Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rimmel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rimmel. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Listopadowe nowości: Inglot, Catrice, Arkana, Kobo, Ardell, Revlon itp

17

W listopadzie pojawiło się u mnie wiele nowości. Kilka z prezentowanych kosmetyków otrzymałam bezpośrednio od firm, np na listopadowym wrocławskim spotkaniu blogerek, a część sama kupiłam, aby poprawić sobie humor. Niestety listopad był dla mnie ciężkim miesiącem, kolejne także nie zapowiadają się lepiej. A zakupy i tak musiałam zrobić, były one przemyślane, niewiele jest zachcianek. No ale sami zobaczcie. Zaczynamy. 


Ja wiecie w listopadzie były duże promocje w Rossmannie. Początkowo miałam obok nich przejść obojętnie, jednak podstawowe kosmetyki zaczęły mi się kończyć, więc postanowiłam zakupić kilka produktów do makijażu twarzy. Do sklepu udałam się z długą listą, jednak jak to na takich promocjach jest - większość interesujących kosmetyków było już macanych lub po prostu ich nie było. Szukałam jakiegoś fajnego pudru wykończeniowego. Padło na Rimmel Stay Matte, który kiedyś już używałam i byłam zadowolona. Do tego wzięłam jeszcze korektor pod oczy Maybelline Affinitione w kolorze 01. Jak na razie oba produkty spisują się bardzo dobrze. Warto wracać do sprawdzonych kosmetyków.


Jak już coś się kończy, to wszystko. Musiałam zrobić zrobić zapas moich ulubionych podkładów Revlon Colorstay. Sięgnęłam po dwie buteleczki 150 Buff. Oprócz tego chciałam wypróbować 180 Sand Beige330 Natural Tan. Wybór tych podkładów jest uzasadniony - ostatnio używam kremu opalizującego ( o którym niedługo Wam opowiem) i moja cera odrobinę pociemniała. Ponadto zmiana włosów ociepliła mi koloryt cery i 150 Buff zaczął być dla mnie za jasny. Teraz albo mieszam 150 z 330 albo sięgam po 180. Moja opinia o tych podkładach jest niezmienna - dobrze kryją i przede wszystkim mnie nie zapychają. Ostatnio używałam podkładu innej firmy i niestety mam na policzku krajobraz księżycowy. Strasznie mnie wysypało. Z nowościami muszę jednak uważać.


W tym samym sklepie skusiłam się także na kępki rzęs oraz kultowe Demi Wispes od Ardell. Mam zamiar pokazać Wam kilka makijaży i dobrze by było użyć do nich sztucznych rzęs. Czekajcie na moje propozycje makijaży sylwestrowych, studniówkowych i karnawałowych. Oby tylko czas pozwolił mi zrealizować moje plany.


Wyjazd do Wrocławia był dobrym pretekstem do skromnych zakupów w Inglocie. Planowałam zakupić tylko jeden kosmetyk - kobaltowy liner w żelu, czyli Inlgot Eyeliner Gel o numerze 67. Piękny jest. A że ostatnio bardzo polubiłam wszystko co niebieskie, często się nim maluję. Na tym miałam zakończyć moje zakupy, jednak postanowiłam się rozejrzeć. 
 

Do podkładu Inglot HD Perfect Coverup Fundation już od jakiegoś czasu wzdychałam. No cóż... skusiłam się. Wzięłam odcień 71, który jest odrobinę ciemniejszy od Revlon Colorstay 180, jest bardziej żółty. Użyłam go raz, więc na razie zbyt wiele o nim powiedzieć nie mogę, jedynie, że ładnie wygląda na twarzy. Na szczęście nic więcej nie kupiłam. Długo dumałam nad pigmentami, w niektórych kolorach zakochałam się, jednak szybko się otrząsnęłam. Cena za mały pojemniczek pyłku, po który nie będę zbyt często sięgać, szybko mnie odstraszyła. Może kiedyś...

porównanie podkładów, RS to Revlon Colorstay, pomyliły mi się oznaczenia :)



Na wrocławskim spotkaniu blogerek, które odbyło się w poprzednim tygodniu było bardzo miło. Organizatorki postarały się o prezenty dla uczestniczek. Trafiły do mnie trzy drobiazgi od Catrice. Firmę znam, jednak nie mam dostępu do ich kosmetyków. Otrzymałam lakier z linii LuxuryNudes o numerze 10 - jest to jasny róż z perłowymi drobinkami. Nie wiem, czy kolor przypadnie mi do gustu, będzie trzeba wypróbować. Pomadka Ultimate Colour 249 Hey Nude to jaśniutki beż. Trochę mi przyszkadza dość tłusta konsystencja, no ale zobaczymy dalej. Trzecim produktem jest granatowy Longlating Eyeliner Pen. Myślę, że tutaj się polubimy.


Na spotkanie blogerek przybyła też przedstawicielka polskiej firmy Arkana specjalizującej się w produkcji kosmetyków do pielęgnacji, które można znaleźć przede wszystkim w salonach kosmetycznych. Przyznam, że wykład Pani o filozofii firmy, używanych składnikach do produkcji kremów bardzo mnie zaciekawił. W podarunku od firmy znalazłam trzy produkty: dwa kremy Uniton TXA + Vit. C oraz Hydrospheric Intensive Cream. Na razie używam tego pierwszego i jeżeli zrobi z moją twarzą te wszystkie cudowności o czym opowiadała przedstawicielka, to zostanę ich wielką fanką. Używam go od tygodnia i widzę dużą poprawę w kolorycie cery, ale zanim wydam ostateczną opinię, to muszę dłużej go przetestować. Natomiast te małe maleństwo to Post Treat Ointment, coś w stylu wazeliny. Jest to bardzo tłusty produkt w 99% złożony z tłuszczy roślinnych. Można nim nawilżać skórki, spierzchnięte usta czy wszelkie przesuszone partie ciała. Mimo, że w pudełeczku jest go niewiele, to jest bardzo wydajny. Na pewno o nim jeszcze tutaj na blogu usłyszycie.


Na koniec zostawiłam nowości Kobo Professional: tusz do rzęs Glam Lashes oraz trzy korektory Iluminate Cover Stick 101 Nude, który używam pod oczy, Perfect Cover Stick 102 Sand i 104 Light. Co do tuszu, to pewnie go w końcu użyję, choć szczoteczka nie jest dla mnie zachęcająca, wolę wersje silikonowe. Natomiast korektory używam codziennie i bardzo fajnie się u mnie spisują. Są dość dobrze kryjące i trwałe, a korektor pod oczy świetnie maskuje cienie pod oczami.


To chyba na tyle nowości, które u mnie zawitały. Większość z tych rzeczy już zaczęłam używać i po Nowym Roku powoli będą się pojawiać ich recenzje, na które już teraz Was zapraszam.


I pokażę Wam dzieło mojego dziecia. Bardzo mi pomagał przy fotografowaniu kosmetyków. Oczywiście musiał wykorzystać chwilę i ustawił swoje ulubione zabawki. I takie coś pstryknął ;) Jestem z niego bardzo dumna :)


A u Was coś ciekawego się pojawiło?

Pozdrawiam :)



Czytaj dalej »

środa, 10 lipca 2013

Alarm Rimmel Lipstick - idealna czerwień ;)

34
Hej

Ostatnio przeglądając swoje zbiory doszłam do wniosku, że nie mam typowo czerwonej pomadki. Musiałam jak najszybciej to zmienić, zatem rozpoczęłam poszukiwania wśród drogeryjnych kosmetyków. Chodziłam, macałam, trafiłam w miedzy czasie na niezły bubel, o którym napiszę niedługo. Aż w końcu w Rossmannie, po wysmarowaniu calej ręki różnymi mazidłami, wybrałam kolor, który najbardziej mi przypadł do gustu  - Rimmel #170 Alarm. Jestem w posiadaniu Airy Fairy, więc wiedziałam, że sięgam po dobrą pomadkę, która jest przede wszystkim trwała na ustach.
 

I nie myliłam się. Alarm jest idealny. Bezproblemowe nakładanie, świetny blask koloru i sam kolor bardzo intesynsywny, trwały. Schodzi bardzo równomiernie.




Ogólnie to nie lubię na sobie takich kolorów, podziwiam dziewczyny, które czerwień noszą na codzień. Na razie maluję się nią w domu :D Ku uciesze męża ;)

 
 
 



Lubicie czerwone pomadki? Często po nie sięgacie?

Pozdrawiam :)


Czytaj dalej »

sobota, 26 stycznia 2013

Kilka nowości :)

55
Hej :)

Dzisiaj post przedstawiający kilka kosmetyków, które w przeciągu tygodnia zagościły u mnie w kosmetyczce. Pokazuję tylko kolorówkę, bo i też była pielęgnacja, szampony jakieś, żele itp - mało ciekawe. ;)


1. Korektor Maybelline Pure Cover Mineral #02 Natural  - bardzo fajny produkt, który używam od kilku lat. Recenzję możecie znaleźć TUTAJ. Ostatnio zastapiłam go korektorem Essence Stay All Day, bo miał dobre opinie i przede wszystkim jest tańszy, ale dla mnie jest za mało kryjący, mimo że konsystencja przyjemna, nie wchodzi w zmarszczki. Pokornie wróciłam do Maybelline. Ostatnio przeczytałam, że został on wycofany ze sprzedaży, ale na szczęście jeszcze jest w sklepach :)




2. Podkład Rimmel Lasting Finish #100- kolejny kosmetyk, ktory używam od kilku lat, z małymi przerwami, bo nadal szukam idealnego podkładu i robię skoki w bok, ale zawsze wracam. O dziwo, recenzji na blogu jeszcze nie ma. Chyba trzeba to zmienić, prawda? :) Teraz jest promocja w rossmannie i zapłaciłam za niego 17zł. Tak się zastanawiam, czy nie zrobić sobie jakiegoś większego zapasu ;)




3. Podkład L'oreal True Match #N1   - to właśnie mój nowy skok w bok ;) Będąc w Rossmannie przeglądałam oferty innych firm, ten podkład w promocji kosztował 33zł, wydawał się w porządku, przede wszystkim bardzo spodobał mi się jego kolor, piękny jaśniutki beżyk, chyba najjaśniejszy, jaki do tej pory widziałam. Podkład jest nawet fajny, ale krycie średnie. Potestuję  i na pewno coś skrobnę o nim :)




4. Błyszczyk Rouge Bunny Rouge #078 - kosmetyk niespodzianka, dostałam od Piękność Dnia za udział w konkursie. Nagroda bardzo przypadła mi do gustu, kolorek jest bardzo ładny, nie różowy uff, kremowy - za to wielki plus, bo ostatnio mam dość błyszczyków perłowych bądź w ogóle połyskujących. Konsystencja gęsta, dobrze napigmentowany. Zobaczymy jak będzie się dalej sprawował :)





W następnym tygodniu pokażę Wam zapewne jeszcze z dwie paczki :) jedna będzie z kosmetykami PAT&RUB. Miałabym szybciej, ale oczywiście ktoś nie domknął toniku i paczka pływala, musiałam reklamować wszystko. Dzisiaj uzyskałam informację, że wszystko mi wymienią, więc uff.... trzymajcie kciuki, aby obyło się bez ofiar :) Druga paczka to kosmetyki Zoeva - przyłączyłam się do grupowego zamówienia, który zorganizowała przesympatyczna Kasia z bloga Sweet & Punchy :) Powiem Wam, że będą to same smakowitosci, nie mogę się już doczekać, aż paczuszka wpadnie w moje ręce :)


To chyba na tyle, czas położyć się spać.  Jutro rano do pracy... :(

Pozdrawiam :)



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia