W dzisiejszej notce chciałabym Wam pokazać cienie firmy Kobo Professional, które ukazały się w sklepach tej jesieni. W kolekcji jest 10 kolorów, którymi można uzyskać dzienny lub mocniejszy makijaż. Może on być stonowany, ale także w żywszych barwach.
Opakowanie cieni do powiek jest solidne, odkręcane wieczko się nie zacina, plastikowa szybka pozwala na szybkie określenie koloru. Cienie są dostępne solo w prezentowanych opakowaniach, ale także jako wkłady, które są dobry rozwiązaniem, gdy chcemy mieć wszystkie kolory w jednym miejscu. Jest to też tańsza wersja, ponieważ wkład kosztuje 9,99zł, natomiast pełnowymiarowy produkt aż 17,99zł.
Wszystkie cienie są matowe, mają niesamowitą pigmentację. Dobrze je się aplikuje, mają dobrą przyczepność do skóry. Przy blendowaniu nie tracą koloru. Dobrze się łączą ze sobą, ale także z cieniami innych firm. Osypywanie jest minimalnie, choć jest to też uwarunkowane od użytych pędzli - najlepiej jest używać płaskich, syntetycznych pędzli. Trwałość, moim zdaniem, jest bez zarzutu, nawet bez bazy się nie rolują i nie bledną. Ogólnie mówiąc, te cienie są bardzo dobrej jakości i chętnie po nie sięgam.
136 TURQUOISE - jak sama nazwa wskazuje, jest to turkus, jednak dość jasny, może wpadać w seledyn.
137 ELECTRIC BLUE - piękny odcień niebieskości, kobaltowy, ja uwielbiam takie kolory.
138 URBAN GRAY - szarości są bardzo uniwersalne, kiedyś je uwielbiałam, później na wiele lat o nich zapomniałam. Ten odcień sprawdza się do dymków, ale też do podkreślania zewnętrznych kącików.
139 CHOCOLATE SWEETS - średni brąz, na zdjęciach na stronie Kobo wygląda na brąz przełamany fioletem, jednak moim zdaniem jest to typowy brąz bez żadnych domieszek. Kolor uniwersalny, pasujący do wszystkiego :)
140 CRANBERRY - kolor na próbniku na stronie firmy wygląda na piękny, żywy fiolet. Jednak w rzeczywistości, jest on bardziej zgaszony, wrzosowy.
141 CHESTNUT - jest to ciepły różowawy brąz, jaśniejszy niż kasztan.
142 RUSSET - miedziana czerwień, przepiękny kolor.
143 ROSY BROWN - bardzo jaśniutki różowo - beżowy odcień, u mnie zlewa się z barwą skóry, co jest widoczne na swatchach.
144 LEMON CHIFFON - jasny, przygaszony, żółty kolor. Trudny kolor i nie każdemu podpasuje.
145 SANDY BEACH - jasny czysty beż, świetnie się nadaje do rozjaśniania kącików wewnętrznych bądź do rozcierania ciemniejszych kolorów.
Tak prezentują się wszystkie kolory.
Chciałabym także Wam pokazać trzy makijaże wykonane tymi cieniami. Dwa z nich już widziałyście. Pierwszy z nich pokazywałam już jakiś czas temu,
tutaj jest tutorial, drugi z turkusem mogłyście zobaczyć wczoraj
klik, natomiast trzeci to takie szybkie zabawy z szarością. Pod zdjęciami napisałam jakich kolorów użyłam:
 |
139 CHOCOLATE SWEETS, 142 RUSSET , 141 CHESTNUT, 140 CRANBERRY, 137 ELECTRIC BLUE, 145 SANDY BEACH |
 |
136 TURQUOISE, 139
CHOCOLATE SWEETS, 145 SANDY BEACH, 140 CRANBERRY |
 |
138 URBAN GRAY, ELECTRIC BLUE, 139 CHOCOLATE SWEETS, 145 SANDY BEACH, 140 CRANBERRY |
Co myślicie o tych cieniach?
Pozdrawiam :)