Na to pudełko Shinybox czekałam ze zniecierpliwieniem od maja, czyli od kiedy pojawiła się o nim informacja. Byłam bardzo ciekawa, co zostało dla nas przygotowane na 5 urodziny ShinyBox. Tak, ShinyBox jest z nami już od 5 lat, ja jestem Ambasadorką od stycznia tego roku i co miesiąc odkrywam coraz to ciekawsze produkty. Bo firma nie zwalnia i szuka interesujących, niestandardowych kosmetyków, które pozwolą nam odkryć marki, o istnieniu których wcześniej nawet nie słyszeliśmy. W czerwcu dostępne były aż trzy warianty boxów: Standard (dla tych co po raz pierwszy poczynili zamówienie), XXL (dla tych, którzy subskrybują od minimum maja) oraz VIP (dla tych, którzy mają przynajmniej półroczną subskrypcję). Jako Ambasadorka ShinyBox załapałam się na pudełko XXL, w którym znalazłam 8 pełnowymiarowych produktów o łącznej kwocie 300zł. A koszt takiego pudełka to 49zł. Opłaca się? Myślę, że tak. Zobaczcie co znalazłam w swoim pudełku i co mnie zachwyciło. Zapraszam na prezentację SHINYBOX Celebration Time.
Na początku pokażę Wam dwa produkty Kueshi, które były promowane przed wysyłką pudełek na Facebooku Shinyboxa. Firmy nie znam, ale jak zobaczyłam co będzie, to trochę "pogrzebałam" w necie. I na to czekałam.
Kueshi Kremowy balsam do ciała i rąk świetnie nawilża skórę i szybko się wchłania. Skóra staje się miękka, gładka i świetnie pachnąca - zapach jest bardzo słodki, kojarzy mi się z wakacyjnym ciastem. Kosmetyk jest naturalny, nie zawiera parabenów i nie jest testowany na zwierzętach. Na broszurce informującej, co się znajduje w pudełku, jest zdjęcie balsamu z pompką, jednak dostałam bez. Trochę szkoda, bo przy tak dużej pojemności (500ml!) bardzo to by ułatwiło aplikację. Ale nie narzekam.
Drugim kosmetykiem od Kueshi jest rewitalizujący tonik do twarzy. Jest to kolejna gwiazda w pudełku, na którą czekałam. Pięknie pachnie, dobrze tonizuje skórę. Jest idealny dla skóry wrażliwej. Myślę, że się polubimy.
Mincer Pharma Wzmacniające serum do dłoni i paznokci to kolejny kosmetyk, który mnie zainteresował. Ma on za zadanie nawilżyć skórę dłoni i wzmocnić paznokcie. Miałam już jeden kosmetyk z tej firmy - nawilżającą maskę do twarzy, po której nałożeniu momentalnie piekła mnie skóra - któryś ze składników źle na mnie działał. Jednak to nie spowodowało niechęci do tej marki, bo prezentuje się ona zacnie. Natomiast serum do dłoni i paznokci spełnia swoje działanie, świetnie nawilża skórę. Ostatnio między palcami strasznie wysuszyła mi się skóra (ach, te prace domowe) i serum świetnie sobie z tym poradziło - po wysuszeniu nie ma śladu.
Pozostanę jeszcze w temacie dłoni i paznokci. W pudełku można znaleźć odżywkę do paznokci Trind, Opakowanie jest małe - 4ml, więc jest to miniaturka. Na razie moje paznokcie są w dobrym stanie (o dziwo!), więc nie będzie na nich jakiś spektakularnych efektów, ale mam nadzieję, że ta odżywka jeszcze bardziej je wzmocni i będę mogła cieszyć się naturalnymi, długimi pazurkami.
Tym razem coś dla ciała, czyli Olejek do Kąpieli Kneipp. Jest to ponownie miniaturka. 20ml, wg informacji od producenta, wystarczy na 1-2 kąpiele. Niestety nie jestem posiadaczką wanny, tylko prysznica, więc kosmetyk powędruje dalej. Ma dość ładny skład, pełno w niej olejów z oliwek, słodkich migdałów, arganowy, limonki, choć wysoko są perfumy. Nie otwierałam i nie powiem jak pachnie, ale myślę, że przyjemnie.
Kolejną miniaturką w pudełku jest Schwarzkopf Micelarna odżywka myjąca z linii profesjonalnej. Opakowanie ma 50ml i przyda mi się przy wakacyjnym wyjeździe, nie będę musiała brać ze sobą dużej butli. Przyznam się, że ten kosmetyk mnie zaciekawił, bo pełnowymiarowy produkt nie należy do tanich. Ciekawe, jak wpłynie na moje włosy.
W pudełku, jak zawsze, można znaleźć saszetki i maseczki. SheFoot wrzuciła Sól do kąpieli stóp z minerałami z morza martwego, Farmona - Nivelazione Intensywnie regenerującą kurację SOS dla stóp oraz dwupak Tutti Frutti Szampon do włosów i Olejek do kąpieli - jest to świetne rozwiązanie na krótkie wakacyjne wypady z domu. Natomiast od Efektima można znaleźć Peeling + Maska + Krem myjący do twarzy 3 w 1, preparat przeznaczony do oczyszczania skóry. Można go używać jako mleczko do mycia albo jako maseczkę.
Do pudełek XXL był dorzucany jeden z pięciu kosmetyków, mi się trafił Evree Normalizujący krem nawilżający do twarzy. Przeznaczony jest on do skóry tłustej z niedoskonałościami, więc idealny dla mnie. Firmę Evree znam i lubię od nich kosmetyki, ostatnio je odkrywam i jestem z nich zadowolona. Na razie ten krem poczeka w kolejce, bo mam inne w użyciu.
Żałuję, że w ShinyBoxach jest tak mało kolorówki, choć z drugiej strony, rzadko kiedy otrzymywałam normalny kolor, czy kosmetyk, który był przeznaczony do mojej cery. I tym razem chyba będzie podobnie. Znalazłam kredkę do ust Smart Girls Get More. Ta firma raczej kojarzy mi się z nastolatkami, a ja do tej grupy już niestety nie należę. Natomiast na InstaStory powiedziałam, że kolor pomadki jest brązowy. Tak wygląda w sztucznym oświetleniu, natomiast w dziennym prezentuje się już lepiej. Posiadam kolor 03 Nude Bronze i jednak można tam dostrzec trochę z różu. Może nie będzie aż tak źle?
Na koniec zostawiłam coś dla duszy - Hello Slim Dwustopniowy Program Teatox. Dwa opakowania herbatek ziołowo-owocowych wystarczy spokojnie na miesiąc przy codziennym ich piciu rano i wieczorem. Mają one przyspieszyć metabolizm, oczyścić organizm z toksyn oraz pomóc zrzucić nadmiar kilogramów. Brzmi idealnie? Oby tak było!
Podsumowując, czerwcowe pudełko bardzo mi się podoba, większość kosmetyków przypadła mi do gustu, jest różnorodne i każdy znajdzie coś dla siebie. Mi najbardziej podobają się kosmetyki Kueshi, Evree, Mincer oraz herbatki Hello Slim. Raczej nie sięgnę po kredkę do ust oraz olejek do kąpieli. Reszta też się przyda, zapewne je zużyję w najbliższym czasie.
A co wy sądzicie o zawartości czerwcowego ShinyBoxa? Wpadło Wam coś w oko?
Pozdrawiam :)