżone, miękkie, nie miałam uczucia swędzenia czy ściągania się skóry. Kolor utrzymuje się  średnio, ale zależne jest to przede wszystkim od tego co z ustami robimy ;) szybko znika przede wszystkim na środku ust, kontur podkreślam pędzelkiem i tam jest nie do zdarcia (chyba że ktoś ma tendencję to częstego dotykania ust, to pomadka szybko zejdzie)

Kolor który otrzymałam jest dość ciekawy - ciemna czerwień z domieszką neonowej pomarańczy, dzięki temu otrzymujemy dość ciekawy efekt na ustach. Kolor jest kryjący, błyszczyk ładnie nabłyszcza, ma maleńkie drobinki, które nie są widoczne na ustach.

Podsumowując, jedna z fajniejszych pomadek jakie do tej pory miałam. Warta wypróbowania.

Tak jak wspomniałam na samym początku, użyłam tej pomadki do makijażu wigilijnego oraz sylwestrowego. Efekt końcowy pokazywałam na blogu, makijaże można znaleźć tutaj i tutaj.



















Buziaki ;)


Czytaj dalej »

wtorek, 3 stycznia 2012

Delia BIO krem do twarzy na noc - recenzja

4
 Tematem dzisiejszego posta, będzie Odżywczy Krem na Noc Oliwka z firmy Delia BIO, przeznaczony do cery suchej i normalnej.



Kilka słów o produkcie od producenta:
Działanie:
Specjalnie wyselekcjonowane składniki aktywne intensywnie odżywiają skórę oraz stymulują regenerację komórek podczas snu zapewniając jej zasłużony relaks nawet po najbardziej ciężkim dniu.
Efekt:
Głęboko odżywiona, optymalnie nawilżona skóra pełna blasku.

Bogactwo naturalnych składników:
Oliwa z oliwek
– odżywcze źródło witamin: A, K, E oraz  istotnych dla organizmu doskonale nawilżających kwasów wysokotłuszczowych;
Witamina E
– hamuje procesy starzenia się skóry, chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV i przeciwdziała uwalnianiu się wolnych rodników;
Olej migdałowy
- cenne źródło naturalnych substancji odźywczych, pielęgnuje każdy typ skóry;
D-Pantenol
-  łagodzi podrażnienia oraz zapewnia skuteczne nawilżenie skóry.
Pojemność: 30ml
Cena: ok 9 zł

Moja opinia:

 Opakowanie:
 Tak jak w przypadku już tutaj opisywanego serum z tej samej firmy, opakowanie jest plastikowe, białe typu airless. Za pomocą pompki wydobywamy krem, ilość wydobycia kremu możemy kontrolować poprzez lżejsze naciśnięcie pompki, Dzięki takiemu opakowaniu, wydobycie kremu jest estetyczne. Na pojemniku są nadruki, całość jest zapakowana w kartonowe pudełeczko.





Konsystencja:
 Jest lekka, kremowa, dobrze się rozprowadza po skórze.
Zapach:
 Tak jak wszystkie kosmetyki z tej linii, zapach jest świeży, kojarzy mi się z kremem Penaten.

Aplikacja:
Jest bezproblemowa. Wystarczy naprawdę niewielka ilość do pokrycia całej twarzy. Łatwo się rozsmarowuje, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.

Skład:

Działanie:
Krem na noc Delia BIO Oliwka ma za zadanie odżywić i nawilżyć naszą skórę. Nie jest zły, ale nie jest też powalający. Przede wszystkim, mimo że jest przeznaczony do cery normalnej i suchej, średnio nawilża. Z bardzo suchą skórą sobie nie poradzi. Po dość łatwej aplikacji nie czuć żadnego ściągnięcia skóry, jest ona gładka, elastyczna. Rano wygląda ona o wiele lepiej. Na składach zbytnio się nie znam i w sumie nigdy się nimi nie interesowałam, ale widzę na ostatnich miejscach parabeny (Methylparaben, Propylparaben)- wiem że wiele osób jest przeciwnikami tych składników, choć nadal ich działanie na nasz organizm jest dyskusyjne. ale warto o tym wiedzieć i mieć wybór. Niestety także posiada w składzie silikony (Dimethicone)... - jeżeli ktoś jest na nie uczulony to odradzam używanie takiego kremu.

Zalety / Wady:
+ wydajność
+ cena
+ szybko się wchłania
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ estetyczne opakowanie
- średnie nawilżenie
- parabeny w składzie
- silikony  w składzie


Pozdrawiam :) 
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia