poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Pielęgnacja twarzy z NIKEL || Konkurs z ekodrogeria.pl - do wygrania zestaw naturalnych kosmetyków

9

Już od dłuższego czasu do pielęgnacji twarzy używam kosmetyków z naturalnymi składami. Czasami znajdzie się jakiś drogeryjny kosmetyk, który mi się spodobał, ale ograniczone jest to do minimum. A to tylko dlatego, że moja skóra jest bardzo kapryśna. Przez lata zmagałam się z niedoskonałościami, ciągłymi wypryskami, bolącymi gulami, które rosły do ogromnych rozmiarów. Uwierzcie, że nie był to zbyt dobry czas dla mnie. Prawie 30 na karku, a stan cery jak u nastolatki. I to w tym złym znaczeniu. Będąc coraz bardziej świadoma zaczęłam, troszkę też metodą prób i błędów, dobierać odpowiednią pielęgnację. I wtedy zauważyłam, że naturalne kosmetyki mogą uczynić cuda. Teraz, z tamtego okresu mam masę przebarwień i blizn, bo przecież moja dziwna natura nakazywała takie cuś zniszczyć, wyskakują mi może 3-4 wypryski na miesiąc, zazwyczaj w 'teee dni', które dla kobiet wcale takie fajne nie są.  Naprawdę, od kiedy sięgam po takie kosmetyki, to stan mojej cery się polepszył. 



Dojrzałam. Swoją pielęgnację opieram na naturalnych składach, bo dobrze na tym wychodzę. Analizuję INCI, ograniczam do minimum komponenty, które mogą mi zaszkodzić. Wiem, że nie jestem w tej kwestii ekspertem, często nie wiem, co do czego służy i popełniam błędy. Jednak zawsze przed zakupem lub przed podjęciem współpracy przeglądam składy produktów i staram się je rozszyfrować. Tak też trafiły do mnie kosmetyki NIKEL, które otrzymałam od sklepu ekodrogeria.pl. Dzisiaj podzielę się moją opinią na ich temat. A na końcu posta znajdziecie niespodziankę - konkurs, gdzie będziecie miały możliwość wygrać jeden z trzech zestawów naturalnych kosmetyków Bentley Organic. Zachęcam Was do udziału.


"NIKEL. Innowacyjne kosmetyki z innej bajki... z podpisem farmaceutki, która je stworzyła. Formuła składu oparta na recepturze farmaceutycznej i 100% naturalnych składnikach, dermatologicznie testowana, o udowodnionym działaniu. Kombinacja wieloletniego doświadczenia i wiedzy oraz najnowszych technologii. Wszystkie składniki są najwyższej jakości autoryzowanej przez międzynarodowe organizacje. "


Oprócz naturalnych składników w kosmetykach uwielbiam świeże zapachy. Mleczko do demakijażu intensywnie pachnie pomarańczą. Można się naprawdę rozmarzyć i przenieść się w myślach na plantacje tych owoców. Konsystencja kosmetyku jest gęsta, lecz nie klejąca. Plastikową buteleczkę otrzymuje się w kartonowym opakowaniu, na którym znajdują się najważniejsze informacje; takie jak opis działania, stosowania czy skład. Za pomocą mleczka Nikel można usunąć każdy makijaż z oczu, twarzy czy ust, ale także zanieczyszczenia, które osiadają na skórze w ciągu dnia. Użytkowanie jest  bardzo proste. Należy niewielką ilość mleczka nałożyć na wacik, a następnie za jego pomocą okrężnymi ruchami wmasować produkt w skórę. Moje stosowanie tego kosmetyku ograniczyłam tylko do demakijażu makijażu oczu. Przez lata wyrobiłam swój rytuał pielęgnacyjny i do oczyszczania twarzy stosuję rękawicy Glov lub mydeł. Natomiast oczy zawsze zmywam mleczkiem. Oczywiście, kilkukrotnie spróbowałam nałożyć produkt na całą twarz, świetnie sobie poradził z podkładem, bardzo szybko usunął makijaż i pozostawił skórę czystą i świeżą. Niestety, nie mogłam się jakoś przestawić i wróciłam do swoich nawyków.



Za pomocą mleczka Nikel usuwam tylko makijaż oczu. I świetnie sobie z tym radzi. Nie ma problemu z cieniami, kreskami wykonanymi żelami zmieszanymi nawet z duraline, czy wodoodpornym tuszem do rzęs. Świetnie rozpuszcza wszystkie kosmetyki, których używam na co dzień lub na większe wyjścia. Skóra wokół oczu jest oczyszczona, świeża i gładka. Już na tym etapie pielęgnacji do skóry przenikają aktywne składniki, które można znaleźć w kosmetyku:
  • ekstrakt z orzechów Butyrospermium parkii - masło Shea - pomaga regulować nawilżenie skóry, odnawia warstwę hydrolipidową i zapobiega trans-epidermalnej utracie wody. Masło Shea leczy egzemę, łuszczycę, trądzik, łojotok,
  • ekstrakt z nasion słonecznika Helianthus annuus - chroni skórę przed zgubnymi promieniami UV, zawiera ceramidy bardzo podobne do tych w ludzkiej skórze (ceramidy VI); wspomaga regenerację warstwy hydrolipidowej w skórze i zapobiega utracie wilgoci
  • olejki eteryczne ze słodkiej pomarańczy Citrus aurantium dulcis zawierają przede wszystkim limonene i substancje gorzkie - podstawowe właściwości to zapach, który korzystnie wpływa na samopoczucie; tonizuje, odświeża, łagodzi.



Uwielbiam zapach róży. Na początku przygody z naturalnymi kosmetykami toniki różane stosowałam notorycznie, tylko że innej firmy, miałam zapas kilku buteleczek, które trzymałam w lodówce, aby dodatkowo tonik mógł schłodzić skórę. Miło jest wrócić do tego, co jest dobre. Opakowanie toniku to szklana buteleczka wykonana z ciemnego szkła z dozownikiem, dzięki któremu w łatwy sposób można pobrać na wacik odpowiednią ilość produktu. Takim nasączonym wacikiem przemywam twarz rano i wieczorem. Od razu neutralizuje ściągnięcie skóry po umyciu twarzy mydłem, koi ją i odświeża. W ten sposób skóra jest stonizowana i przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.




Tak jak poprzedni kosmetyk, tak też tonik różany ma dobroczynne składniki:
  • olejki z płatków róży są niezwykle drogie, bo tłoczone tylko ze świeżo zebranych kwiatów - 5 ton płatków to zaledwie 1 kilogram olejku - działają antywirusowo, antybakteryjnie i antyseptycznie; łagodzą egzemę; regenerują dojrzałą skórę zmniejszając zmarszczki,
  • woda kwiatowa odświeża skórę, nadaje jej elastyczność, tonizuje i nawilża; co więcej działa dogłębnie usuwając mikroorganizmy, które osadziły się w porach naszej skóry

Ubolewam nad tym, że tonik jest małych rozmiarów. 100ml to dość niewiele, przy codziennym stosowaniu u mnie jest już na wykończeniu.




Krem ze Stokrotką to kosmetyk, z którego nie jestem do końca zadowolona. Ale zacznę może od początku. W plastikowej tubce znajduje się średnio gęsty krem o bardzo świeżym zapachu, ponieważ pachnie pomarańczą, a w składzie można znaleźć wyciąg z tych owoców. Warto zwrócić uwagę na składniki aktywne i ich działanie:
  • ekstrakt z kwiatów stokrotki- hamuje tyrozynazę, co znacząco zmniejsza biosyntezę melaniny, dzięki czemu zapobiega powstawaniu przebarwień; kwasy organiczne które występują w stokrotce natomiast działają lekko złuszczająco na skórę, dzięki temu pomagają rozjaśnić przebarwienia już istniejące
  • olejek ze słodkich migdałów, stanowi naturalny emolient oraz bazę, w której łatwo rozpuszczają i łączą się inne substancje aktywne; odpowiedni do skóry wrażliwej i alergicznej; bardzo dobrze nawilża


Krem świetnie nawilża skórę, jest ona gładka i miękka w dotyku. Szybko się wchłania i można go stosować pod makijaż. Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość na pokrycie twarzy i szyi. Jednak w stosunku do tego kremu miałam i nadal mam duże wymagania. Według producenta wykazuje on dużą skuteczność w rozjaśnianiu piegów, plam pigmentacyjnych oraz blizn potrądzikowych. A na tym mi bardzo zależało. Tak jak napisałam we wstępie, mam wiele przebarwień i blizn potrądzikowych, których chciałabym się pozbyć. Niestety stosując krem Nikel nie zauważyłam jakiś większych zmian. Troszkę rozjaśnił te najświeższe przebarwienia, jednak z tymi powstałymi kilka lat temu niestety sobie nie poradził. Krem stosuję regularnie od 5 tygodni, może potrzebuje on więcej czasu? Choć z drugiej strony, stosowałam już wiele kosmetyków, które miały rozjaśnić niedoskonałości i jeszcze żadnemu się to nie udało.





Podsumowując, z tego trio jestem bardzo zadowolona. Kosmetyki Nikel dobrze wpłynęły na moją cerę, mleczko do demakijażu świetnie sobie radzi z oczyszczaniem, a do tego pięknie pachnie. Tonik różany tonizuje skórę i pozostawia ją świeżą i gotową do dalszych zabiegów. Natomiast krem ze Stokrotką dobrze ją nawilża, jednak nie rozjaśnia moich przebarwień. Jeżeli szukacie dobrych kosmetyków i tak jak mi zależy Wam na naturalnych składach, bez parabenów, silikonów i innych zapychaczy, to zachęcam Was do zainteresowania się tą marką. Jest w czym wybierać.



____________________________________________________________________________

 KONKURS


Razem z drogerią internetową ekodrogeria.pl chcielibyśmy zachęcić Was do udziału w konkursie, dzięki któremu bliżej poznacie kosmetyki Bentley Organic. Do wygrania są aż trzy zestawy, więc wygrają aż trzy osoby.  Co można wygrać?





Zestaw 1

Łagodzący i Nawilżający Żel pod Prysznic zLawendą, Aloesem i Jojobą

Szampon do Włosów Normalnych i Suchych z Lawendą,Aloesem i Jojobą

 

Zestaw 2:

Detoksykujące Mydło z Grejpfrutem, Cytryną i Wodorostami

Szampon do Włosów Suchych i Zniszczonych zOliwką, Aloesem, Pomarańczą i Granatem

 

Zestaw 3:

Szampon do Włosów Normalnych i Przetłuszczającychsię z Olejkiem Herbacianym, Cytryną i Miętą

Głęboko Oczyszczające Mydło z Oliwek,Olejku Herbacianego i Eukaliptusa

 
 
Jeżeli chcesz wziąć udział w konkursie, to w komentarzu pod tym postem wskaż zestaw, który Ciebie interesuje i odpowiedź na pytanie: W jaki sposób regenerujesz skórę po lecie? Podaj także swój adres mailowy, abym mogła się z Tobą skontaktować.

Na Wasze zgłoszenia czekam do 6.09.2017 do godziny 23:59. Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę zwycięzców. Pamiętajcie, że przystępując do konkursu, akceptujecie regulamin. 

POWODZENIA!



REGULAMIN KONKURSU


  • Rozdanie trwa od  28.08.2017 r. do  06.09.2017 r. godz. 23.59
  • Warunkiem koniecznym wzięcia udziału w konkursie jest wypełnienie zadania konkursowego


Zadanie konkursowe polega na:


napisaniu w komentarzu pod tym postem odpowiedzi na pytanie: W jaki sposób regenerujesz skórę po lecie? ; podanie swojego adresu e-mail oraz wskazanie zestawu 1, 2 lub 3.


  • Zgłoszenia niekompletne nie będą brane pod uwagę.
  • Spośród osób, które wezmą udział w Konkursie w terminie od  28.08.2017 r. do  06.09.2017 r i poprawnie wykonają zadanie konkursowe, zostanie wyłonionych trzech zwycięzców, którzy otrzymają nagrodę. Na kontakt od zwycięzcy z danymi do wysyłki czekam 3 dni. (kontakt przez podany email). Po trzech dniach nagroda przepada i zostaje przekazana osobie, która jest na liście rezerwowej. 
  • Osoby nagrodzone wyłania komisja konkursowa, w której skład wchodzi autor bloga storybyferrou.blogspot.com
  • Nick (nazwisko) laureata zostanie opublikowane na blogu storybyferrou.blogspot.com lub na stronie FB StoryByFerrou w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu.
  • Nagroda zostanie wysłana na wskazany adres przez firmę ekodrogeria.pl.
  • Wysyłka tylko na polskie adresy.
  • Musisz mieć skończone 18 lat lub zgodę rodziców na udział w konkursie.
  • Fundatorem nagrody jest ekodrogeria.pl
  • W przypadku wygranej, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z organizacją konkursu.
  • Zgłoszenie do konkursu jest jednoznaczne z przyjęciem warunków niniejszego regulaminu.
  • Prawo do składania reklamacji, w zakresie niezgodności przeprowadzenia Konkursu z Regulaminem, służy każdemu uczestnikowi w ciągu 7 dni od daty wyłonienia jego laureatów. Reklamacje składać można mailem na adres ferrou_22@yahoo.pl.
  • Zastrzegam sobie prawo do dokonywania zmian w niniejszym regulaminie.
  •  Rozdanie  nie podlega pod ustawę o grach i zakładach /Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn/zm z dn. 29/07/1992


Czytaj dalej »

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Makijaż w ciepłych brązach z zielonym akcentem

6

Lubię bawić się kolorami. Według mnie, najlepszy czas na to jest latem, gdy otaczający nas świat jest wielobarwny. Można wtedy dostrzec kombinacje kolorystyczne, które nie są typowe i na pierwszy rzut oka, niekoniecznie trafione. Kierując się tymi obserwacjami, postanowiłam to wykorzystać w makijażu. 




Tym razem połączyłam ze sobą ciepłe odcienie brązów z zimną jasną zielenią. Początkowo obawiałam się, że nie do końca te barwy będą do siebie pasować. Jednak ostatecznie jestem zadowolona z końcowego efektu. Otaczający nas świat jest najlepszą inspiracją.



LISTA KOSMETYKÓW:
//TWARZ (FACE)//
- Clarins Everlasting Foundation 107 Beige
- Makeup Atelier Paris Waterproof Liquid Foundation FLW4Y
- Catrice Liquid Camouflage 020
- Laura Mercier Loose Setting Powder Translucent
- Kobo Professional Matte Blush Palette 
- Diorskin Nude Tan Sun Powder 003
- My Secret Face Illuminator Powder  Princess Dream
//BRWI (BROWS)//
- Kobo Professional Eyebrow Colour 302 Ash
//OCZY (EYES)//  
- Zoeva Eyeshadow Fix Matte
- Sigma Beauty Gel Eye Liner Wicked 
-Zoeva Rodeo Belle Eyeshadow Palette: Bang Bang, Hot Wind
- MekaupGeek Eyeshadow:  Mirage, Desert Sands, Bada Bing, Taupe Notch, Rockstar
- False Lashes 
- L'Oreal False Lash Superstar XFiber Mascara 
//USTA (LIPS)// 
- Kobo Professional Matte Lips 405 Passiflora Tea


 
 


Łączycie ze sobą kolory, które do siebie nie pasują, czy może jednak trzymacie się sprawdzonych kombinacji kolorystycznych?

Pozdrawiam :)

 
   
Czytaj dalej »

środa, 16 sierpnia 2017

Kobalt i Fiolet - Jak je nosić? || Makijaż wakacyjny dla zielonookich.

5

 

Wakacje powoli dobiegają ku końcowi, warto wykorzystać najbliższe wolne dni. Może spotkanie ze znajomymi? Albo impreza aż do rana? Jeżeli szukasz makijażu w wakacyjnych kolorach. który świetnie się nada na szaloną noc, to trafiłaś w dobre miejsce. 

 



Niebieskie cienie zazwyczaj nie wyglądają zbyt dobrze na oczach i kojarzą się z tandetą. Moje odczucia w stosunku do tego koloru są odwrotne. Uwielbiam wszelkie nasycone kobalty i granaty, ponieważ świetnie podkreślają zieleń moich tęczówek. Dodanie fioletu, który jest stworzony do takich oczu, powoduje mega efekt. Oba kolory kocham i mogłabym je nosić ciągle i wszędzie. Jednak warto pamiętać o pewnych zasadach, którymi się kieruję i powodują, że nigdy niebieski makijaż nie będzie Wam się kojarzył z tandetą. 



Kobalt świetnie pasuje do dymków i wtedy makijaż wygląda obłędnie. Łączę go z czernią albo ciemnym brązem. Dobrze jest go nałożyć na środek powieki i rozcierać granice, aby połączył się z innymi kolorami. Wewnętrzne kąciki zawsze rozjaśniam. Tym razem dodałam dużo błysku. Mieniący się pigment na różowo świetnie współgrał z górną i dolną powieką, na której nałożyłam intensywny fiolet, który pięknie się mieni.



Lista kosmetyków:
//TWARZ (FACE)//

- Foundation Makeup Atelier Paris 2NB

- Catrice Liquid Camouflage 020

- Laura Mercier Loose Setting Powder Translucent

- Kobo Professional Matte Blush Palette

- Diorskin Nude Tan Sun Powder 003

- My Secret Face Illuminator Powder  Princess Dream

//BRWI (BROWS)//

- Inglot Brow Liner Gel 12

//OCZY (EYES)//

- Zoeva Eyeshadow Fix Matte

- Sigma Beauty Gel Eye Liner Wicked

- Sigma Eyeshadow Palette Nightlife by Camila Coelho: Bijou, Panache, Boogie, Urbanette, Leather Pants, After Hours

- My Secret Glam & Shine Eyeshdow: Metal Violet, Metal Cobalt 11

- Kobo Professional Pure Pearl Pigment 512 Cherry Sparks

- Inglot Duraline

- False Lashes

- L'Oreal False Lash Superstar XFiber Mascara

//USTA (LIPS)//

- Kobo Professional Matte Liquid Lipstick 405 Passiflora Tea






Jeżeli lepiej się czujesz w fioletach, to odwróć kolory. Niebieski cień świetnie się sprawdza jako podkreślenie dolnej powieki. A może niebieska kreska wzdłuż górnej linii rzęs? Nawet przy brązowych cieniach świetnie odświeża spojrzenie. A może w inny sposób przemycasz ten kolor w swoim makijażu? 

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

niedziela, 13 sierpnia 2017

Szarości na oczach - Prosty makijaż wieczorowy

8

Jak Wam mija niedziela? U mnie spokojnie. Zrobiło się odrobinę chłodniej i wzięła mnie chęć na malowanie. Początkowo, po prostu miał to być lekki, dzienny makijaż, nic szczególnego do pokazania. Chciałam jedynie podkreślić odrobinę oczy i ujednolicić cerę. Jednak w trakcie jego wykonywania wyszło intensywniej, mocniej. Oczy są na pierwszym planie, choć usta nie ustępują im miejsca. Mimo ciemnej oprawy oczu makijaż prezentuje się świeżo. 

 


Do wykonania makijażu oczu użyłam paletki cieni Urban Decay Smoked Palette. Użyłam czterech kolorów: jasnego matowego beżu Kinky, który lubię stosować pod łuk brwiowy lub aby rozetrzeć górne granice cieni. W załamanie powieki nałożyłam jasno brzoskwiniowy cień Freestyle. Zewnętrzne kąciki oczu przyciemniłam matowym brązem Backdoor. Ten piękny połyskujący szary cień to Mushroom. Świetnie prezentuje się na całej powiece. Być może na tym etapie makijaż byłby lekki, jednak narysowałam czarną kredką Kobo Professional Smoky Eyes Pencil kreski na górnej i dolnej powiece. W wewnętrznym kąciku nałożyłam piękny rozświetlacz z paletki róży Makeup Revolution. Kolory z niej także wylądowały na policzkach. Brwi podkreśliłam pomadą Inglot AMC Brow Liner  Gel o numerze 12, natomiast rzęsy porządnie wytuszowałam za pomocą maskary MaxFactor 2000 Calorie.



Wszelkie zaczerwienienia oraz wypryski ukryłam za pomocą palety korektorów L'oreal Infaillible Total Cover. Cerę ujednoliciłam za pomocą dwóch podkładów: Clarins Everlasting Foundation 107 Beige, który musiałam przyciemnić Makeup Atelier Paris Waterproof Liquid Foundation FLW4Y. Na policzkach jest mieszanka róży i rozświetlaczy z paletki Makeup Revolution Ultra Blush Palette Sugar and Spice.

Nie przepadam za intensywnymi kolorami na ustach, jednak postanowiłam je ładnie podkreślić. Sięgnęłam po piękną różową pomadkę z kolekcji wiosna/lato Kobo Professional Matte Lips 423 Lychee Tree



Wiem, że nie jest to dzienny makijaż, ale ja się bardzo dobrze w nim czułam. Lubię, kiedy moje oczy są mocniej podkreślone i tak też było dzisiaj. Na co dzień, gdy mam 15 minut na makijaż, to wtedy ograniczam go do minimum. Ale długi weekend i więcej wolnego czaso pozwala na odrobinę zabawy. 

Pozdrawiam :)

 
Czytaj dalej »

piątek, 11 sierpnia 2017

W poszukiwaniu podkładu idealnego || MakeUp Atelier Paris HD FOUNDATION AIRBRUSH - Płynny podkład HD

4


Rozpoczynam nową serię na blogu: W poszukiwaniu podkładu idealnego. Niestety ostatnio moi ulubieńcy dziwnie wyglądają na mojej skórze, dodatkowo lata mijają, mam już inne potrzeby. Nadal potrzebuję krycia, ale bez efektu maski, bez płaskiego matu, bez pokazywania tych wszystkich niedoskonałości. Ciągle coś kupuję i testuję. Od sklepu ladymakeup.pl otrzymałam podkład Makeup Atelier Paris HD FOUNDATION AirBrush, który może być także rozprowadzany za pomocą aerografu. Na temat tego kosmetyku jest dużo dobrych opinii, czas na moje pięć groszy.

 



Dlaczego szukam ideału? Niestety Revlon Colorstay zaczął coraz częściej u mnie na twarzy brzydko wyglądać, uwidacznia wszystko, co chciałabym ukryć. Nie wiem w czym jest problem, podejrzewam, że nie współgra z pielęgnacją, którą ostatnio stosuję, albo po prostu cera ma już dość. Dobrze się spisywał u mnie Estee Lauder Double Wear, jednak zaginął podczas podróży do Warszawy. Podejrzewam, że ktoś miał lepkie rączki, bo i perfumy zaginęły. No cóż, zauważyłam to dopiero w domu i już nic z tym nie mogłam zrobić. Teraz też jestem w trakcie testowania Clarins Everlasting Foundation, jednak nie trafiłam z kolorem i w lecie jest on troszeczkę za jasny. Staram się go przyciemniać i udaje mi się to z różnym skutkiem.



Opakowanie Makeup Atelier Paris HD FOUNDATION AirBrush, w porównaniu z innymi podkładami tej firmy, jest dość ubogie i po prostu nie zachęca do zakupu. Jednak każdy wizażysta targający kilkanaście buteleczek będzie zadowolony. W małej plastikowej buteleczce znajduje się 30 ml podkładu, który ma konsystencję bardzo płyną, lejącą. Posiadam kolor AIR2B, który ma żółte i różowe tony. Podkład jest na bazie wody, silikonowego oleju lotnego, mikronizowanych pigmentów oraz żywicy silikonowej. Dzięki temu według producenta można uzyskać naturalny efekt o wyjątkowej gładkości, bez widocznych niedoskonałości. A jak jest naprawdę?



Miałam duży problem z dopasowaniem odpowiedniego narzędzia do nakładania podkładu. Niestety gąbki typu Beauty Blender czy pędzle Flat Top strasznie dużo piją kosmetyku, przez co staje się on niewydajny. W końcu podkład został stworzony dla profesjonalistów, którzy będą go rozprowadzać aerografem. Niestety takowego sprzętu nie posiadam, więc musiałam szukać dalej. Najlepsza wydajność jest chyba przy rozprowadzaniu go palcami lub pędzlem typu duo-fibre - używam do tego pędzla Maestro 145. 



Podkładem MAP AirBrush trzeba budować krycie. Mam cerę z masą niedoskonałości, małych krostek, przebarwień, rozszerzonych porów. Pierwsza cienka warstwa niestety nic nie zakrywa, ujednolica jedynie kolor cery. Nie matuje, cera ma delikatny naturalny glow, wygląda bardzo ładnie, choć wszelkie przebarwienia są widoczne. Zawsze nakładam drugą warstwę podkładu i wtedy jest o wiele lepiej. Większość przebarwień jest przykrytych, jednak w ruch musi pójść korektor lub kamuflaż. Nie uwidacznia rozszerzonych porów, minimalnie je zakrywa. Jak wygląda cera? Bardzo naturalnie, jakbym na niej nic nie miała. Nawet po przypudrowaniu po chwili jest zdrowy i świeży błysk cery. Nie osiągnie się nim płaskiego, silnego matu, czy efektu maski. I to prawda, na zdjęciach wygląda bardzo ładnie, jest praktycznie niewidoczny. Trwałość podkładu jest bardzo dobra, ma on wodoodporną formułę, więc nie groźne dla niego są łzy czy pot. Dobrze się spisuje na mojej tłustej strefie T, przy noskach i na brodzie nic się złego nie dzieje. Po kilku godzinach jednak muszę sięgnąć po bibułki matujące i zebrać nagromadzone sebum. Biorąc pod uwagę to wszystko, co do tej pory napisałam, ten podkład świetnie będzie się sprawdzał przy większych wyjściach takich jak wesele.



Czy jest to mój ideał? Niestety nie. Potrzebuję podkładu bardziej kryjącego już po pierwszej warstwie. MAP HD Foundation świetnie się sprawdza przy cerach mało wymagających, które potrzebują lekkiego lub średniego krycia i nie mają zbyt wiele do ukrycia. Dobrze też wygląda na cerach dojrzałych, bo nie podkreśla naturalnych zmarszczek. Tak jak pisałam wyżej, moja cera nie należy do ideałów i posiada wszystko, czego mieć byśmy nie chcieli. Wolę sięgnąć po podkład wodoodporny MAP  Waterproof Liquid Foundation. Lepiej się w nim czuję i nie muszę budować krycia. Szkoda, że nie daje takiego samego wykończenia jak MAP HD, bo myślę, że wtedy skłonna byłabym zakończyć poszukiwania podkładu idealnego. Jednak nadal szukam, może Wy macie jakieś propozycje? Co u Was się sprawdza najlepiej?

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

wtorek, 8 sierpnia 2017

BURGUNDY LOVE || Makijaż

9

Niedawno obchodziłam urodziny, kolejne osiemnaste. W prezencie od młodszej siostry dostałam paletkę cieni Zoeva. Muszę przyznać, że siostra to dobry słuchacz, bo już wielokrotnie powtarzałam, że moje wymarzone prezenty to cienie lub pędzle Zoeva. W taki oto sposób trafiła do mnie pierwsza paleta cieni Rodeo Belle





Pewnie wcześniej bym Wam ją pokazała, bo mam ją od ponad tygodnia, jednak ostatnio w ogóle się nie malowałam. Przywiozłam znad morza paskudny katar i zapalenie ucha. Bolała mnie połowa twarzy, nie mogłam nawet otworzyć ust, z nosa się ciągle lało. Na szczęście od wczoraj jest już lepiej i w końcu mogłam po nią sięgnąć.



Na instagramie wczoraj pokazywałam Wam szybki dymek wykonany paletką Zoeva Rodeo Belle. Natomiast na dzisiaj zaplanowałam coś bardziej wyrazistego i nieszablonowego. Paletka jest dobrze skomponowana i można za jej pomocą wykonać lekkie, dzienne makijaże albo wieczorowe, ciemne malunki. Dzisiejszy makijaż należy do tej drugiej grupy. Podkreśliłam oczy mocniej niż zazwyczaj. Czarna kreska oraz mocno wytuszowane rzęsy robią swoje. Kącik zewnętrzny powieki wycieniowałam brązem oraz pięknym burgundem. Kącik wewnętrzny rozjaśniłam pięknym jasnym cieniem, który ma ładne satynowe wykończenie. Do tego pasowały mi ciemniejsze usta. Matowa pomadka w brązowym odcieniu świetnie się spisała.



Lista kosmetyków:
//TWARZ (FACE)//

- Revlon Colorstay Makeup 180 Sand Beige and 330 Natural Tan

- Kryolan Concealer Circle No.2

- Catrice Liquid Camouflage 020

- Laura Mercier Loose Setting Powder Translucent

- Kobo Professional Matte Blush Palette

- Kobo Professional Face Contour Stick Sculping, Highlighting

- My Secret Face Illuminator Powder  Princess Dream

//BRWI (BROWS)//

- Kobo Professional Eyebrow Colour 302 Ash

//OCZY (EYES)//

- Zoeva Eyeshadow Fix Matte

- Sigma Beauty Gel Eye Liner Wicked

- Zoeva Rodeo Belle Eyeshadow Palette: Early Sunrise, Rodeo Ready, Cactus Flower, Western Diva, Bang Bang

- Urban Decay Smoked Eyeshadow Palette Kinky, Blackout

- Inglot Duraline

- L'Oreal False Lash Superstar XFiber Mascara

//USTA (LIPS)//

- Kobo Professional Matte Lips 408 Brownie





Makijaż świetnie się nada do klubu czy nawet na wieczorne wyjście "na piwo". Chodziłam w nim cały dzień i dobrze się czułam. Praca z tymi cieniami jest bardzo dobra, choć jeszcze jest za wcześnie na wydanie wiążącej opinii. Na pewno chciałabym także zobaczyć inne paletki Zoevy. Coś polecacie albo odradzacie? Jakie paletki cieni są Waszymi ulubieńcami?





Pozdrawiam :)




Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia