wtorek, 10 lipca 2012

Mój french ;)

Hejo :)

Łaził za mną taki "manicure" i łaził i w końcu sobie zrobiłam :P Ogólnie to jestem beztalencie do paznokci, ręce mi się zawsze trzęsą jak u starego pijaka na delirce... (.. hmmm.. coś w tym musi być bo ostatnio dużo za dużo piję  ;) ) i cokolwiek pomalowanie tam graniczy z cudem. A wzorki .. :o to już istna katastrofa :P Jeszcze prawą rękę w miarę pomaluję (jestem leworęczna) ale lewą... Ale mnie dzisiaj wzięło, do tego nic innego mi się nie chciało robić, włączyłam sobie tv, wyciągnęłam lakiery i przeszłam do dzieła.

Bardzo lubię french manicure, czy to u siebie czy u kogoś. Paznokcie, a co za tym i dłonie, robią wrażenie zadbanych, zdrowych. French jest elegancki, zawsze do wszystkiego pasuje. I wydaje mi się że ponadczasowy ;)

Jako paznokciowe beztalencie nie potrafię zrobić równych białych końcówek, nawet używając pasków :P więc stosuję trick :P Na granicy białego lakieru daję srebrny brokatowy lakier który przykrywa wszelkie nierówności  :P Tutaj też muszę się wytłumaczyć ;) ten lakier srebrny już mam z 2 lata, dalej coś tam działa, jednak pędzelek ześwirował i się zakręcił... ale znalazłam jakiś bardzo cieniutki pędzelek, chyba do linera i jakoś się udało ;)

I chciałabym też ostrzec, nie patrzcie się na moje skórki... są katastrofalne, bardzo przesuszone, odstające... :( nie potrafię z nimi dojść do ładu i składu.... :(

Do wykonania użyłam 4 lakierów:
- HEAN Keratin repair jako bazę
- Paese #104 - ładny jasno różowy lakier
- Euphora, biały na końcówki - ten lakier mam chyba już wieki a nadal gęsty ;)
- Wibo srebrny lakier do zdobień.


I jak Wam się coś takiego podoba? Lubicie french, nie lubicie? 

Pozdrawiam :)

14 komentarzy:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia