wtorek, 6 czerwca 2017

Pomadki L'Oreal Color Riche Matte

Jakiś czas temu na Instagramie pokazywałam Wam paczkę dobroci od L'Oreal. Znalazłam tam kosmetyki, za pomocą których można wykonać pełen makijaż. Nawet pokusiłam się o to, aby go zrobić i Wam pokazać na blogu. Wyszedł świetny klasyczny look, który bardzo mi się spodobał. Od tamtej pory, często sięgam po kosmetyki L'Oreal w codziennym makijażu. I o dziwo - zawsze ląduje na ustach jedna z pomadek Color Riche Matte. Jednak dziwniejsze jest to, że wcale nie sięgam po te w neutralnych kolorach - tylko po czerwień i róż. Chyba przełamuję się - coraz częściej wybieram podkreślenie ust, natomiast oczy są tylko lekko pomalowane. Ale wracając do tematu, w dzisiejszym poście chciałabym przede wszystkim pokazać Wam cztery świetne odcienie pomadek Color Riche Matte, choć wspomnę jeszcze o paletce z pięcioma kolorami i bazą Color Riche Matte Palette.

 


Pomadki L'Oreal Color Riche Matte to nowość, którą od niedawna można znaleźć w szafach firmy. Dostępne są w 12 kolorach. Opakowanie imitujące skórę jest bardzo eleganckie. Często noszę je w torbie i nie uległy one zniszczeniu, ani nie otwierają się samoistnie dzięki mocnemu zatrzaskowi. Zapach pomadek jest piękny, kwiatowy, a przy tym delikatny. Uwielbiam tę chwilę, gdy otwieram pomadkę i chłonę ten zapach.


 
 

Konsystencja pomadek jest miękka i kremowa, bardzo dobrze sunie po ustach pozostawiając intensywny kolor, są bardzo dobrze napigmentowane. Wykończenie pomadek  nie jest w 100% matowe, określiłabym je jako satynowy mat. Choć w momencie, gdy odciśniemy nadmiar produktu w chusteczkę lub wklepiemy produkt opuszkami palców, to wtedy ten mat uzyskamy.


Używając matowych pomadek zawsze obawiam się tego, że wysuszą moje usta. Na szczęście coraz rzadziej się z tym spotykam, formuły szminek są udoskonalane. Tak też jest w przypadku tych pomadek. Olejek Camelia oraz Jojoba pielęgnuje usta, nie wysusza ich i nie podkreśla suchych skórek, co więcej je nawilża. Komfort ich nakładania oraz noszenia jest naprawdę wysoki! Warto tutaj nadmienić, że nie rozlewają się poza kontur i w łatwy sposób można zdefiniować kształt ust. Trwałość pomadek jest duża. Do kilku godzin tkwią nienaruszone. Gdy nadmiar produktu odciśnie się w chusteczkę, to nie jest im straszne ani jedzenie, ani picie. Zaczyna się ścierać od środka, jednak nie pozostawia obwódki.   



103 BLUSH IN A RUSH to piękny neutralny kolor, lekko beżowy, lekko różowy. Od dawna szukałam takiego odcienia pomadki i cieszę się z niego bardzo. Skradł moje serce już na samym początku i był pierwszym kolorem, po który sięgnęłam. Najczęściej zestawiam go z mocniejszym makijażem oczu.



241 PINK-A-PORTER Początkowo wydawało mi się, że ten kolor będzie dla mnie za mocny. Jest to róż, lekko neonowy. Jednak świetnie on odświeża i jest idealnym odcieniem na nadchodzące lato. Zazwyczaj nadmiar produktu odciskam w chusteczkę, aby pozbyć się tego neonu i wtedy najlepiej się w nim czuję. Niestety, bardzo ciężko pokazać go na zbliżeniach, do zdjęć podchodziłam kilkukrotnie i ta intensywność koloru gdzieś znika :/ Najlepiej ten odcień wygląda niżej przy zdjęciach całej twarzy.



347 HAUTE ROUGE to piękna intensywna czerwień, która świetnie pasuje do mojej karnacji. Mimo, że nie przepadam za tak intensywnymi barwami, to ostatnio na wieczorne wyjścia wybieram właśnie ją.



349 PARIS CHERRY to kolor, który dobrze będzie wyglądał jesienią. Winny kolor wtedy się sprawdza. Na chwilę obecną najrzadziej po nią sięgam.




Color Riche Matte Palette to paletka pięciu matowych pomadek oraz bazy na usta. Tak jak w przypadku poprzedniego produktu, opakowanie imituje skórę i prezentuje się bardzo elegancko. Ponownie, pomadki mają raczej satynowe wykończenie, chyba że nadmiar odciśnie się w chusteczkę. Wydaję mi się, że pigmentacja jest słabsza, natomiast trwałość jest bardzo dobra. Natomiast jak się je położy na bazę, to ten efekt jest jeszcze bardziej spotęgowany. Pomadki nie wysuszają ust, nie podkreślają suchych skórek. Do paletki dołączony jest mały pędzelek, który pozytywnie mnie zaskoczył -jest on wykonany z syntetycznego, zbitego włosia, bardzo łatwo aplikuje się nim pomadki. Bezproblemowo określa się nim kontur ust oraz je się wypełnia. Muszę zakupić sobie coś podobnego, jednak o dłuższym trzonku. Paletka oczywiście jest także wyposażona w lusterko, dzięki czemu możemy ją zabierać na wyjazdy czy wyjścia.



Tak jak wspominałam, w paletce znajduje się pięć kolorów: piękny intensywny róż, który w sztucznym świetle wpada w fuksję, czerwień, koral, pomarańcz oraz jasny róż. Najładniejsze są trzy pierwsze kolory, za dwoma pozostałymi jakoś nie przepadam i przede wszystkim nie pasują do mnie.




Bardzo polubiłam pomadki L'Oreal, mam swoich ulubieńców, choć kilka kolorów nie przypadło mi do gustu. A Wam która pomadka wpadła w oko?

Pozdrawiam :)


10 komentarzy:

  1. Obawiałam się kolorów tych pomadek, ale przyznam, że na ustach wyglądają obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochałam się w kolorach tych pomadek, i w tym jak wyglądają na ustach <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne odcienie mają te pomadki
    Chętnie bym je wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będą dostępne w każdej drogerii :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. ja za nią zbytnio nie przepadam. Może jesienią mi się odwidzi :)

      Usuń
  5. Kurcze, wszytkie kolorki boskie :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia