Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyk do brwi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyk do brwi. Pokaż wszystkie posty

sobota, 27 czerwca 2015

Inglot AMC Brow Liner Gel, czyli konturówka do brwi w żelu: kolory 18 oraz 20 - pierwsze wrażenia, swatche

18
Niedawno nasza rodzima marka Inglot wypuściła nowość, która wzbudziła wielkie zainteresowanie. Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o Inglot Brow Liner Gel, ponieważ wiele z Was szuka w internecie informacji o tym produkcie. Mam nadzieję, że pomogę Wam w podjęciu decyzji, czy kupić, czy nie kupić.


Na pewno wiele z Was słyszało o Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade - są to wodoodporne kosmetyki do podkreślania brwi. Na swatchach oraz przede wszystkim w akcji wyglądają fenomenalnie. Koszt takiej jednej pomady jest niemały, w Polsce stacjonarnie nie jest dostępny, pozostają jedynie sklepy internetowe. Przyznam się, że długo chorowałam na te pomady, jednak nigdy nie mogłam się zdecydować, który kolor wybrać - takie są wady zakupów internetowych. A że cena nie mała, obawiałam się, że nie trafię z kolorem. Gdy jednak zobaczyłam pierwsze informacje prasowe o AMC Brow Liner Gel, to obiecałam sobie, że przy najbliższej okazji odwiedzę Inglota i naocznie zobaczę wszystkie odcienie. Tak się złożyło, że sposobność odwiedzenia Inglota nadażyła się bardzo szybko, zaraz po premierze kosmetyków. 


Inglot AMC Brow Liner Gel jest dostępny w dwunastu kolorach, można tam znaleźć jasne czy ciemne odcienie, chłodne i zimne. Myślę, że każda kobieta znajdzie dla siebie odpowiedni odcień.


Po oględzinach swatchy w necie byłam zdecydowana, że zakupię kolor o numerze 20. Mam ciemną oprawę oczu, ciemne włosy, więc brwi muszą pasować. 20 wydała mi się odpowiednia ciemna, ale nie czarna. W salonie Inglota mogłam pomacać wszystkie kolory, dostałam od ekspedientek pędzelek, aby nałożyć sobie odpowiednie odcienie na brwi, bym mogła dobrze dobrać dla siebie kolor. I do niepozornie jasnej grafitowej 18 szybciej zabiło serce. Na internetowych swatchach wygląda dość blado, jednak niech Was to nie zwiedzie. Kolor na brwiach jest chłodny, idealnie się z nimi stapia. Jest odrobinę jaśniejszy od Inglot Brow Powder 567, który do tej pory używałam. 

Mimo, że posiadam dwa kolory, to częściej sięgam właśnie 18. 20 także dobrze wygląda na moich brwiach, jednak jest odrobinę za brązowa. Dla mnie idealne są grafitowe, chłodne odcienie.



Dużą zaletą kosmetyku jest dostępność, w każdym salonie Inglota znajdziemy te kosmetyki, co więcej panie powinny pomóc w dobraniu odpowiedniego koloru. Myślę, że tak jak ja będziecie mogły nałożyć kosmetyk na swoje brwi i sprawdzić, czy to jest właśnie to. Cena także jest przyjemna, bo za 2g produktu musimy zapłacić 37zł. Można się zastanowić, czy taka pojemność jest wystarczająca. Pomady Anastasia kosztują od 80zł do nawet 125zł za 4g więc jest jej dwa razy więcej niż żelu Inglota. Jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że kosmetyk jest bardzo wydajny i jeżeli ma być przeznaczony tylko dla nas, to 2g spokojnie wystarczy nam na bardzo długo. Konsystencja Inglota jest kremowa, plastyczna. Z łatwością ją się operuje. Ładnie barwi skórę oraz włoski, przy czym nie przykleja się do nich tworząc nieestetycznych grudek. Możemy same decydować o intensywności koloru na brwiach - nakładając więcej produktu osiągnie się mocny efekt. Ja raczej wybieram delikatniejszą wersję. Brow Liner Gel ma być wodoodporny. Zwykła woda go nie zmyje. Jeżeli będziemy go bardzo mocno pocierać to jasne, że zacznie schodzić, ale nie na tyle, aby całkowicie zniknąć. Chwilę też trzeba się przyłożyć do demakijażu - płyn micelarny czy zwykłe mleczko może mieć trudności ze zmyciem kosmetyku z brwi. 

Myślę, że warto wypróbować te farbki do brwi. Jeżeli będziecie w pobliżu salonów Inglot, zajrzyjcie tam i wypróbujcie na sobie. Myślę, że Wam się spodoba :)


Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

sobota, 16 kwietnia 2011

Delia: Eyebrows gel corector + lakier #48

3
Witam

Chciałabym Wam przybliżyć kosmetyk, który używam do przyciemniania brwi. Nigdy nie miałam żadnych specjalistycznych produktów, zazwyczaj brwi przyciemniałam zwykłą czarną kredką. Jakiś czas temu wygrałam w pewnym konkursie kilka kosmetyków z firmy Delia i gdzieś wrzuciłam w kąt szafy. Ostatnio robiłam przegląd to znalazłam. Od razu zainteresował mnie Eyebrows gel corector .

Od tamtej pory, odstawiłam wszelkie kredki i używam tego cudu ;)

Jest to żel czarny, który ma za zadanie przyciemnić, rozczesać i ujarzmić nasze brwi. Moje brwi są w opłakanym stanie. Jako nastolatka, gdy królowała Gwen Stefani ze swoimi cienkimi brwiami, zapragnęłam mieć takie same :) Nie zastanawiając się zbytnio zrobiłam sobie krzywdę i miałam niteczki... Od ponad 3 lat próbuje je zapuścić i za bardzo włoski nie chcą rosnąć. Próbowałam różnych odżywek, niestety z mizernym skutkiem. Teraz jest już lepiej niż niegdyś, choć do ideału to jeszcze daleko. Staram się je przyciemniać, aby choć trochę wydawało się, że tych włosków jest więcej. Używając kredek takiego efektu nie uzyskiwałam, po tym korektorze do brwi jest o wiele lepiej.

Korektor do brwi jest to czarny żel, nadaje brwiom ładny naturalny look, za pomocą szczoteczki łatwo rozczeszemy brwi i nadamy im ładny kształt. Do tego lekko są nabłyszczone. Mam wiele jasnych włosków i dzięki temu kosmetykowi są one przyciemnione, przez co brwi wydają się bujniejsze.

(zdjęcie u góry - czyste brwi; zdjęcie u dołu - brwi rozczesane Eyebrows gel corector )


Jak dla mnie, jest to dobry produkt, spełnia swoją rolę. Nie sądzę, aby był drogi, ja go wygrałam ;) Daję mu 4/5 ;) 5 nie dostanie bo nie sprawdziłam innych specyfików do brwi.

* * * * * 

Dodatkowo, dzisiaj byłam na zakupach i trafiłam do drogerii. Krzątając się między półkami zauważyłam koszyczek z lakierami. Zauroczona niebieskościami u Hexxany postanowiłam poszukać jakiegoś niebieskiego lakieru do paznokci. Tak naprawdę to ja bardzo rzadko maluje moje paznokcie, bo są w opłakanym stanie. W stresujących momentach nie panuję nad sobą i je obgryzam - wiem że jest to zły nawyk... A ostatnio to mam wiele takich sytuacji... Jednak przeglądając ofertę w sklepie natrafiłam na piękny odcień, który od razu mi się spodobał. Delia No.1 #48

Za śmieszną cenę 2,50zł mam 5ml lakieru ;) Jest to mała buteleczka, ale mi w zupełności starczy, nie lubię tych wielkich , bo nie jestem w stanie tego zużyć.A kolor jest boski :) Nałożyłam dwie warstwy, o dziwo szybko wysechł, nadal się trzyma, nic nie odprysło czy się zarysowało, a kilka rzeczy robiłam ;) Popatrzcie same:
Zdjęcie z lampą

Zdjęcie bez lampy:



Ja się zakochałam :) Chyba wrócę do tej drogerii po inne odcienie. Był tam też taki fajny zielony :D
Mam nadzieję, że w żadną nową manię nie wpadnę ;)

Pozdrawiam :)
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia